(Wojciech Jakóbik)
Po raz pierwszy od 31 października zeszłego roku Komisja Europejska, Rosja i Ukraina spotkają się w Brukseli aby omówić dalsze dostawy gazu ziemnego od Gazpromu dla Naftogazu. Obecnie obowiązujące tymczasowe porozumienie z października znane jako pakiet zimowy kończy się 31 marca.
Rozmowy na temat dostaw w ramach pakietu letniego ruszają w obliczu wzrostu napięcia w relacjach gazowych między Ukrainą a Rosją. Ta druga rozpoczęła nieskonsultowane, bezpośrednie dostawy gazu do samozwańczych republik w ukraińskim Donbasie i zapowiada możliwość podpisania umów gazowych z ich firmami.
Priorytetem będą dlatego rozmowy o dalszym funkcjonowaniu pakietu zimowego pomimo wystąpienia powyższego problemu. Rosjanie zadeklarowali, że wycofają się z dostaw z pominięciem Naftogazu jeżeli ukraińska firma zaprzeczy, jakoby zamierzała odciąć tamten region od swoich dostaw.
Gazprom śle do Donbasu 12 mln m3 gazu dziennie. Pretekstem była przerwa w dostawach od Naftogazu spowodowana uszkodzeniem gazociągu przez walczących w rejonie żołnierzy. Pomimo szybkiego usunięcia usterki, Gazprom utrzymał dostawy dla samozwańczych republik.
Sytuację dodatkowo zaognia fakt, że według szsacunków rosyjskich przekazane w zeszłym tygodniu 15 mln dolarów na poczet dostaw gazu wystarczy na zapewnienie wolumenu realizującego zapotrzebowanie do wtorku 3 marca. Ukraińcy przekonują, że w oparciu o własne wydobycie, zapasy i import z Zachodu są w stanie przetrwać bez rosyjskiego gazu do końca marca.
