Rosja domaga się zawieszenia kolejnych sankcji używając turbin Nord Stream 1

0
32
Dmitrij Pieskow. Fot. Twitter
Dmitrij Pieskow. Fot. Twitter

Rosjanie twierdzą, że kolejna bariera utrudniająca odbiór turbiny Nord Stream 1 to sankcje Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii po tym, jak wymusili zawieszenie restrykcji w Kanadzie.

Kreml nie ma nic do dodania w sprawie problemów turbin i serwisu urządzeń Nord Stream 1. Sytuacja wymaga rozwiązania, ale Rosja niewiele może z nią zrobić – ocenił rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

– Nie ma dodatkowego komentarza. Gazprom opisał realny stan rzeczy, te urządzenia się dławią i wymagają szybkich napraw, a są też określone problemy wywołane przez sztuczne bariery, jak nielegalne sankcje i restrykcje – dodał.

Nowy problem dający Rosjanom pretekst do dalszego ograniczania dostaw gazu przez gazociąg Nord Stream 1 do Niemiec to zmiana trasy dostawy turbiny Siemensa z naprawy w Kanadzie. Nowy szlak ma wystawiać to urządzenie na ryzyko sankcji, bo biegnie przez Niemcy. Oznacza to, że będzie potrzebne wyłączenie spod sankcji unijnych i brytyjskich oprócz tego spod restrykcji kanadyjskich wymuszonego przez Berlin na Ottawie ze względu na widmo niedoborów gazu wywołane przez Gazprom. Spór o turbiny spowodował, że Rosjanie zmniejszyli dostawy przez Nord Stream 1 do 20 procent przepustowości 55 mld m sześc. rocznie.

Wysoki przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa Josep Borell przyznał, że nie jest jasne, czy Europa zdoła zebrać wystarczająco dużo gazu przed zimą. – Zima nadchodzi każdego roku, ale ta będzie wyjątkowa. Panuje prawdziwa niepewność odnośnie do tego, czy będzie wystarczająco dużo gazu w Unii – napisał na Twitterze. Jego zdaniem należy liczyć się ze scenariuszem zerowych dostaw z Rosji.

Udział gazu z Rosji w dostawach do Europy spadł z 40 procent w 2021 roku do 20 procent w czerwcu 2022 roku po ataku Rosjan na Ukrainę i wprowadzeniu sankcji, które do tej pory nie objęły bezpośrednio dostaw rosyjskich, ale między innymi usług serwisowych, których domagają się teraz przedstawiciele Gazpromu do utrzymania eksportu przez Nord Stream 1. Część spadku dostaw z Rosji wynika z dywersyfikacji źródeł dostaw, a pozostałość to efekt zatrzymania lub ograniczenia eksportu przez Rosję pod różnymi pretekstami: sporu o płatności w rublach czy o turbiny.

Interfax/Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Czas uderzyć w rosyjski gaz zanim ten uderzy w nas