Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zakaże niemieckim firmom stosowania chińskich komponentów, chodzi głównie o chińskich producentów Huawei i ZTEi, przy rozbudowie sieci 5G, ale chce je zmusić do usunięcia takich części w przypadku szczególnie wrażliwych odcinków infrastruktury krytycznej 5G.
Zależność Niemiec od rosyjskiego Gazpromu spowodowała, że ten kraj przeżywa recesję w wyniku kryzysu energetycznego podsycanego przez Rosjan. Zależność od Chin w sektorze 5G rodzi zagrożenie bezpieczeństwa danych, którego Berlin chce uniknąć.
Niemiecka gazeta Handelsblatt dotarła do informacji o wynikach badań nad bezpieczeństwem niemieckiej sieci 5G zleconych przez Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Z tych analiz wynika, że w sieci zainstalowano niebezpiecznie dużą ilość chińskich urządzeń.
Operatorzy telefonii komórkowej Deutsche Telekom, Vodafone i Telefónica Deutschland (O2) będą musieli usunąć większość komponentów chińskich producentów Huawei i ZTE ze swoich sieci – podaje Handelsblatt. Chodzi tu jednak tylko o końcowy tzn. centralny odcinek sieci 5G, nazywany “Kernnetz” oraz infrastrukturę w pobliżu terenów wojskowych. Do Kernnetz mają należeć także słupy, które działają jako nadajniki.
Całkowity zakaz instalacji chińskich części został wykluczony. Niemiecki dziennik telewizyjny Tagesschau interpretuje to posuniecie jako kompromisowe w stosunku do Chin. Technologia Huawei może być nadal instalowana. Jednak w Niemczech nie więcej niż 25 procent komponentów sieciowych ma pochodzić od chińskich producentów w ciągu następnych trzech lat. Do tej pory liczba ta wynosiła od 50 do 60 procent – podaje Handelsblatt.
Rozbudowa sieci 5G została zatwierdzona w Niemczech w 2019 roku. Standard 5G umożliwia nawet 10-krotnie szybszą transmisję danych niż LTE, a tym samym komunikację w czasie rzeczywistym.
Handelsblatt / Tagesschau / Aleksandra Fedorska
Łuczyn: Unia jawnie chce wykluczyć chińskie firmy z budowy sieci 5G (ROZMOWA)