Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie stoją na czele grup państw OPEC+, które spierają się o to, czy należy zamrozić porozumienie naftowe w celu podniesienia cen ropy, czy obniżyć cięcia pozwalając na jej spadek. Rosjanie proponują trzecią drogę, pośrednią.
Źródło rosyjskich Wiedomosti przekonuje, że Rosja jest przeciwko zamrożeniu porozumienia naftowego postulowanego między innymi przez Arabię Saudyjską i poprze obniżenie cięć, a co za tym idzie możliwość zwiększenia wydobycia ropy, od Nowego Roku.
Porozumienie naftowe OPEC+ zakładało pierwotnie, że cięcia wydobycia wśród producentów wywierające presję na wzrost ceny ropy zostaną obniżone z 7,7 do 5,7 mln baryłek dziennie w 2021 roku. Jednakże Arabia Saudyjska wsparta przez część państw OPEC+ zasugerowała możliwość zamrożenia cięć na obecnym poziomie przez pierwszy kwartał 2021 roku w celu dalszego windowania cen ropy w obliczu obaw o tempo i skalę odrodzenia gospodarczego.
Źródło Wiedomosti w rządzie rosyjskim przekonuje, że opowie się on za utrzymaniem układu w obecnym kształcie, ale możliwy jest także kompromis zakładający przedłużenie obecnego poziomu cięć do stycznia i stopniową podwyżkę produkcji do lutego. Rosjanie chcą zwiększyć podaż ropy w celu eksploatacji nowych złóż oraz zapewnienia surowca klientom. Inne źródło Wiedomosti przekonuje, że stanowisko Rosji jest zbieżne z tym, które zaprezentowały Zjednoczone Emiraty Arabskie opowiadające się za tym, by nie zamrażać cięć w pierwszym kwartale 2021 roku lub zrobić to tylko pod warunkiem wywiązania się z nich przez maruderów, którzy nadal tego nie zrobili.
Agencja Bloomberg przekonuje, że porozumienie jest bliskie przed szczytem OPEC+ zaplanowanym na trzeciego grudnia o 14.00 czasu polskiego. Musiał zostać przesunięty przez brak konsensusu, ale teraz ma być możliwy. Kraje układu muszą wybrać między trzema ścieżkami zaprezentowanymi powyżej: luzowaniem zgodnie z planem wspieranym przez Emiraty, łagodnym przejściem proponowanym przez Rosjan albo zamrożeniem proponowanym przez Saudyjczyków.
Wiedomosti/Bloomberg/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Trzecia fala koronawirusa może być tylko wstępem do nowego kryzysu cen ropy (ANALIZA)