Przedstawiciele z regionów Czech, Polski i Niemiec spotkali się w Bogatyni, aby rozmawiać o znaczeniu Kopalni Turów w obliczu kryzysu energetycznego. – To nasze wspólne wyzwania z Czechami i Niemcami, musimy rozmawiać i szukać rozwiązań. Jesteśmy w trójkącie, który jest istotnym miejscem dla tych trzech krajów – mówił wiceprezes PGE GiEK Ryszard Wasiłek.
W piątek odbyła się debata pt. „Wspólna przyszłość regionów górniczych położonych w trójstyku granic PL-CZ-DE. Gospodarka, Społeczeństwo, Środowisko”. Przedstawiciele Polski, Czech i Niemiec omówili wspólne wyzwania, które stoją przed samorządami i lokalnymi społecznościami regionów w obliczu transformacji energetycznej.
Goście konferencji, organizowanej co roku przez PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalną, rozmawiali o perspektywach dla samorządów i lokalnych mieszkańców, a także potencjale współpracy regionów w tych procesach.
Pierwszy panel dotyczył polsko-czeskiej współpracy transgranicznej na Trójstyku granic PL-CZ-DE i transformacji sektora węgla brunatnego w kontekście europejskiego kryzysu energetycznego. Rozpoczął się prezentacją pt. „Wpływ sporu międzyrządowego wokół Kopalni Turów na polsko-czeskie relacje transgraniczne”.
– Zainteresowaliśmy się sporem dotyczącym Turowa. Rozpoczęliśmy badania, które miały wykazać, czy te dyskusje pomiędzy Polską i Czechami przełożyły się na relacje transgraniczne – rozpoczęła prof. Joanna Kurowska-Pysz z Akademii WSB.
Badacze przeprowadzili ankietę, w której udział wzięło 330 mieszkańców Euroregionu Nysa, w tym 194 Polaków i 136 Czechów. Autorzy przyjęli, że integracja międzypaństwowa jest oparta na trzech filarach: ideowym, funkcjonalnym i instytucjonalnym. Ankieta wykazała, że spór o Kopalnię Turów nie wpłynął na częstotliwość przekraczania granicy polsko-czeskiej. Zdecydowana większość badanych utrzymuje, że sprawa Turowa w żaden sposób nie wpłynęła na relacje Polaków i Czechów. Respondenci po stronie polskiej stwierdzili, że spór negatywnie (w małym stopniu, ale jednak) przełożył się na integrację mieszkańców pogranicza. Według badanych po stronie czeskiej stało się tak w średnim stopniu.
– W ubiegłych latach współpraca pomiędzy Polską, Czechami i Niemcami jednoczyła mieszkańców całego Euroregionu skupionego wokół Turowa. Gospodarka zmienia się, trzy kraje się rozwijają, region jest miejscem pracy wielu osób i chcemy rozmawiać o tym, jak pomóc gospodarce, społeczeństwu i jednocześnie zadbać o środowisko – powiedział Andrzej Legeżyński, prezes PGE GiEK. – Elektrownia Turów pokrywa osiem procent zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. W tej chwili skupiamy się na stabilnych dostawach energii elektrycznej do polskiego systemu elektroenergetycznego w obliczu trwającego kryzysu energetycznego.
– Kompleks Turów jest dla nas bardzo ważny. Dzisiaj mówimy, że spór się zakończył. Moim zdaniem się nie zakończył, ponieważ mamy dzisiaj wielu wrogów. Zakład stracił wizerunkowo na tej aferze i musimy o tym mówić. Jeśli chodzi o przyszłość, my nigdy nie widzieliśmy wrogów w Czechach. Jeżeli mówimy o budowaniu przyszłości, potrzebujemy wsparcia PGE i czasu, aby przejść transformację energetyczną. Potrzebujemy pieniędzy, ponieważ mimo, że mamy strategię to borykamy się również z problemami – podkreślił Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
– Debaty o odejściu od węgla w Europie powoli ustają. Musimy brać pod uwagę inwazję Rosji na Ukrainie i pozostawienie tego surowca. Widzimy, że ceny energii są niestabilne w naszych trzech krajach i myślę, że w ramach rozmów te kwestie muszą się również pojawić.
Wydobycie węgla w Turowie zależy od Polaków, którzy muszą dbać o swoje bezpieczeństwo energetyczne. Kiedy to się stanie to ich decyzja – zaznaczył Martin Puta, hejtman Kraju Libereckiego, prezes Euroregionu Nysa (Czechy).
– Konflikt Turowa to przede wszystkim sprawa bezpieczeństwa energetycznego Polski. Po oddaniu w ubiegłym roku nowego bloku, który ma największą sprawność w Europie, odebraliśmy ten konflikt jako zamach na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Nie możemy mówić tylko o wodzie, dotyczyło to kilku tysięcy osób, które pracują i współpracują z Kopalnią Turów. To ważny aspekt tego problemu – powiedział Ryszard Wasiłek, wiceprezes PGE.
