– Im lepiej się przygotujemy, tym mniejsze będziemy mieli problemy. Myślę, że jeśli będziemy odpowiednio przygotowani, Putin nie zatrzyma dostaw gazu – mówi Georg Zachmann z ośrodka Bruegel w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Co dane mówią o kryzysie energetycznym w Europie?
Georg Zachmann: Mamy problem nie tylko w Europie, ale na skalę globalną. Zużycie ropy wzrosło o około 10 procent po pandemii koronawirusa. Wydobycie wzrosło tylko o sześć procent i ten fakt podnosi ceny. Podobnie jest z LNG, na które wzrosło zapotrzebowanie szczególnie przez fakt, że Rosja zatrzymała dostawy więc Europa musi coraz bardziej polegać na dostawach z rynku gazu skroplonego. Mamy też lokalne problemy z energetyką w Europie, jak niskie wytwarzanie energii z energetyki jądrowej we Francji. Nie ma już dodatkowych źródeł pozwalających zwiększyć dostępność surowca. Jedyne wyjście to redukcja zapotrzebowania.
Czy to jest jedyne wyjście?
Jeśli zmniejszymy zużycie w celu obniżki cen pomożemy konsumentom w Europie i poza nią. Na naszym kontynencie biedniejsze kraje nie mogą sobie pozwolić na zakup surowców, bo są wykupywane przez najbogatszych, którzy subsydiując sektor podnoszą ceny. Subsydia sprawiają więc, że bogatsi wykupują biedniejszym surowce sprzed nosa. Rozwiązaniem nie będzie więcej subsydiów. Oznaczałyby one więcej pieniędzy w systemie, ale nie więcej surowców.
Jak się przygotować?
Powinniśmy zacząć dekadę temu. Na początku ataku Rosji na Ukrainę było już jasne, że energetyka jest bronią polityczną Rosji, której ta użyje. Jest niezwykle ważne, aby kraje europejskie jak Niemcy, Włochy czy Austria nie były wystawione na szantaż energetyczny. Jednakże zależność tych krajów od surowców z Rosji jest nadal wysoka. Ministerstwo gospodarki i klimatu Niemiec robi to, co należy w celu zmniejszenia zapotrzebowania na gaz, ale z drugiej strony są tacy politycy, którzy nauczeni doświadczeniami pandemii koronawirusa, unikają wzywania populacji do zmiany zachowania przez tę trudną sytuację.
Co by się stało, gdyby Rosja całkowicie zatrzymała dostawy gazu do Europy?
Jeśli Rosja to zrobi, pojawią się ograniczenia dostępu do gazu. Do odpowiedzi pozostaje pytanie o skalę takich ograniczeń, czy będzie chodziło o przykręcenie termostatów czy raczej czekają nas blackouty oraz wyłączenia przemysłu w Niemczech. Odpowiednie ograniczenia pozwoliłyby przejść przez następną zimę. Im lepiej się przygotujemy, tym mniejsze będziemy mieli problemy. Myślę, że jeśli będziemy odpowiednio przygotowani, Putin nie zatrzyma dostaw gazu.
Co z energetyką jądrową?
Wytwarzanie z energetyki jądrowej nie jest małe. To około 9 GW mocy. Z drugiej strony narracja polityczna głosi, że łatwiej zamknąć część przemysłu zamiast otwierać na nowo debatę o energetyce jądrowej. To będzie zależało od decyzji politycznej.
Czy Polska i Niemcy, a szerzej cała Unia Europejska, są skazane na współpracę w dobie kryzysu energetycznego?
Jesteśmy w tej sytuacji razem. Wiele krajów zyskałoby na tym, gdyby Polska obstając za wspólną zasadą solidarności energetycznej. Dane pokazują, że Polska da sobie radę zimą, ale rząd w Warszawie powinien pilnować, aby gazociąg Baltic Pipe był gotowy na czas a gazowce z LNG docierały w tak dużej liczbie jak w ostatnich miesiącach. Ograniczenie zużycia gazu w Polsce było większe w Polsce niż innych krajach. Przygotowała się ona bardzo dobrze. Jeżeli Polska pomoże teraz innym krajom unijnym poprzez reeksport do sąsiadów, będzie to cenne wsparcie z perspektywy jedności europejskiej wobec kryzysu.
Co z pomysłem zakazu importu gazu rosyjskiego przedstawionym po ataku Rosji na Ukrainę?
Do rozwiązania jest problem coraz większych pieniędzy przekazywanych Rosji za coraz mniej dostarczanego gazu. Rosjanie wysyłają nam gaz, bo czyni nas on zależnym od nich i daje im przewagę. Nie powinniśmy się obawiać reakcji na tak wysokie ceny gazu z Rosji. Unia Europejska nie powinna jednak odcinać się od Rosji na zawsze. Mamy infrastrukturę, więc Europa powinna rozwinąć silne instytucje pozwalające bezpiecznie kupować surowce rosyjskie. Jedna agencja zakupowa mogłaby zarządzać naszą zależnością i pozwolić uniknąć podziałów między krajami członkowskimi w sprawie dostaw gazu z Rosji w przyszłości.
Wizja współzależności z Rosją zawiodła w przeszłości.
Wierzyliśmy, że Unia Europejska może utrzymywać relacje z Rosją jak z klientem biznesowym, ale czas zrozumieć, że to polityka. Dlatego też potrzebna jest kontrola polityczna nad cenami i wolumenami dostaw.
Czy w obliczu jeszcze głębszego kryzysu energetycznego jest nadzieja? Co z transformacją energetyczną?
Mam nadzieję, że ostatecznie będzie dobrze. Koszt technologii Odnawialnych Źródeł Energii oraz efektywności energetycznej spada do poziomu komercyjnego. Jeśli przerwaliśmy handel z Rosją, a ceny energii pozostaną wysokie, transformacja energetyczna pójdzie dzięki tym uwarunkowaniom naprzód. Rozwój terminali LNG oraz wodoru jako rozwiązanie mnie nie przekonuje z punktu widzenia kosztów. Należy obniżyć zużycie energii w Europie i zwiększyć użycie OZE. W ten sposób staniemy się prawdziwie niezależni od Rosji.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik