PGNiG Upstream Norway, norweska spółka zależna PKN Orlen, wraz z partnerami koncesyjnymi, złożyła wniosek o zatwierdzenie planu zagospodarowania i eksploatacji złoża Verdande na Morzu Norweskim. Wydobycie ma ruszyć w IV kwartale 2025 roku – podaje PGNiG w komunikacie.
PGNiG Upstream Norway pracuje nad kolejnym złożem
Jak przypomina spółka, Verdande to złoże ropno-gazowe, którego zasoby wydobywalne szacowane są na 36,3 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. – Zgodnie z planem złożonym w norweskim Ministerstwie Ropy Naftowej i Energii, wiercenia mają ruszyć pod koniec 2024 roku, a wydobycie rozpocznie się rok później. Docelowo produkcja będzie prowadzona w ramach trzech odwiertów. Otwory zostaną podłączone do infrastruktury pobliskiego złoża Norne. Pozwoli to nie tylko przyspieszyć proces zagospodarowania i obniżyć koszty inwestycji, ale – dzięki większej efektywności wykorzystania już istniejących instalacji – przyniesie efekt ekologiczny w postaci większej efektywności energetycznej całej instalacji – czytamy w komunikacie. Warunkiem rozpoczęcia prac jest zatwierdzenie planu zagospodarowania i eksploatacji przez norweskie Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii.
Złoże Verdande rozciąga się na obszarze sześciu koncesji i składa z dwóch akumulacji węglowodorów: Cape Vulture i Alve Nord East. Ta druga została odkryta w 2020 roku przez AkerBP i PUN na koncesji PL127C. Spółki, wraz z udziałowcami pozostałych koncesji, podjęły decyzję o wspólnym zagospodarowaniu całego obszaru. Udział PUN w złożu Verdande został ustalony na 0,8 procent. Pozostałymi partnerami są Equinor Energy – operator złoża, Petoro, Vår Energi i Aker BP. Verdande położone jest w pobliżu innych aktywów PGNiG Upstream Norway, m.in. eksploatowanych już złóż Skarv oraz AErfugl a także przygotowywanych do zagospodarowania Shrek i Alve Nord.
PGNiG od lat sukcesywnie kupuje kolejne koncesje na złożach gazu znajdujących się na Szelfie Norweskim. Wydobywany tam surowiec ma trafiać do Polski przez Danię przez gazociąg Baltic Pipe, który w ostatnich dniach osiągnął pełną przepustowość.
PGNiG/Michał Perzyński