Niemiecka kanclerz Angela Merkel wysłała do USA zespół negocjacyjny wysokiego szczebla w celu przeprowadzenia rozmów o spornym projekcie Nord Stream 2. Tymczasem Suddeutsche Zeitung publikuje komentarz ostrzegający przed uzależnieniem od gazu z Rosji.
W zespole znalazł się doradca do spraw polityki zagranicznej Jan Hecker oraz do spraw ekonomii Lars-Hendrik Roeller, którzy będą rozmawiać z doradcą bezpieczeństwa narodowego Jackiem Sullivanem oraz specjalistką do spraw handlu Katherine Tai.
Wcześniej Amerykanie nie zdecydowali się na wdrożenie nowych sankcji wobec operatora Nord Stream 2 AG oraz jego prezesa Matthiasa Warniga, zawieszając je do czasu rozstrzygnięcia sporu w tej sprawie. Budowa gazociągu postępuje i ma się zakończyć z końcem września 2021 roku. Spór o gazociąg Nord Stream 2 ma różne wymiary: polityczny, prawny, ekonomiczny i środowiskowy. Niemcy planują zrekompensować Ukrainie fakt, że nowy gazociąg pozwoli omijać ją przy dostawach gazu rosyjskiego do Europy poprzez inwestycje. Politycy niemieccy rozważali także moratorium albo „wyłącznik” Nord Stream 2, czyli odpowiednio zatrzymanie budowy do czasu rozstrzygnięcia sporu w tej sprawie albo wprowadzenie mechanizmu uzależniającego dostawy od postępowania Rosji.
Są jednak argumenty środowiskowe podnoszone już w mediach niemieckich przeciwko Nord Stream 2, które mogą przemawiać do rosnącej w siłę partii Zielonych przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech zaplanowanymi na wrzesień. Suddeutsche Zeitung ostrzega, że „gaz ziemny to narkotyk”. – Z perspektywy klimatu Nord Stream 2 to projekt-katastrofa. Jeśli rząd federalny bierze na poważnie swe cele klimatyczne, musi zacząć się żegnać z gazem ziemnym – pisze Christoph von Eichhorn. Jego zdaniem ten projekt jest niezgodny z polityką klimatyczną Niemiec i Unii Europejskiej, ponieważ ma dostarczać gaz przez kolejne dekady, a neutralność klimatyczna będzie możliwa do osiągnięcia w 2050 roku, jeśli błękitne paliwo zniknie z energetyki za około 20 lat. Przypomina on o emisjach metanu mających 87 razy większe oddziaływanie na klimat niż CO2, których epicentrum globalne znajduje się w Rosji. Zdaniem Eichhorna wodór z Nord Stream 2 będzie konkurencją dla tego paliwa ze źródeł odnawialnych w Europie i będzie hamował wsparcie ich rozwoju.
Bloomberg/Suddeutsche Zeitung/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polsko, nie prowadź na gazie nawet jeśli wygrasz taksonomię!