icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kuffel: Atom to energia czysta i tania, ale uwaga na koszty bilansowania

– Energetyka jądrowa to jeden z najlepszych sposobów produkcji prądu bez zanieczyszczeń, a zarazem wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego za niską cenę wytworzenia. […] W praktyce oznacza to niższe ceny prądu na giełdzie, a w konsekwencji jeszcze korzystniejsze dla odbiorców finalnych. Jest jednak jedno bardzo duże ryzyko, czyli koszty bilansowania – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.

Energia jądrowa jest obecnie drugim co do wielkości źródłem niskoemisyjnej energii elektrycznej, z 452 działającymi reaktorami. Dostarczyła 2700 TWh w 2018 roku, pokrywając tym samym 10 procent światowego zapotrzebowania. W gospodarkach rozwiniętych energia jądrowa od dawna jest największym źródłem niskoemisyjnej energii elektrycznej, zapewniając 18 procent dostaw w 2018 roku. Jest to jeden z najlepszych (jeżeli brać pod uwagę skuteczność) sposobów na produkcję prądu bez zanieczyszczeń, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne po niskiej cenie produkcji.

Ponadto, biorąc pod uwagę modele rozwoju nad którymi pracuje IEA czy inne agencje analityczne, jeżeli państwa ONZ miałyby dążyć do wypełnienia pakietu klimatycznego, do którego się zobowiązały, do 2040 roku 85 procent globalnej energii elektrycznej musiałoby pochodzić z czystych źródeł (obecnie 36 procent). Wraz z ogromnymi inwestycjami w efektywność i odnawialne źródła energii, taka zmiana nie byłaby możliwa bez zwiększenia energii atomowej w miksie energetycznym. A bardziej konkretnie, mowa o  80-procentowym wzroście światowej produkcji energii atomowej do 2040 roku (IEA).

Taki wzrost atomu w miksie energetycznym będzie miał ogromny wpływ na kształt rynku energetycznego, również w Polsce (kiedy zostaną oddane do użytku zaplanowane bloki). Dlaczego? Dlatego, że tania energia jądrowa zakłóci „merit order” na rynku – a co to jest, dowiemy się poniżej.

W przypadku standardowego rynku energii, opartego na 24 okresach dobowych (które korespondują do 1 godziny dostawy), każdy z producentów/sprzedawców energii przedstawia swoją ofertę (tzn. za ile jest gotowy sprzedać swoją moc w określonej godzinie). Generowane oferty są agregowane do jednej krzywej podaż. Ponieważ oferty są uszeregowane według rosnącej ceny, krzywa ta jest nazywana krzywą merit order (tłumacząc dosłownie z angielskiego, szereg zasług).

Odnawialne źródła energii mają bardzo niskie koszty krańcowe (słońce i wiatr są za darmo) i znajdują się na dole krzywej. Energetyka jądrowa charakteryzuje się również niskimi kosztami eksploatacji i plasuje się na drugim miejscu w rankingu po odnawialnych źródłach energii. W przypadku niskich (lub nieistniejących) cen pozwoleń na emisję, koszty eksploatacji elektrowni węglowej są zazwyczaj niższe niż w przypadku elektrowni gazowo-parowej (CCGT, znanej również jako elektrownia STAG). Elektrownie szczytowe, które mają pokryć rzadkie szczyty zapotrzebowania (na przykład w wyjątkowo mroźny zimowy dzień), są często zasilane olejem napędowym lub benzyną, a zatem mają najwyższe koszty eksploatacji.

Co to oznacza w praktyce?

Dużo niższe ceny prądu na giełdzie, a w konsekwencji niższe ceny dla odbiorców finalnych. Jest jednak jedno bardzo duże ryzyko – koszty bilansowania.

