Administracja Joe Bidena przedstawiła plan przyspieszenia rozwoju nowej generacji pływających morskich farm wiatrowych poprzez obniżenie kosztów tej technologii o 70 procent i wyznaczenie celu, jakim jest zasilenie pięciu milionów amerykańskich domów do 2035 rok
Ambitne plany USA
Zapowiedź budowy morskich farm wiatrowych było najnowszym krokiem Waszyngtonu w kierunku wzmocnienia słabnącej branży energetyki wiatrowej w ramach programu walki ze zmianami klimatu. Ogłoszenie działań wspierających rozwój technologii sprawi, że Stany Zjednoczone staną się światowym liderem w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej – powiedziała doradca Białego Domu do spraw klimatu, Gina McCarthy.
Pływające, morskie farmy wiatrowe to nowa technologia niezbędna do realizacji projektów u wybrzeży Kalifornii, Oregonu i Maine, gdzie głębokość wody wyklucza użycie standardowych, stałych urządzeń. Do 2035 roku Stany Zjednoczone chcą mieć 15 gigawatów (GW) mocy pływającej morskiej energii wiatrowej wzdłuż swoich linii brzegowych. Cel ten pokrywa się innymi, wcześniej ustalonymi założeniami administracji, to znaczy uzyskać 30 GW morskiej energii wiatrowej do 2030 roku.
Ponadto Departament Energii przeznaczy prawie 50 milionów dolarów na finansowanie projektów badawczych i rozwojowych dotyczących morskiej energii wiatrowej. W planach znajduje się pomysł obniżenia kosztów o 70 procent do 45 dolarów za megawatogodzinę (MWh) do 2035 roku.
Założenia te są częścią projektu departamentu energii „Energy Earthshots”, które mają pobudzić innowacje w pojawiających się czystych technologiach, takich jak wodór i usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery.
Offshore Engineer/Wojciech Gryczka
Polska porozmawia z Duńczykami o farmach wiatrowych na Bałtyku