Prorosyjska partia prawicowa Alternative for Deutschland przegrała głosowanie w Bundestagu nad ustawą wzywającą rząd w Berlinie do jak najszybszego ukończenia spornego gazociągu Nord Stream 2 jako gwaranta bezpieczeństwa energetycznego.
AfD zaproponowała akt pod nazwą „Zapewnić bezpieczeństwo energetyczne – wesprzeć Nord Stream 2”, z której wynika, że Berlin powinien jak najszybciej ukończyć ten sporny gazociąg, ponieważ służy on interesom Niemiec i Europy. Przeciwko ustawie zagłosowało 556 posłów i poparło ją jedynie 83 reprezentantów AfD. To partia prawicowa o inklinacjach prorosyjskich popierająca współpracę z Rosją i projekt Nord Stream 2.
Nie oznacza to jednak, że politycy niemieccy porzucili poparcie dla spornego gazociągu z Rosji. W dyskusji parlamentarnej pojawiły się głosy, że ustawa AfD nie jest potrzebna, bo projekt i tak będzie szedł naprzód pomimo groźby poszerzenia sankcji USA. Faktycznie jednak budowa stoi od czasu wprowadzenia pierwszych obostrzeń tego typu w grudniu 2019 roku. Termin oddania gazociągu jest przesuwany, a w mediach rosyjskich pojawiają się już sugestie, że może nie zostać ukończony.
Szef komisji energetyki Bundestagu Klaus Ernst wystąpił na YouTube i przekonywał, że Niemcy powinny wprowadzić sankcje przeciwko podmiotom, które grożą takimi projektowi Nord Stream 2, żeby „zmusić Waszyngton do słuchania”. Tymczasem doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta-elekta Joe Bidena pisał w 2018 roku na łamach The American Interest, że Zachód może zmusić Rosję do zmiany postępowania na Ukrainie i nie tylko, jedynie za pomocą zaostrzonych sankcji. – Sankcje powinny być ostrzejsze i mieć natychmiastowy skutek ekonomiczny – pisał. – Powinny być także możliwe do cofnięcia, jeśli posłużą jako zachęta do zmiany zachowania – zastrzegał.
RBK/American Interest/Wojciech Jakóbik
Ekspertyza Bundestagu wyciekła do sieci. Sankcje USA wobec Nord Stream 2 nie naruszają prawa