Kopenhaga jest pionierskim miastem, które wyznacza nowe trendy, tworzy przestrzeń bardziej przyjazną dla mieszkańców i stawia na samowystarczalność energetyczną. Duńczycy są świadomi, że ich stolica będzie jedną z pierwszych ofiar rosnącego poziomu wód, więc przygotowania rozpoczęli już dawno temu – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.
Miasta dla mieszkańców i rowerzystów
Rowerów chociażby w stolicy Danii jest więcej niż samych jej mieszkańców, a kultura jeżdżenia na rowerze czyni ten kraj jednym z największych rowerowych potęg świata i dzięki ogromnej infrastrukturze ścieżek jednym z najbardziej przyjaznych stolic dla cyklistów.
Kopenhaga może się poszczycić to pojawiającymi się cały czas nowymi trasami rowerowymi, ciekawymi też pod względem architektonicznym. Tak więc, zwiedzanie stolicy Danii na dwóch kółkach to bez wątpienia ciekawe doświadczenie.
Interesujące jest, że pierwsza ścieżka rowerowa w Danii powstała w 1892 roku przy esplanadzie w Kopenhadze. Obecnie łączna długość ścieżek rowerowych wynosi około 400 kilometrów, a w całym kraju ponad 12 tys. kilometrów.
Ścieżki rowerowe w Kopenhadze są częścią głównych ulic. W całym mieście trasy rowerowe są dwukierunkowe, asfaltowe, a także oddzielone od drogi samochodowej krawężnikiem, co zwiększa poziom bezpieczeństwa i zmniejsza konieczność korzystania z samochodów.
Co ważne, atutem stolicy Danii dla cyklistów jest wysoki poziom bezpieczeństwa na drodze, niskiemu wskaźnik kradzieży i „dni bez samochodu”. Miasto dużo inwestuje w infrastrukturę rowerową, a większość mieszkańców, którzy jeżdżą na rowerze, robi to nawet przez całą długą i surową duńską zimę.
Ponadto, władze Kopenhagi przykładają wielką wagę do zmniejszenia ruchu samochodowego. Jednym z przykładów walki motoryzacją jest wprowadzenie konieczności uiszczenia podatku w wysokości 150 procent od wartości samochodu. Ma to na celu zniechęcenie obywateli do zakupu własnego auta i zachęcenie do korzystania z rowerów lub transportu zbiorowego.
Elektromobilność
Według Elbilviden.dk w całym kraju istnieje obecnie około 7500 publicznych punktów ładowania, co pokrywa zapotrzebowanie na obecne 100 tys. pojazdów EV. Jednak dane pokazują, że w ciągu zaledwie czterech lat liczba nowych pojazdów wzrośnie o ponad 26 766. Innymi słowy, do 2026 roku trzeba zainstalować prawie 20 tys. dodatkowych punktów ładowania.
Duński rząd ma plany, aby do 2030 roku w kraju jeździło 1 mln aut elektrycznych. Jednak, aby osiągnąć ten cel konieczna będzie budowa kolejnych 67 tys. punktów ładowania.
Według danych Danmarks Statistik, flota samochodów elektrycznych w kraju 2021 roku wzrosła z 66,6 tys. do 112,7 tys. w 2022 roku (wzrost o około 70 procent).
Samochody elektryczne i hybrydowe stanowiły 38 procent nowych samochodów sprzedanych w 2022 roku i stanowią 7,7 procent z 2,8 miliona samochodów w Danii, wskazuje Danmarks Statistik.
CopenHill
Jest to nowoczesna elektrociepłownia przetwarzająca odpady na energię, a także obiekt rekreacyjny w Kopenhadze, położony w widocznym miejscu z widokiem na centrum miasta.
Copenhill został otwarty w 2017 roku i częściowo zastąpił pobliską starą spalarnię w Amager. Warto zwrócić uwagę, że obiekt odgrywa ważną rolę w realizacji ambicji Kopenhagi, by do 2025 roku osiągnąć neutralność węglową.
Elektrownia może przetwarzać 400 tys. ton odpadów komunalnych rocznie. Ponadto jest w stanie produkować 63 MW energii elektrycznej i 157–246 MW energii cieplnej, w zależności od zapotrzebowania. Dzięki nowoczesnym technologiom udało się zmniejszyć emisję siarki prawie do minimum, do o około 99,5 procent, a tlenek azotu do około 95 procent.
Interesujące jest, że obiekt otrzymał tytuł Światowego Budynku Roku 2021 na czternastym dorocznym Światowym Festiwalu Architektury.
Copenhill jest uważany za najczystszą spalarnię na świecie i podkreśla szczególną troskę Duńczyków o kwestie ekologii i ochronny klimatu oraz jest powodem do dumy wielu mieszkańców Kopenhagi. Według danych duńskiego ministerstwa środowiska, ponad 70 procent krajowych odpadów podlega recyklingowi.
Przygotowania do zmian klimatu
Należy zaznaczyć, że stolica Danii znajduje się nad morzem, co czyni miasto szczególnie podatnym na wzrost poziomu wód. Mieszkańcy stolicy są świadomi, że ich miasto będzie jednym z pierwszych ofiar rosnącego poziomu wód w morzach.
– Kopenhaga jest jednym z miast, które najsilniej odczuje zmiany klimatu – mówi Camilla Van Deurs, Naczelny Architekt Kopenhagi.
– Najnowsze symulacje pokazują, że w 2060 roku 30 procent miasta zostanie zalane. Musimy przygotować się na nowe okoliczności oraz dostosować miejską infrastrukturę do przyszłych trudności – dodaje.
Warto zwrócić uwagę, że jednym rozbudowa kanałów. Działanie to ma na celu zmniejszenie wzrostu poziomu wód, a także zwiększenie atrakcyjność osiedl mieszkaniowych. Nie bez powodu Kopenhaga jest nazywana Wenecją Północy.
Ponadto władze miasta w ciągu dwóch dekad planują wdrożenie 300 proklimatycznych projektów, o wartości 1,4 miliarda euro.
Podsumowując, należy przyznać, że koncepcja przystosowania miast przez Duńczyków jest imponująca. Mieszkańcy Kopenhagi są świadomi zagrożenia, jakie niosą ze sobą zmiany klimatu, a ich miasto będzie jedną z wielu ofiar rosnącego poziomu wód, dlatego władze miasta już od wielu lat rozpoczęły przygotowania do tego scenariusza.
Kopenhaga może być również przykładem dla polskich miast, gdyż rozwiązania Duńczyków sprawiły, że ich stolica jest oceniana, jako 2. najlepsze miejsce do życia na świecie. Okazuje się, że walka ze zmianami klimatu wcale nie musi się wiązać z wyrzeczeniami, a nowe rozwiązania mogą przynieść mieszkańcom mnóstwo korzyści.
Dania wznawia wydobycie gazu i ropy. Złoże Solsort zagospodaruje grupa Ineos