(Kommiersant/Reuters/AFP/Teresa Wójcik/Wojciech Jakóbik)
– Nic gorszego dla Gazpromu nie może się zdarzyć od tego co już się stało od rozpoczęcia kryzysu ukraińskiego – mówi Jonathan Stern z Oxford Institute for Energy Studies cytowany przez Bloomberga.
Komisja Europejska ma przedstawić dzisiaj zarzuty w sprawie nadużywania pozycji rosyjskiej firmy na europejskim rynku. Według VTB Capital ewentualna kara może wynieść 3,8 mld dolarów ale według innych szacunków może sięgnąć do 15 mld dolarów. Eksperci wskazują jednak, że najlepszym rozwiązaniem będzie kompromis Gazpromu z Brukselą, który spowoduje osłabienie go na rynku europejskim ale nie będzie się wiązał z karami finansowymi.
W międzyczasie Unia Europejska wdraża program uniezależnienia od dostaw gazu i ropy naftowej z Rosji, skupiony głównie wokół idei Unii Energetycznej, które to hasło zostało rzucone przez polską dyplomację. Europa jest także nastawiona sceptycznie do nowych projektów infrastrukturalnych Rosji.
– Nie jest powiedziane, że Turkish Stream będzie potraktowany w jakimkolwiek stopniu lepiej niż South Stream po tym gdy przeanalizujemy do końca nowy projekt – powiedział Kommiersantowi wiceprzewodniczący KE ds. Unii Energetycznej Marosz Szewczowicz odnosząc się do nowej inwestycji Gazpromu zmierzającej do pominięcia Ukrainy w tranzycie. Ze względu na braki infrastrukturalne Turcja nie może w krótkim terminie zastąpić sąsiada Polski w tranzycie surowca – przypominają rozmówcy Reutersa.
Marosz Szewczowicz w wywiadzie dla rosyjskiego Kommiersanta powiedział, że Komisja zmierza wprowadzić ustandaryzowaną formę umowy o dostawach gazu. Ta forma będzie obowiązywać wszystkich dostawców gazu do państw Unii Europejskiej, w tym także Gazprom. Szefczowicz podkreślił, że chodzi o pewien obowiązujący standard, który będzie dobrze znany i który będzie obowiązywał w handlu gazem wszystkich partnerów w UE od początku wszystkich negocjacji gazowych.
Taki standard pozwoli przy każdym projekcie umowy gazowej ocenić, czy jest on uczciwy. Szefczowicz zapewnił, że przyjęty standard będzie służyć lepszej transparentności zawieranych umów, ale nie będzie ujawniać konkretnej ceny gazu oraz handlowych warunków umowy gazowej. – Informacja, którą otrzymamy dzięki temu standardowi pozostanie do wyłącznej wiadomości KE, nie będzie mogła być wykorzystana dla celów handlowych – podkreślił wiceszef KE. Wprowadzenie jednej formy umowy gazowej będzie wymagało zmian w dwóch aktach prawnych Unii Europejskiej.
Postulat stworzenia standardów dla umów gazowych oraz wglądu Komisji do nich ex ante podniosła Warszawa w ramach projektu Unii Energetycznej.
Komisja Europejska chce wyegzekwować od Gazpromu zgodę na wolny przepływ gazu na terenie Unii, który blokują klauzule o zakazie reeksportu surowca obecne w niektórych umowach na dostawy z tą firmą. Chce także ograniczyć monopol rosyjskiego koncernu na przepustowość części gazociągów oraz usunąć nieuzasadnione różnice w cenach oferowanych poszczególnym klientom. Które z tych zarzutów pojawią się na liście, którą Bruksela ma przesłać do siedziby Gazpromu dzisiaj, nadal nie jest jasne. Po otrzymaniu listy Rosjanie będą mieli 12 tygodni na odpowiedź. Jeśli nie zadowolą KE, czeka ich kara finansowa.