Tiry, ciągniki z przyczepami, osobówki czy kampery, tworzą pod kopalnią w Bogdance kolejkę sięgająca około 2 kilometrów długości. Oczekujący chcą odebrać lub dopiero kupić węgiel.
Tydzień oczekiwania na węgiel
Od ponad tygodnia pod kopalnią Bogdanka w województwie lubelskim, ustawiają się samochody osobowe, tiry, vany i ciągniki, żeby kupić lub odebrać węgiel. To pierwszy sezon sprzedaży surowca dla odbiorców indywidualnych przez zakład. Kolejkę i bardzo długi czas oczekiwania, przedstawiciele kopalni tłumaczą nieprzygotowaniem logistycznym.
– Przyjechałem z Przasnysza, 380 kilometrów stąd. Stoje od niedzieli od godziny 9 rano. Łącznie przesunąłem się może w granicach 300 metrów. Dzisiaj jest środa. A do wjazdu do bramy jest jakieś kolejne 400 lub 450 metrów, podejrzewam, że w tym tygodniu nie ma możliwości żeby samochód został załadowany – powiedział Faktowi Andrzej Fabrykiewicz, który czeka w kolejce od niedzieli 21 sierpnia.
Osoby chcące kupić węgiel z Bogdanki czekają nawet 5 lub 7 dni na swoją kolej. Żeby to się stało, trzeba dopełnić formalności, po czym otrzymuje się numerek pozwalający na stanie w kolejce.
– Stoimy w 9 osób, znamy się, więc wiadomo, że do sklepu trzeba podjechać i uzupełnić zapasy – powiedział Damian Godek z Radomia zapytany o to, czy można opuścić kolejkę.
Kopalnia pracuje na dwie zmiany od 6.00 do 21.00. – Kolejka wynika z ogromnego zainteresowania naszym węglem – powiedziała Dorota Choma rzecznik prasowa Lubelskiego Węgla Bogdanka.
Fakt/Maria Andrzejewska
Guła: Koktajl rakotwórczych spalin będzie się unosić zimą nad Polską przez niedobór paliw (ROZMOWA)