Ze względu na wzrost obciążeń fiskalnych oraz zmniejszenie wykorzystania ropociągów produktowych białoruskiej fili koncernu Transnieft grozi przymusowa nacjonalizacja przez władze białoruskie.
Białorusini znacjonalizują rosyjską spółkę?
Chodzi o spółkę córkę Transnieftu – Zapad-Transnieftiprodukt. Firma ta zarządza ropociągami produktowymi na terytorium Białorusi. Jedna magistrala wiedzie w kierunku północnym, przez rafinerię w Nowopołocku i dalej w kierunku łotewskiej Windawy. Druga magistrala produktowa od granicy rosyjskiej przez Homel w kierunku rafinerii w Mozyrzu i dalej na południe do granicy z Ukrainą. Obie magistrale utraciły swoje pierwotne znaczenie jako linie eksportowe produktów naftowych z racji rosyjskich inwestycji w eksport za pośrednictwem naftowych morskich terminali eksportowych.
Obie linie są ważne jednak dla Białoruskich wysiłków dywersyfikacji i sprzedaży własnych produktów naftowych. Potencjalnie, północna część magistrali mogłaby zostać przekształcona w ropociąg surowcowy, który pozwoliłby na bezpośredni odbiór nierosyjskiej ropy z portów bałtyckich Litwy i Łotwy. Obecnie, dywersyfikacja dostaw ropy do rafinerii w Nowopołocku może odbywać się jedynie koleją, co zwiększa koszty i utrudnia logistykę całego przedsięwzięcia. Południowa nitka jest z kolei ważna ze względu eksportu białoruskich produktów naftowych na Ukrainę. Obecnie przed wysłaniem takowych Białorusini muszą uzyskać specjalne licencje ze strony rosyjskiego Transnieftu. Jest to podyktowane rosyjskimi ograniczeniami wprowadzonymi wobec Ukrainy, m.in. dostaw oleju napędowego.
Według Maksima Griszanina, pierwszego wiceprezesa koncernu Transnieft, białoruskie władze starają się doprowadzić Zapad-Transnieftiprodukt do upadłości i siłowo go znacjonalizować. Za przykład takiego działania podaje wprowadzenie w styczniu 2020 roku podatku środowiskowego, którego wysokość ustalona została na 0,35 rubla za tonę produktów przesłanych na odległość 100 km. Dodatkowo w 2020 roku prawie trzykrotnie podniesiono wysokość podatku dochodowego – z 18 procent do 50 procent. Co ważne, podniesienie podatku dochodowego tyczy się tylko dwóch firm – Gomeltranieft Drużba (zarządzająca ropociągiem Przyjaźń) oraz właśnie Zapad-Transniefti produkt. W opinii Rosjan jest to działanie dyskryminujące i szkodliwe, zwłaszcza w kontekście zmniejszających się przepływów oboma ropociągami. W 2019 roku magistralami tymi przesłano 6 mln ton produktów, natomiast prognozy na lata 2021-2024 mówią o 3,4 mln ton rocznie. Według Griszanina, strata przedsiębiorstwa będzie rocznie zwiększać się co najmniej, o 800 mln rubli. (11 mln dolarów).
Wartość aktywów przedsiębiorstwa jest szacowana na 6,7 mld rubli (90 mln dolarów).
Według Transnieftu, poza wyższymi obciążeniami fiskalnymi radykalnie zwiększyła się presja administracyjna. W 2020 roku do firmy wpłynęło ponad 150 wniosków składanych ze strony białoruskich agend rządowych. W 2019 roku było ich 27. W 2020 roku pięciokrotnie – do 20, wzrosła również liczba kontroli inspekcyjnych przeprowadzanych w zakładach firmy. W opinii Transnieftu, storna Białoruska chce wpędzić firmę w długi a potem zarządzić jej nacjonalizację.
Kommiersant/Mariusz Marszałkowski