– Większość zarzutów dotyczących kopalni się nie sprawdza. Wykonujemy swoją pracę rzetelnie i moim zdaniem był to sztuczny spór – dodał. Spór o Kopalnię Turów z 2021 roku dotyczył warunków wydobycia węgla brunatnego kwestionowanych przez Czechów przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ostatecznie został zakończony porozumieniem międzyrządowym Polski i Czech.
Wiceprezes podkreślił, że Polska i Czechy muszą myśleć o przyszłości. – Chcę jednak żebyśmy zrozumieli nasze postawy. Euroregion Nysa musi rozmawiać o relacjach, co pozwoli uniknąć podobnych sporów w przyszłości. Dołożymy wszelkich starań, żeby mówić o tym, co robimy dla społeczeństwa w regionie. Im wcześniej zaczniemy rozmawiać o problemach, które czekają na nas za kilka lat, tym lepiej dla społeczności. To nasze wspólne wyzwania z Czechami i Niemcami, musimy rozmawiać i szukać rozwiązań. Jesteśmy w trójkącie, który jest istotnym miejscem dla tych trzech krajów – zaznaczył Ryszard Wasiłek.
– Musimy się solidnie przygotować do transformacji energetycznej. Już teraz musimy mieć wizję dywersyfikacji tego, co się dzieje tutaj w Euroregionie. To jest kilka tysięcy miejsc pracy i życie mieszkańców. Chcieliśmy żeby obok środków unijnych, subregion został objęty Funduszem Sprawiedliwej Transformacji. Niestety to się nie udało – powiedział Cezary Przybylski, marszałek województwa Dolnośląskiego.
– Potrzebujemy dobrej strategii, aby ludzie o kwalifikacjach, które mają od wielu lat, mogli przejść przez ten proces. Dobrym przykładem żeby to zobrazować jest Wałbrzych, który 30 lat po zamknięciu kopalń dalej odczuwa tę decyzję – dodał.
Uczestnicy drugiego panelu porozmawiali o przyszłości kopalń na Trójstyku granic Polski, Czech i Niemiec. Dyrektor departamentu zarządzania wydobyciem PGE GiEK Miranda Ptak omówiła porozumienie pomiędzy Polską i Czechami za pomocą prezentacji pt. „Uzgodnienia transgraniczne i wzajemne relacje z Republiką Czeską oraz Republiką Federalną Niemiec”.
– Realizacja uzgodnień transgranicznych w sprawie Turowa przebiega zgodnie z harmonogramem. PGE wspiera lokalną społeczność i być może należy o tym intensywniej informować – powiedziała dyrektor Ptak. – W ostatnim czasie na projekty z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu PGE GiEK przeznaczyła około trzech milionów złotych w regionie zgorzeleckim – dodała.
PGE GiEK a NABE
– Po powstaniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) nic się w PGE GiEK nie zmieni poza logiem, bo będziemy integratorem tego procesu. Będziemy pracować tak jak do tej pory. Jako NABE będziemy dalej robić to, co do nas należy, czyli gwarantować stabilne dostawy energii elektrycznej do milionów polskich domów – skomentował Andrzej Legeżyński, prezes PGE GiEK.
– Jeżeli chodzi o funkcjonowanie kompleksu Turów, również nic się nie zmieni. Trudno mi sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby nagle został wyłączony. Nie można z dnia na dzień zaprzestać działania kopalni i elektrowni, które zapewniają pracę tysiącom osób i służą regionowi – dodał.
Niemiecki punkt widzenia
– Polska ma prawo do produkcji energii tam, gdzie jest to dla niej najbardziej odpowiednie. My też musimy jednak zwracać uwagę na kwestie środowiskowe. Muśmy wspólnie zająć się rozwojem, jesteśmy regionami peryferyjnymi, jeżeli będziemy gotować na osobnych kociołkach, nie stworzymy odpowiedniego środowiska do rozwoju – podkreślił Thomas Zenker, burmistrz Zittau.
– Mamy tutaj trzy narody, które chcą współpracować. Wiemy jednak, że musimy przetrwać wybory polityczne i to jest bardzo istotne, aby ta współpraca była ciągła. Jestem bardzo za tym, aby wzmocnić ten dialog – zaznaczył burmistrz.
– W dialogu zarówno z Niemcami, jak i Czechami, podkreślamy jak wiele czynności wykonało PGE GiEK w walce o ochronę środowiska. Wystarczy spojrzeć za okno, pójść do lasu, gdzie widać jak natura odżyła w ostatnich latach. Nie chodzi tylko o Czechów i Niemców, najbardziej ważni są mieszkańcy Bogatyni, którzy mają jeszcze bliżej tę kopalnię i elektrownię. Dlatego należy doceniać działania prospołeczne i prośrodowiskowe, które wykonuje Polska Grupa Energetyczna – powiedział Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni.
Opracował Jędrzej Stachura
PGE wciąż chce się pozbyć węgla pomimo hossy wywołanej przez Rosję