Padają już sugestie, że to Rosnieft, a nie Gazprom, może ulżyć Europie w dobie kryzysu energetycznego, ale być może i tak z pomocą spornego Nord Stream 2, który chcą wymusić Rosjanie ograniczając podaż gazu na kontynencie.
Rosyjska agencja informacyjna Interfax podaje, że plan pozwolenia Rosnieftowi na pilotażowy eksport gazu pomimo monopolu Gazpromu na gazociągi eksportowe z Rosji ma zostać przedstawiony prezydentowi Władimirowi Putinowi na początku marca 2022 roku.
Projekt zakłada pilotażowe dostawy 10 mld m sześc. gazu ziemnego Rosnieftu do Europy. Ta firma posiada kontrakt z brytyjskim BP na taki wolumen. Dostawy konkurencji Gazpromu mogą paradoksalnie pomóc projektowi na którym mu zależy, czyli Nord Stream 2. Jeżeli Rosnieft zostałby dopuszczony do jego przepustowości, zostałby spełniony jeden z warunków rozdziału właścicielskiego narzuconego na tę magistralę zgodnie z przepisami dyrektywy gazowej Unii Europejskiej, czyli dostęp stron trzecich.
Póki co jednak to Gazprom posiada monopol na eksport gazu z Rosji z pomocą gazociągów. W przeszłości stracił go w sektorze LNG, przez co wyrosła mu konkurencja Rosnieftu oraz Novateku. W obiegu pojawił się jednak pomysł umowy agencyjnej, w której rywal Gazpromu powierzałby mu gaz. Takie rozwiązanie może być jednak niezgodne z wymogami przepisów europejskich wspomnianych wyżej.
Agencja S&P Global Platts podaje, że dostawy Rosnieftu mogłyby być z kolei źródłem dodatkowego gazu dla Europy w obliczu kryzysu energetycznego i rekordowych cen tego surowca. Rosjanie są oskarżani o to, że za pośrednictwem Gazpromu celowo ograniczają podaż na Starym Kontynencie w celu wymuszenia startu Nord Stream 2.
Interfax/S&P Global Platts/Wojciech Jakóbik