Jeżeli prąd na giełdzie będzie pochodził przede wszystkim z energii jądrowej, koszty ewentualnego bilansowania (przede wszystkim dzięki elektrowniom typu CCGT używających turbo gazu) mogą okazać się bardzo wysokie. Wynika to z mechanizmu, który sprawi, że część szybko reagujących elektrowni będzie musiała być w gotowości na pracę bilansującą, nawet jeżeli koszty produkcji są bardzo wysokie (pamiętajmy, że koszt pracy elektrowni podczas 2/3 godzin, dodając rozruch, jest dużo wyższy niż base load), co prawdopodobnie będzie częściowo finansowane przez państwo. Nie trzeba być znawcą sektora, aby wyobrazić sobie, że później te koszty będą przerzucone na odbiorców.

Drugi element to wpływ ewentualnego wyłączenia reaktora na ceny. Widać to bardzo ewidentnie we Francji; każdy outage elektrowni atomowej przekłada się na natychmiastowy wzrost ceny na rynku. Dopóki jeden reaktor na problem, ceny są jeszcze w granicach normalności ale jeżeli nie ma 10 (co miało miejsce w ubiegłe lato), sytuacja na rynku zaczyna robić się ciężka. Nie jest to tak nieprawdopodobny scenariusz, jakby mogło się wydawać. Pamiętajmy, że elektrownie atomowe potrzebują zimnej wody do procesu chłodzenia (dlatego są budowane w sąsiedzctwie morza lub rzek), a podczas gorącego lata, woda ma zbyt wysoką temperaturę aby można było ją użyć. W takim przypadku, reaktory są wyłączane. Polska jest nadal dość chłodnym krajem, ale trudno nie zauważyć, że zmiany klimatu również mają wpływ na nasze lato, które jest coraz cieplejsze i dłuższe.

Mimo tych „wad” (które w zasadzie są bardziej specyfiką technologii niż problemem) energia atomowa jest najbardziej wydajną i najtańszą formą produkcji energii elektrycznej, która pozwoli na pokrycie zapotrzebowania Polski w sposób bezemisyjny. Warto jednak mieć na uwadze, że nie wszystkie aspekty są kolorowe i możemy mieć kilka niespodzianek.

Budowniczy atomu w Polsce ładuje już paliwo do reaktorów w USA

– Energetyka jądrowa to jeden z najlepszych sposobów produkcji prądu bez zanieczyszczeń, a zarazem wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego za niską cenę wytworzenia. […] W praktyce oznacza to niższe ceny prądu na giełdzie, a w konsekwencji jeszcze korzystniejsze dla odbiorców finalnych. Jest jednak jedno bardzo duże ryzyko, czyli koszty bilansowania – pisze Magdalena Kuffel, współpracownik BiznesAlert.pl.

Energia jądrowa jest obecnie drugim co do wielkości źródłem niskoemisyjnej energii elektrycznej, z 452 działającymi reaktorami. Dostarczyła 2700 TWh w 2018 roku, pokrywając tym samym 10 procent światowego zapotrzebowania. W gospodarkach rozwiniętych energia jądrowa od dawna jest największym źródłem niskoemisyjnej energii elektrycznej, zapewniając 18 procent dostaw w 2018 roku. Jest to jeden z najlepszych (jeżeli brać pod uwagę skuteczność) sposobów na produkcję prądu bez zanieczyszczeń, zapewniając bezpieczeństwo energetyczne po niskiej cenie produkcji.

Ponadto, biorąc pod uwagę modele rozwoju nad którymi pracuje IEA czy inne agencje analityczne, jeżeli państwa ONZ miałyby dążyć do wypełnienia pakietu klimatycznego, do którego się zobowiązały, do 2040 roku 85 procent globalnej energii elektrycznej musiałoby pochodzić z czystych źródeł (obecnie 36 procent). Wraz z ogromnymi inwestycjami w efektywność i odnawialne źródła energii, taka zmiana nie byłaby możliwa bez zwiększenia energii atomowej w miksie energetycznym. A bardziej konkretnie, mowa o  80-procentowym wzroście światowej produkcji energii atomowej do 2040 roku (IEA).

Taki wzrost atomu w miksie energetycznym będzie miał ogromny wpływ na kształt rynku energetycznego, również w Polsce (kiedy zostaną oddane do użytku zaplanowane bloki). Dlaczego? Dlatego, że tania energia jądrowa zakłóci „merit order” na rynku – a co to jest, dowiemy się poniżej.

