(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Agnieszka Barteczko i Anna Koper z Reutersa informują, że polski projekt budowy elektrowni atomowej może zostać opóźniony o kolejne dwa lata.
Źródła agencji przekonują, że ze względu na konieczność porzucenia współpracy z WorleyParsons i wzięcia na siebie przez Polską Grupę Energetyczną badań in situ projekt będzie realizowany dłużej. Australijska firma została wykluczona ze współpracy za opieszałość – podaje Reuters.
Oficjalnie pierwszy polski reaktor atomowy ma rozpocząć pracę w 2025 roku (pierwotnie 2020 rok) a cała elektrownia ma być gotowa w 2035 roku.
Cytowany przez Reutersa profesor Politechniki Łódzkiej Władysław Mielczarski przekonuje, że Polska nie potrzebuje elektrowni jądrowej. – Program atomowy był projektem byłego premiera Donalda Tuska. Teraz nie ma go kto ciągnąć naprzód – ocenia naukowiec.
Największym problemem inicjatywy według Reutersa jest trwające wciąż poszukiwanie partnera inwestycyjnego, który podzieliłby się kosztami i ryzykiem. Trwa także praca nad wyborem lokalizacji elektrowni.
Mimo to rząd utrzymuje, że w 2025 roku będzie gotowy pierwszy reaktor.