Pismo do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego od energetyków i pismo wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia do Marka Suskiego, szefa sejmowej komisji energii: to dwa dokumenty, którym przyjrzałam się w środę – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarka Outriders.
Pismo do szefa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego wystosowała dziewiątego lutego Krajowa Sekcja Energetyki NSZZ Solidarność. Pismo trafiło też do premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina i szefa sejmowej komisji energii Marka Suskiego.
Pozwolę sobie w całości zacytować pierwsze zdanie, a potem przejdę do meritum. „Krajowa Sekcja Energetyki NSZZ Solidarność zwraca się do Szanownego Pana Prezesa, jako przywódcy największej partii politycznej, posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, Wiceprezesa Rady Ministrów – Szefa Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego, wielkiego Patrioty dbającego o niezawisłość i rozkwit naszej Ojczyzny, ale przede wszystkim do Człowieka wielkiego serca, ducha, który wielokrotnie swoimi działaniami ratował i ratuje Rzeczpospolitą Polską przed upadkiem, o spowodowanie zmian w polityce właścicielskiej Energetyki Polskiej, w tym w obszarze polityki zarządzania spółkami dytstrybucji i obrotu wchodzącymi w skład koncernów energetycznych Enea, Energa, Tauron, PGE w związku z narastającym konfliktem społecznym wynikającym z nieprzemyślanych decyzji właścicielskich oraz zarządczych, które pośrednio lub bezpośrednio zagrażają Suwerenności i Bezpieczeństwu Energetycznemu Polski oraz Polaków”.
Tak, to pierwsze zdanie listu i zachowałam w nim oryginalną pisownię. O co tu chodzi? W skrócie – chodzi o to, że nie wszystkim podobają się plany konsolidacji energetyki w zaproponowanym przez rząd kształcie, że na przykład Tauron nie chce słyszeć o konsolidacji pod skrzydłami PGE, że nie ma pieniędzy na inwestycje w dystrybucji, że to wszystko grozi realnym ubóstwem energetycznym Polaków i że dystrybucja jest traktowana trochę po macoszemu w tych wszystkich wielkich planach. Związkowcy w swym liście twierdzą, że przed prezesem PiS ukrywana jest faktyczna sytuacja ekonomiczna energetyki, a najlepsza ona nie jest, że nie ma żadnego dialogu społecznego, choć resort aktywów państwowych twierdzi inaczej, no i że jak tak dalej pójdzie, to dojdzie tylko do eskalacji konfliktu. Dlatego związkowcy poprosili o spotkanie robocze z wicepremierem Kaczyńskim i premierem Morawieckim (kolejność taka, jak w piśmie).
Z kolei w środę, 10 lutego w Sejmie o 13 zaczęła obradować komisja ds. energii, dzień po kolejnym starciu górnicy – rząd w Katowicach. Nietrudno się domyślić, że tematem debaty była właśnie górnicza umowa społeczna, a raczej jej brak. Ma być podpisana w marcu, choć miała być w połowie grudnia ubiegłego roku, ale po kolei. W piśmie do komisji wiceminister Soboń krok po kroku opisuje negocjacje ze związkowcami: że 25 września 2020 roku zawarto porozumienie, ale tylko w Polskiej Grupie Górniczej, stąd potrzeba kolejnego, że powołano zespoły robocze w spółkach, w tym do opracowania harmonogramu likwidacji (w Jastrzębskiej Spółce Węglowej do wypracowania modelu wydobycia tylko węgla koksującego, bazy do produkcji stali), że „w Ministerstwie Aktywów Państwowych prace prowadzi zespół roboczy do spraw mechanizmu finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego i funduszu inwestycyjnego, którego celem jest opracowanie formuły finansowania spółek sektora górnictwa węgla kamiennego, przedstawienie propozycji zmian legislacyjnych oraz przygotowanie wniosku do Komisji Europejskiej o udzielenie zgody na zastosowanie wypracowanego mechanizmu”.
Jednakże kształt mechanizmu będzie znany, gdy zespół skończy pracę (omawiane pismo jest datowane na 5 lutego 2021 roku). Ministerstwo Aktywów Państwowych przygotowało także nowelizację ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ustawa została zgłoszona do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Dalej można przeczytać, że powołani doradcy (pierwsi informowaliśmy, że to GIG i ARP) zweryfikują harmonogram likwidacji oraz że górnikom zostanie zapewniony pakiet socjalny (chodzi m.in. o znane już urlopy górnicze i odprawy). – Aktualnie projekt przedstawiony przez związki zawodowe jest wnikliwie analizowany przez stronę rządową – napisał wiceminister Soboń. Kolejne zespoły robocze będą umowę wypracowywać, a każdy punkt umowy zostanie… opracowany przez inny zespół.
Jednak kluczowy jest punkt dziesiąty niniejszego pisma, który pokazuje, jak długa jeszcze droga przed nami – bo nawet jeśli strony porozumienie podpiszą, to ono może zacząć obowiązywać dopiero wtedy, gdy Komisja Europejska notyfikuje nam pomoc publiczną dla kopalń. A na jakim etapie jest ten proces? – Obecnie prowadzony jest roboczy dialog z Komisją Europejską, w tym z Dyrekcją Generalną ds.konkurencji w Komisji Europejskiej. Trwają prace nad skompletowaniem dokumentów niezbędnych do notyfikacji przez Komisję Europejską programu pomocowego. Wybrany doradca finansowy przygotowuje założenia do wniosku prenotyfikacyjnego. Docelowo sporządzi również wniosek notyfikacyjny. Oficjalna część rozmów i proces zmierzający do notyfikacji programu pomocowego, zostaną natomiast rozpoczęte z dniem złożenia wniosku prenotyfikacjynego. Tego dnia zostanie oficjalnie założona sprawa w Komisji Europejskiej – tłumaczy wiceminister Soboń. To oznacza na razie jedynie tyle, że wiemy, iż nic nie wiemy.
Jakóbik: Mamy projekt umowy społecznej. W co grają związkowcy?