Kanadyjska lewicowa partia opozycyjna Nowa Partia Demokratyczna (NDP) skrytykowała nowe standardy czystego paliwa. Według rządowych analiz, wyższe koszty paliwa najbardziej dotkną gospodarstwa domowe o niższych i średnich dochodach.
Czy Kanadyjczykom grozi ubóstwo energetyczne?
Standard czystego paliwa, kluczowy element planu klimatycznego Kanady, został opublikowany w zeszłym tygodniu w wersji roboczej i ma na celu zmniejszenie zawartości węgla w paliwach płynnych, używanych w transporcie i do ogrzewania domów. Partia Liberalna premiera Justina Trudeau twierdzi, że do 2030 roku ograniczy roczne emisje CO2 o ponad 20 megaton.
Jeśli proponowane regulacje zostaną przyjęte w przyszłym roku, wejdą w życie w 2022 roku. Do 2030 roku Kanada chce ograniczyć emisje CO2 o 30 procent w stosunku do 2005 roku, a niepopularne zmiany mogą wzbudzić opór wobec krajowej polityki klimatycznej.
W analizie opublikowanej 19 grudnia federalny departament ochrony środowiska stwierdził, że w 2030 roku koszty paliw ciekłych wzrosną średnio o 69–208 dolarów kanadyjskich, ponieważ dostawcy przerzucą wyższe koszty produkcji na konsumentów.
– Oczekuje się, że wzrost kosztów paliwa transportowego i ogrzewania domów miałby nieproporcjonalny wpływ na gospodarstwa domowe o niższych i średnich dochodach, mieszkające w jednoosobowych domach jednorodzinnych lub te, które nie mają kontroli nad efektywnością energetyczną swoich mieszkań wykorzystujących olej opałowy – stwierdzono w analizie. Stwierdzono, że samotne matki i seniorzy żyjący ze stałych dochodów są najbardziej narażeni na ubóstwo energetyczne.
Sabrina Kim, rzeczniczka prasowa ministra środowiska Jonathana Wilkinsona, powiedziała, że Ottawa podjęła inicjatywy, aby pomóc Kanadyjczykom uniknąć wzrostów cen, takie jak zapewnienie funduszy na zwiększenie energooszczędności domów i zachęty do zakupu pojazdów elektrycznych.
Reuters/Michał Perzyński
Perzyński: Kanada z uprzejmością wybrała kontynuację kursu na dekarbonizację