Sankcje USA mogą zatrzymać Nord Stream 2, ale pozostawiają póki co okno możliwości, które pozwoli ocalić ten projekt, jeżeli zadziała odpowiednio lobbing jego obrońców. Pisze o nim Madalina Vicari z Uniwersytetu Liege dla BiznesAlert.pl.
Perspektywy Nord Stream 2 po wejściu budżetu obronnego USA NDAA 2021 w życie pierwszego stycznia znacznie się skomplikowały. Pierwszy ruch w tym kontekście, to oficjalne oświadczenie norweskiej firmy DNV GL, że zgodnie z sankcjami zatrzyma wszelką działalność związaną z inspekcjami dla Nord Stream 2, a także, co najważniejsze, nie będzie mogła zapewnić usług testowych i weryfikacyjnych względem sprzętu wykorzystywanego przez statki układające rury Nord Stream 2. Mimo to do chwili obecnej pozostawiła otwartą kwestię certyfikacji samego gazociągu.
Rola DNV GL była fundamentalna w całym procesie budowy Nord Stream 2. Rury tego gazociągu oraz Nord Stream 1 zostały zaprojektowane w zgodności z unikalnymi standardami rur podmorskich tej firmy, czyli DNV OS-F101. Ponieważ Nord Stream 1 ubiegał się o certyfikację DNV GL na etapie operacyjnym, jeszcze przed pojawieniem się sankcji panowało oczekiwanie, że norweska spółka odegra podobną rolę przy Nord Stream 2, również na tym etapie. W rzeczywistości pozwolenie Duńskiej Agencji Energii z 2019 roku dotyczy oddania do użytku i pracy (!) Nord Stream 2. Pozwolenie wymaga od Nord Stream 2 AG ustanowienia systemu monitoringu i bezpieczeństwa, a więc regularnego monitorowania sytuacji oraz inspekcji gazociągu po rozpoczęciu jego pracy. Biorąc pod uwagę, że DNV GL nie będzie mogło teraz zapewnić certyfikacji rury ani inspekcji wymaganych w pozwoleniu, sytuacja Nord Stream 2 AG staje się bardzo skomplikowana, bo musi szukać firmy gotowej na przyjęcie ryzyka sankcji.
Ponadto, ponieważ sankcje USA obejmują ubezpieczenie różnego rodzaju statków układających rury Nord Stream 2, prawdopodobnie uderzą w szwajcarską firmę Zurich Insurance Group AG. Z tego względu należy się spodziewać, że również ona ogłosi wycofanie z projektu, o ile nie będzie gotowa stać się celem sankcji. Prawo daje de facto trzydziestodniowy okres wycofania się każdej firmie zaangażowanej w ten projekt w dobrej wierze. W tym kontekście należy wspomnieć, że ubezpieczenie jest wymagane w pozwoleniu duńskim, które głosi, że „Nord Stream 2 AG musi zapewnić ubezpieczenie pokrywające jakiekolwiek szkody wywołane aktywnością przeprowadzoną na mocy pozwolenia, nawet jeśli szkody będą skutkiem wypadku”.
Niemniej jednak, NDAA 2021 otwiera okno możliwości, jeśli nie do całkowitego ominięcia sankcji, to chociażby do znacznego ograniczenia ich wpływu. Zgodnie z zapisami tego prawa sankcje nie mają zastosowania względem Unii Europejskiej, jej krajów członkowskich, rządów Norwegii, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii, ani „żadnych instytucji rządowych któregoś z nich, która nie działa jako przedsięwzięcie biznesowe”. Firmy zachodnie zajmujące się certyfikacją, inspekcjami i ubezpieczaniem nie będą chciały angażować się w opisywany projekt przez sankcje, może zostać zastosowany trik prawny w celu ich obrony przed zagrożeniem z USA. Niemieckie media donoszą, że rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego przygotowuje się do uruchomienia fundacji non-profit Stiftung Klimaschutz MV, która wzięłaby pod parasol ochronny firmy pracujące przy Nord Stream 2. Media twierdzą, że premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig (SPD) zarządza przygotowaniem fundacji, a była premier tego landu Erwin Sellering będzie jej prezesem. Sellering jest współzałożycielem i przewodniczącym Stowarzyszenia Partnerstwa Niemiecko-Rosyjskiego, który zgłaszał stanowczy sprzeciw względem sankcji USA wobec Nord Stream 2.
Należy wspomnieć, że kluczową rolę odegra właściwe wdrożenie sankcji, a mianowicie wypracowany kształt wytycznych odnośnie do ich wdrożenia. W tym zakresie ważną rolę może odegrać lobbing. Jeżeli wytyczne pozostawią otwarte okno możliwości nieobejmowania sankcjami podmiotów rządowych, zostanie ono z pewnością wykorzystane w sposób opisany powyżej.
To się dopiero okaże.
Niemcy mogą użyć klimatu do ochrony Nord Stream 2 przed sankcjami USA