Dziesiątki miliardów euro wydane na Nord Stream 2 mogą się nie zwrócić, jeśli okaże się, że Niemcy nie będą potrzebować jego gazu już za dekadę. Badania operatorów gazociągów przesyłowych z tego kraju sugerują taką możliwość.
Niemcy mają nadal potrzebować gazu. Autorzy badania stowarzyszenia operatorów gazociągów przesyłowych FNB oszacowali, że zapotrzebowanie na to paliwo z importu w Niemczech wzrośnie o około 189 TWh (około 18 mld m sześc. rocznie) w 2030 roku, ale import spadnie do około 41 TWh (około 4 mld m sześc. rocznie) w 2032 roku. Import z planu na lata 2020-2030 miał wynosić w 2030 roku około 57 mld m sześc. Ten spadek ma być możliwy dzięki transformacji energetycznej i szybkiemu odejściu od paliw kopalnych w zgodzie z polityką klimatyczną Niemiec oraz Unii Europejskiej.
FNB przedstawiło projekty zagraniczne, które mogłyby zapewnić niezbędne dostawy gazu w latach 2022-32. Wśród analizowanych znalazły się polski gazoport, litewskie FSRU, Nord Stream 2 z Rosji, kaspijski Południowy Korytarz Gazowy (TAP i TANAP) oraz terminale LNG w Europie południowej oraz zachodniej. Dostawy z Rosji, FSRU w Kłajpedzie i przez terminal LNG w Świnoujściu nie są jednak brane pod uwagę. Połowa gazu może pochodzić z zachodnich gazoportów, druga połowa z południowych oraz Korytarza Południowego.
Oznacza to, że zapotrzebowanie na przepustowość Nord Stream 2 do dostaw gazu ziemnego spadnie już za dekadę, tymczasem według planu jest to magistrala o przepustowości 55 mld m sześc. rocznie z bliźniaczym projektem Nord Stream o tej samej mocy, który już działa. Jednakże nowy gazociąg, który ma być gotowy do końca tego roku, może się przydać w innych celach.
FNB zawarło w szkicu scenariusza, który potem znajdzie się w Planie Rozwoju Sieci Gazu Niemiec 2022-2032 aż 500 projektów wodorowych, które będą potrzebowały infrastruktury przesyłowej. Zapotrzebowanie na wodór ma wynieść 191 TWh w latach 2022-32. Zużycie może wzrosnąć do 342 TWh w 2040 roku i 476 TWh w 2050 roku. Moc zielonego wodoru wytwarzanego z pomocą elektrolizy napędzanej energią ze źródeł odnawialnych w Niemczech ma wynieść 1,7 GW w 2027 roku, 2,4 GW w 2030 roku i do 8 GW w 2035 roku. Reszta musi pochodzić z innych technologii wodorowych oraz importu.
FNB/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Nord Stream 2 na wodór zamiast LNG? Czas na polską strategię wodorową