Strategia dekarbonizacji Veolii w Polsce zakłada rozwój biometanu ze względu na to, że teraz przechodzi na gaz z węgla, a w przyszłości chce przejść z gazu na biometan.
Strategia dekarbonizacyjna Veolii zakłada między innymi przejście z węgla na gaz, na przykład w ciepłowni w Poznaniu. Dwie turbiny gazowe Siemensa mają zastąpić bloki węglowe. – Do pierwszego stycznia 2026 mamy oddać te turbiny do pracy i będzie to wyzwanie patrząc z punktu widzenia sytuacji na rynku – przyznał Marcin Orłowski, dyrektor operacyjny, członek zarządu Veolia Polska, w odniesieniu do projektu w Elektrociepłowni Karolin w Poznaniu. Kolejny projekt jest realizowany w Elektrociepłowni Łódź w technologii CCGT, cyklu kombinowanego z turbiną parową.
– Mniej więcej co trzy miesiące nasz specjalny zespół do dekarbonizacji rewiduje założenia w odniesieniu do trendów na rynku – powiedział Orłowski na spotkaniu z dziennikarzami. Doszło już do rewizji założeń w odniesieniu do zastosowania wodoru w instalacjach Veolii. – Celujemy w gaz, bo łatwo go zazielenić. Chcemy pójść w biometan, biorąc pod uwagę potencjał Polski. Veolia jest dużym producentem biometanu we Francji i może być nim także w Polsce.
– Traktujemy efektywność energetyczną jako pierwsze paliwo – zapewnił Orłowski. – Dużo się nie da już osiągnąć w tym zakresie w odniesieniu do bloków węglowych. Gazowe z pewnością podniosą sprawność. Kolejne rozwiązanie to inteligentna sieć ciepłownicza ze stratami tylko około 10 procent w Warszawie. Chcemy takie rozwiązania wdrożyć w Poznaniu i Łodzi – dodał.
Veolia przypomina, że w Europie pracuje już ponad 1000 biometanowni. – Mamy potencjał na produkcję około 8 mld m sześc. biometanu – powiedział Sławomir Szafrański, dyrektor ds. strategii Veolii w Polsce. – Nie wiemy czy rzeczywiście mamy te 8 miliardów, ale chcemy to zbadać. Jesteśmy na etapie podpisywania listu intencyjnego w tej sprawie. Niech to będzie jednak połowa, to 4 mld m sześc. dadzą duży udział w zużyciu w Polsce – dodał Orłowski.
Przedstawiciele Veolii uważają, że należy stworzyć wsparcie biometanu w Polsce. – Jest jedna wielka zaleta biometanu w stosunku do biogazu – powiedział Sławomir Szafrański. – Biogazownia jest świetnym przykładem gospodarki obiegu zamkniętego. Odpady organiczne z miast mogą trafiać do biometanowni, z czego powstaje biometan oraz zielone CO2, na które zapotrzebowanie będzie coraz większe. Powstaje też poferment będący naturalnym nawozem. Jest obecnie traktowany jako odpad. To kwestia regulacji, aby odpowiednio wesprzeć ten rynek.
Biometan może być wtłaczany do sieci gazowej. Może być z niego wyprodukowana energia oraz ciepło. Biogazownia o mocy 1 MW przekształca 20-70 tys. ton odpadów organicznych rocznie. Powstaje biogaz, czyli metan i CO2 w ilości 3,5 mln m sześc. Może wyprodukować około 8200 MWh energii i 8200 MWh ciepła. Takie obiekty są jednak z reguły oddalone od punktów odbioru ciepła i ono zwykle się marnuje.
– Bardziej efektywne wykorzystanie biogazu to oczyszczanie go do biometanu – ocenił Szafrański. – Polega na odseparowaniu metanu od dwutlenku węgla. Najefektywniejsza metoda to wstrzykiwanie go do sieci gazowej. Biometan może trafiać do sektorów przemysłu i transportu w postaci BioLNG i BioCNG.
Według przedstawicieli Veolii projekt ministerstwa rolnictwa usprawnia administracyjnie budowę biogazowni oraz status pofermentu oraz nawozu. Resort środowiska i klimatu planuje zmianę ustawy OZE, w której uwzględniono mechanizmy wsparcia biogazu. Nie znamy dokładnie mechanizmu wsparcia, który określi poziom dotacji biogazowni. Według Veolii, ustawa ministra Janusza Kowalskiego obejmuje tylko rolników, którzy nie zawsze będą mieli odpowiednie możliwości inwestycji w biometan, więc nie należy ograniczać dostępu do tej formy wsparcia, szczególnie na początku rozwoju branży poprzez próg instalacji w wysokości 1 MW. To także mniej efektywne rozwiązanie z punktu widzenia kosztów. – Pojawił się także próg jednego megawata. To bardzo boli z punktu widzenia kosztów na jednostkę mocy. To, co małe, kosztuje znacznie więcej niż większa moc – ostrzegł przedstawiciel Veolii. Jego zdaniem to inwestor powinien ocenić właściwą moc instalacji.
Wojciech Jakóbik