Narodowy Bank Polski przewiduje, że presja kryzysu energetycznego na inflację będzie maleć, ale pozostawia sobie przestrzeń do dalszych podwyżek stóp procentowych.
– Ceny ropy już się ustabilizowały, gazu jakoś się ustabilizują. Zmieniają się dramatycznie, szczególnie po wysadzeniu Nord Stream 2 – powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. – Inflacja to wtórne efekty szoków energetycznych, szoku spowodowanego zerwaniem linii dostaw, cenami żywności i surowców – dodał.
Jego zdaniem kryzys energetyczny będzie tracił na sile, ale póki co dalej oddziałuje na inflację. – Obserwujemy to w inflacji bazowej jak ceny gazu, które są głównym składnikiem ceny nawozów, wpływają na ceny produktów rolniczych – tłumaczył prezes NBP.
Według prezesa NBP wygaśnięcie szoków energetycznych może spowolnić inflację, wraz z podwyżką kosztów kredytu wskutek podnoszenia stóp procentowych w największych gospodarkach. – Należy się spodziewać w szczególności recesji w Niemczech, u naszego zachodniego sąsiada – przyznał prezes Glapiński.
– W listopadzie będą nowe raporty o inflacji. Ocenimy sytuację i będziemy mogli podjąć decyzję o tym, czy należy zacieśnić politykę fiskalną. Nie zapowiadamy na razie cyklu podwyżek stóp. Zostawiliśmy sobie otwartą furtkę – zastrzegł na konferencji prasowej. – Główną niewiadomą pozostaje wojna – dodał.
Inflacja w Polsce sięgnęła 17,2 procent we wrześniu 2022 roku. To najwyższy poziom od lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Kryzys energetyczny, hiperinflacja, gospodarcza dewastacja, taka sytuacja (ANALIZA)