Wysokie ceny węgla na świecie i w Polsce zapowiadają wzrost cen energii elektrycznej. Potwierdza to prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin, który przewiduje kilkudziesięcioprocentowe podwyżki. Polska nie jest odosobnionym krajem. Rekordowe ceny odnotowują także inni członkowie Unii Europejskiej – pisze Marcin Jóźwicki, współpracownik BiznesAlert.pl.
Według raportu Komisji Europejskiej, najwięcej za prąd trzeba zapłacić w Hiszpanii, Danii we Włoszech. Największe wzrosty cen hurtowych były w Hiszpanii, Portugalii, Grecji i Francji. Na szczególną uwagę zasługują dwa kraje – Francja i Dania. Przed tamtejszym wzrostem cen nie uchroniła duża liczba elektrowni jądrowych we Francji oraz rozwinięta energetyka odnawialna w Danii.
Odnośnie węgla, wśród analityków przeważają przewidywania wzrostu cen. Analitycy Trading Economics spodziewają się, że ceny na świecie pozostaną blisko rekordowego poziomu. Agencja Wood Mackenzie zauważa, że rosnące sankcje wobec Rosji za inwazję na Ukrainę doprowadziły do międzynarodowego kryzysu energetycznego i zaostrzyły obawy o i tak już napięty rynek, co powoduje wzrost cen. Internetowa witryna prognostyczna Wallet Investor w swoich długoterminowych prognozach cen węgla w Newcastle, przewidywała w kwietniu, że cena może wynieść za rok ponad 500 USD za tonę.
We Francji także planowane są podwyżki cen energii. Premier Elisabeth Borne zapowiada pomoc państwa, ponieważ „nie wyobraża sobie, aby mniej zamożni Francuzi płacili 30 procent więcej za energię elektryczną”. Obecnie energia jądrowa we Francji stanowi 70 procent produkowanej energii elektrycznej.Nie uchroni to jednak tego kraju przed podwyżkami. Jest to częściowo spowodowane spadkiem produkcji reaktorów jądrowych.Jak podaje portal forsal.pl, w elektrowniach atomowych we Francji jest obecnie wiele awarii. Spadek wydajności z energetyki jądrowej zaniepokoił nawet Wielką Brytanię, która korzysta z francuskiego atomu.W kraju nad Sekwaną miało miejsce nawet pewnego rodzaju nieporozumienie, związane z podwyżkami cen prądu dla obywateli. Opisała to „Rzeczpospolita”. Na początku sierpnia ceny energii elektrycznej miały wzrosnąć o pięć procent, ale po spadku cen akcji EDF decyzja ta została anulowana.
W Danii średnia hurtowa cena energii elektrycznej wyniosła w maju 2022 roku 168,51 euro za megawatogodzinę, czyli o ponad 200 procent więcej niż rok wcześniej. Dwa miesiące wcześniej ceny osiągnęły szczyt we wskazanym okresie, przekraczając 230 euro za megawatogodzinę. Nie pomogła Duńczykom wysoko rozwinięta energetyka wiatrowa. Niemal połowa wytwarzanych kilowatogodzin pochodzi w tym kraju z farm wiatrowych. Portal Statista.com tłumaczy, że w 2021 roku ceny energii elektrycznej w Europie poszybowały w górę, co było wynikiem wielu czynników, m.in. zwiększonego zapotrzebowania na ciepło z powodu mroźnych zim, wzrostu cen gazu ziemnego i węgla oraz spadku produkcji energii wiatrowej z powodu niskiej prędkości wiatru. Braki w dostawach energii pogłębiła jeszcze inwazja Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Według portalu 300gospodarka.pl „Ceny energii elektrycznej na polskiej Towarowej Giełdzie Energii (TGE) są obecnie najwyższe w historii, spadają też rezerwy dostępnej energii”. Rekordowe ceny to efekt awarii, przestojów technicznych w elektrowniach oraz niedoboru węgla na rynku, co winduje jego ceny. Ten sam portal podaje, że podwyżki możliwe są już jesienią. Decyzja URE ma zapaść latem. Jak potwierdza prezes URE w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, wnioski o zmianę taryf złożyły w ubiegłym tygodniu Tauron, Energa i Enea. To trzy z pięciu firm, które są sprzedawcami z urzędu. To takie przedsiębiorstwa energetyczne, które są automatycznie przydzielane tym odbiorcom, którzy nie podjęli sami żadnej decyzji o wyborze sprzedawcy.
Gramatyka: Rząd powinien powiedzieć prawdę: fizycznie zabraknie nam węgla (ROZMOWA)