W przypadku standardowego rynku energii, opartego na 24 okresach dobowych (które korespondują do 1 godziny dostawy), każdy z producentów/sprzedawców energii przedstawia swoją ofertę (tzn. za ile jest gotowy sprzedać swoją moc w określonej godzinie). Generowane oferty są agregowane do jednej krzywej podaż. Ponieważ oferty są uszeregowane według rosnącej ceny, krzywa ta jest nazywana krzywą merit order (tłumacząc dosłownie z angielskiego, szereg zasług).

Odnawialne źródła energii mają bardzo niskie koszty krańcowe (słońce i wiatr są za darmo) i znajdują się na dole krzywej. Energetyka jądrowa charakteryzuje się również niskimi kosztami eksploatacji i plasuje się na drugim miejscu w rankingu po odnawialnych źródłach energii. W przypadku niskich (lub nieistniejących) cen pozwoleń na emisję, koszty eksploatacji elektrowni węglowej są zazwyczaj niższe niż w przypadku elektrowni gazowo-parowej (CCGT, znanej również jako elektrownia STAG). Elektrownie szczytowe, które mają pokryć rzadkie szczyty zapotrzebowania (na przykład w wyjątkowo mroźny zimowy dzień), są często zasilane olejem napędowym lub benzyną, a zatem mają najwyższe koszty eksploatacji.

Co to oznacza w praktyce?

Dużo niższe ceny prądu na giełdzie, a w konsekwencji niższe ceny dla odbiorców finalnych. Jest jednak jedno bardzo duże ryzyko – koszty bilansowania.

Jeżeli prąd na giełdzie będzie pochodził przede wszystkim z energii jądrowej, koszty ewentualnego bilansowania (przede wszystkim dzięki elektrowniom typu CCGT używających turbo gazu) mogą okazać się bardzo wysokie. Wynika to z mechanizmu, który sprawi, że część szybko reagujących elektrowni będzie musiała być w gotowości na pracę bilansującą, nawet jeżeli koszty produkcji są bardzo wysokie (pamiętajmy, że koszt pracy elektrowni podczas 2/3 godzin, dodając rozruch, jest dużo wyższy niż base load), co prawdopodobnie będzie częściowo finansowane przez państwo. Nie trzeba być znawcą sektora, aby wyobrazić sobie, że później te koszty będą przerzucone na odbiorców.

Drugi element to wpływ ewentualnego wyłączenia reaktora na ceny. Widać to bardzo ewidentnie we Francji; każdy outage elektrowni atomowej przekłada się na natychmiastowy wzrost ceny na rynku. Dopóki jeden reaktor na problem, ceny są jeszcze w granicach normalności ale jeżeli nie ma 10 (co miało miejsce w ubiegłe lato), sytuacja na rynku zaczyna robić się ciężka. Nie jest to tak nieprawdopodobny scenariusz, jakby mogło się wydawać. Pamiętajmy, że elektrownie atomowe potrzebują zimnej wody do procesu chłodzenia (dlatego są budowane w sąsiedzctwie morza lub rzek), a podczas gorącego lata, woda ma zbyt wysoką temperaturę aby można było ją użyć. W takim przypadku, reaktory są wyłączane. Polska jest nadal dość chłodnym krajem, ale trudno nie zauważyć, że zmiany klimatu również mają wpływ na nasze lato, które jest coraz cieplejsze i dłuższe.

Mimo tych „wad” (które w zasadzie są bardziej specyfiką technologii niż problemem) energia atomowa jest najbardziej wydajną i najtańszą formą produkcji energii elektrycznej, która pozwoli na pokrycie zapotrzebowania Polski w sposób bezemisyjny. Warto jednak mieć na uwadze, że nie wszystkie aspekty są kolorowe i możemy mieć kilka niespodzianek.

Budowniczy atomu w Polsce ładuje już paliwo do reaktorów w USA

Najnowsze artykuły