– Bez względu na to, w którym momencie podjęlibyśmy decyzję o embargu czy też czekalibyśmy na wprowadzenie tego unijnego, i tak węgiel rosyjski musiałby zostać zastąpiony innym importem – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.
Długi czas oczekiwania na węgiel
W poniedziałkowej rozmowie dla tygodnika „Sieci”, minister klimatu i środowiska odniosła się do stabilności dostaw węgla: Dostawy węgla docierają i kolejne dotrą na czas. W ostatnich miesiącach import wyniósł trzy miliony ton. Część trafiła do energetyki, a część do gospodarstw domowych. Mamy zakontraktowane kolejne siedem milionów ton i z tych dostaw do mieszkańców trafi 20–40 procent – powiedziała Anna Moskwa. – Tyle tylko, że nie nastąpi to od razu – zaznaczyła minister.
Minister wyjaśnia z czego mogą wynikać braki węgla u dystrybutorów: Import węgla drogą morską w takich ilościach i tak krótkim czasie jest niełatwym przedsięwzięciem, ale rząd robi wszystko, żeby to zrealizować w odpowiednim terminie. Węgiel z Indonezji czy Kolumbii płynie do Polski dłużej, niż gdyby był przewożony koleją z Federacji Rosyjskiej.
– Dopuszczamy możliwość, że gospodarstwa domowe ogrzewające swoje domy węglem będą dokonywały zakupów np. w dwóch turach – na bieżąco – by wystarczyło węgla dla wszystkich w odpowiednim momencie. Chcemy uniknąć takiej sytuacji, gdy np. gospodarstwa domowe jednorazowo zakupią od razu 10 ton węgla na składzie, co zmniejszy możliwość zakupu dla innych osób – wyjaśnia szefowa resortu i zapewnia o działaniach rządu na rzecz pomocy obywatelom. – Planujemy kolejne działania, w tym m.in. wsparcie dla sektora ciepłownictwa, by pomóc Polakom obniżać rachunki za ciepło – powiedziała Moskwa.
Zapytana o sytuację przedsiębiorców, minister odniosła się do przepisów Unii Europejskiej. – Wszelkie inne działania rządu na rzecz pomocy przedsiębiorcom Komisja Europejska uważa za nieuzasadnioną pomoc publiczną, naruszającą zasady konkurencji – powiedziała. – Na poziomie krajowym i europejskim są fundusze dla przedsiębiorstw na zieloną transformację i zwiększenie efektywności energetycznej, w dłuższej perspektywie pomogą one przedsiębiorstwom na trwale obniżyć rachunki – dodała.
Czy Polska musi oddać gaz Niemcom?
W maju minister MKiŚ zapewniała w rozmowie z BiznesAlert.pl, że Polska jest przygotowana na nadchodzącą zimę. Anna Moskwa zaznaczyła wtedy, że kraj znajduje się w lepszej sytuacji niż pozostałe państwa europejskie – które gorączkowo poszukują gazu poza Rosja – powiedziała. Teraz minister musi odpowiadać na pytania o to, czy zgromadzonym gazem będziemy dzielić się z innymi krajami. – Bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna kompetencja państw i nigdy nie zgodzimy się na jej oddanie na poziom europejski. Nikt nas nie może zmusić do reglamentowania gazu ani do innych działań ograniczających. Co więcej, nie chcemy podejmować decyzji o ograniczeniach w innych państwach z poziomu Warszawy – powiedziała Moskwa komentując dyskusję o obowiązkowym przesyłaniu gazu dla Niemiec, korzystając z państwowych rezerw magazynowych.
– Nie ma takiej możliwości i na pewno nigdy się na takie działanie nie zgodzimy. Przede wszystkim Komisja Europejska nie zdołała przeforsować podczas ostatniej rady obowiązkowej redukcji zapotrzebowania. Będzie dobrowolna, a decyzję podejmuje w tym względzie suwerennie każdy kraj – zaznaczyła szefowa resortu. – Tam gdzie tylko jest to możliwe, wprowadzamy mechanizmy osłonowe dla społeczeństwa, w pierwszej kolejności dla gazu i ciepłownictwa, a zaraz potem dla energii – dodała.
TygodnikSieci/Maria Andrzejewska
Anna Moskwa: Polska jest przygotowana na każdy scenariusz na rynku gazu (ROZMOWA)