Śleszyński: Fuzja Orlenu z Lotosem i PGNiG to odpowiedź na światowe trendy w energetyce

29 czerwca 2021, 07:30 Energetyka

Działania związane z procesem fuzji PKN Orlen, Grupy Lotos oraz PGNiG podyktowane są trendami, które mają miejsce w światowej gospodarce. Takie koncerny stają przed wyzwaniami cywilizacyjnymi. Jesteśmy świadkami szeregu zmian prowadzących do transformacji energetycznej, która jest nieuchronna. Pojawiają się nowe źródła produkcji energii elektrycznej. Sektor oil&gas pod wpływem regulacji Nowego Zielonego Ładu stoi przed wyzwaniem produkcji zielonej energii, a nie paliw kopalnych – powiedział podczas webinarium Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego Robert Śleszyński, ryrektor wykonawczy ds. inwestycji kapitałowych PKN ORLEN.

Stacja paliw PKN Orlen. Fot. PKN Orlen
Stacja paliw PKN Orlen. Fot. PKN Orlen

Robert Śleszyński podkreślił, że popyt na ropę na Zachodzie jest w trendzie spadkowym. W naszej części Europy jeszcze przez dekadę będziemy mieli do czynienia ze wzrostem popytu. Wychodząc jednak poza ten horyzont czasowy, pojawią się istotne wyzwania związane z produkcją alternatywnych źródeł energii. Równocześnie, mamy przed sobą wizję wygaszania rafinerii. Takich rafinerii w ostatnich dekadach zamknięto około 30. Przed podobną wizją stoi PGNiG. Gaz jeszcze przez 10 lat będzie wspomagał transformację. PGNiG stoi jednak przed wyzwaniem otwarcia rynku gazu, do którego trzeba się przygotować. Aby sprostać tym wyzwaniom i trendom powstała koncepcja budowy zdywersyfikowanego koncernu multienergetycznego – powiedział przedstawiciel Orlenu. W efekcie ostateczny klient ma mieć możliwość wyboru źródła energii pod wieloma postaciami. Koncerny na zachodzie procesy konsolidacyjne mają już za sobą, czego przykładem są chociażby BP, Total (obecnie już Total Energies), czy Respol. Mają one oddzielne jednostki zajmujące się produkcją i dystrybucją alternatywnych źródeł energii. PKN Orlen, którego kapitalizacja po fuzji wyniesie ok. 90 mld zł i który będzie generował około 20 mld zł EBITDA, będzie miał do tego potencjał. Odpowiedź na te trendy w taki sposób jest spóźniona, ale nieunikniona – wskazał.

– W ramach prac i analiz zidentyfikowaliśmy synergie, które zmaterializują się po połączeniu. Synergie to dodatkowe przepływy pieniężne, które można spożytkować na nowe projekty rozwojowe i badawcze będące efektem połączenia podmiotów. To jest czas, aby po fuzji tak spożytkować środki, aby poza tradycyjnymi inwestycjami angażować środki w badania i rozwój. Stoimy przed licznymi wyzwaniami technologicznymi, czego najlepszym przykładem są chociażby technologie wodorowe. Środki pochodzące z uwolnienia synergii mogłyby zostać spożytkowane właśnie na tego typu inicjatywy badawczo-rozwojowe – powiedział. Ilość potencjału synergii jego zdaniem jest ogromna. Należałoby zacząć od poprawy działalności operacyjnej koncernów. Każdy z podmiotów ma swoje najlepsze praktyki, które można połączyć w jeden. – Większy koncern jest odporniejsza na cykle koniunkturalne. PKN Orlen może zapewnić stabilniejszy rozwój Lotosowi i PGNiG, a PGNiG może zapewnić odporność na wahania Orlenowi. Mamy chemię, petrochemię, działalność wydobywczą, choćby w Norwegii, gdzie Lotos i PGNiG aktywnie działają. My często konkurujemy między sobą z Lotosem. Konkurujemy także z koncernami zagranicznymi – powiedział.

Wskazał, że niedługo dojdzie także do otwarcia rynku gazu i ta konkurencja się zwiększy. Będziemy musieli sprostać konkurencji ze strony koncernów zagranicznych, które procesy fuzji mają już sobą, a teraz chcą wychodzić za granicę. – Aby być zdolnym do konkurencji za granicą trzeba zbudować potencjał finansowy, kapitalizacje – zakończył.

PKN Orlen

Obajtek: Termin pozyskania partnera nie wpływa na przejęcie Lotosu