icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Gałosz: Świat oddala się od neutralności klimatycznej

– Szczyt klimatyczny w Dubaju był pełen kontrowersji i łaskawiej wziął pod uwagę interesy petrostanów. Oczywiście podpisano deklaracja, które zwiększa udział OZE w energetyce, ale nie zmienia to faktu, że świat oddala się od neutralności klimatycznej, a czasu na reakcję jest coraz mniej – pisze Julia Gałosz, aktywistka FOTA4CLIMATE, w BiznesAlert.pl.

12 grudnia zakończył się 28. Szczyt Klimatyczny COP28, który odbył się w Dubaju, gdzie omawiano politykę klimatyczną, która ma być wdrażane globalnie i lokalnie w ramach walki ze zmianą klimatu oraz adaptacją regionów dotkniętych skutkami zmiany.

Kontrowersje na początek

Największe kontrowersje wśród osób zaangażowanych w działania klimatyczne, budziła lokalizacja 28. szczytu oraz wybór prezydencji wydarzenia. Przewodniczącym konferencji był dr Sułtan Al Jaber, minister przemysłu i nowych technologii w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a także szef koncernu wydobywczego ADNOC (Abu Dhabi National Oil Company), oraz prezes firmy Masdar.

Firma ADNOC jest dwunastą największą firmą naftową na świecie,  a działacze od momentu ogłoszenia prezydencji tegorocznego szczytu klimatycznego zadawali pytania o to, jak osoba tak ściśle związana z sektorem paliw kopalnych może koordynować światowe negocjacje polityki klimatycznej, które przecież powinny dyskutować całkowite odejście od paliw kopalnych.

Ciekawe może być jednak spojrzenie na sprawę z innej perspektywy.  Sektor paliw kopalnych będzie najmocniej dotknięty transformacją energetyczną, więc nie należy wykluczać go z rozmów dotyczących sposobu i terminu jego transformacji. Paliwa kopalne są jednocześnie w dalszym ciągu najczęściej wykorzystywanym źródłem energii na świecie, dlatego głos z tej branży powinien być wyraźnie słyszany w dyskusji. Wątpliwości aktywistów nie są jednak nieuzasadnione. W miejscach gdzie w grę wchodzą duże pieniądze oraz walka o wpływy na światowych rynkach, łatwo dopatrzyć się lobbystów, których celem nie jest zatrzymanie emisji, tylko zwiększanie swoich stref wpływów.

– Nie ma podstaw naukowych wskazujących by całkowite odejście od paliw kopalnych to coś co pozwoli nam na zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1.5 stopnia Celsjusza – mówił Sułtan Al Jaber. Te słowa poruszyły światem klimatycznych zmagań wskazując, że tegoroczny gospodarz COP28 kwestionuje zmiany klimatu. W dalszej części swojej wypowiedzi poruszył też kwestię braku scenariusza pozwalającego nam na całkowite odejście od paliw kopalnych z jednoczesnym zachowaniem obecnego stanu rozwoju gospodarki.

Warto zwrócić uwagę, że paliwa kopalne mają szereg zastosowań innych niż ich spalanie do celów energetycznych. Chcąc w dalszym ciągu produkować asfalt, tworzywa sztuczne, czy sztuczne nawozy, musimy w dalszym ciągu opierać się o wydobycie ropy. Można doszukiwać się wielu podstaw narracji obranej przez Al Jabera, choć to jedynie domysły, które nie zostały potwierdzone przez autora wypowiedzi.

Coraz mniej czasu

W wypowiedziach przywódców państw temat zatrzymania zmiany klimatu poniżej poziomu wzrostu o 1,5 stopnia Celsjusza jest wciąż aktualny, pomimo danych klimatycznych mówiących o najcieplejszym roku w historii. – To prawie pewne, że rok 2023 będzie najcieplejszym rokiem w historii, a zmiana temperatury aktualnie wynosi 1,43 stopnia Celsjusza względem średniej z czasów sprzed epoki przemysłowej – powiedziała w listopadzie tego roku Samantha Burgess, zastępca dyrektora Copernicus Climate Change Service.

W związku z bezwzględnymi liczbami wskazującymi na coraz poważniejsze zbliżanie się do górnego limitu COP28 miał być ostatnim momentem dla podjęcia działań mających na celu zmniejszenie emisji i zatrzymanie zmiany klimatu. Wzrost temperatury nie jest jednak tak łatwy do zatrzymania, ze względu na ogromną bezwładność ziemskiego systemu klimatycznego. Widmo „przespanego” czasu, wydaje się powoli docierać do rządzących, co było widoczne w trakcie tegorocznych negocjacjach w Dubaju.

Są jednak pewne sukcesy

Na COP28 podpisane zostały trzy najistotniejsze z punktu widzenia energetyki porozumienia o potrojeniu udziału odnawialnych źródeł energii do 2030 roku,  podwojeniu efektywności energetycznej do 2030 roku oraz deklaracja o potrojeniu zdolności energetyki jądrowej na świecie do 2050 roku.

Światowe podsumowanie (Global Stocktake), czyli odbywająca się analiza efektów działań podjętych w celu osiągnięcia założeń Porozumienia Paryskiego, miała w tym roku przynieść dokładne wytyczne i wskazać kierunek dalszych globalnych działań. Niektórzy działacze twierdzą jednak, że język użyty w podsumowaniu jest zbyt delikatny i tylko „zachęca” do przyspieszenia transformacji energetycznej, zamiast do niej obligować.

Pomoc dla ofiar zmian klimatu

Noc przed rozpoczęciem szczytu, prezydencja COP28 opublikowała proponowany tekst oparty o wnioski końcowego posiedzenia komisji przejściowej, a następnego dnia Al Jaber zapytał salę plenarną pełną oficjalnych przedstawicieli państw o ewentualne uwagi względem dokumentu. Nikt nie zgłosił uwag, więc dokument uzyskał akceptację.

Fundusz strat i szkód będzie ulokowany w Banku Światowym przez najbliższe minimum cztery lata, ale będzie też niezależnym podmiotem ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC). Wysokość wkładu poszczególnych państw do funduszu nie jest jednak regulowana i ma charakter aukcji charytatywną, której ostatecznego wyniku nie da się przewidzieć.

Problem z funduszem jest też taki, że wysokość zadośćuczynienia za utracone w związku ze zmianą klimatu dobra, jest często niemożliwa do oszacowania. Niemożliwe jest wyznaczenie wartości materialnej przykładowego „świętego lasu”, mającego znaczenie nie tylko gospodarcze, ale również kulturowe i religijne, zamierającego w skutek wzrostu temperatury. Choć państwa członkowskie zgadzają się co do konieczności zbierania pieniędzy pozwalających na wypłacanie rekompensat, jednak w dalszym ciągu nie ma skutecznego systemu na zbieranie pieniędzy mających tworzyć fundusz, z którego będą one wypłacane.

Podsumowując, tegoroczny szczyt klimatyczny był pewien kontrowersji i potwierdził obawy aktywistów, że będzie bardziej łaskawy dla producentów paliw kopalnych. Oczywiście w dyskusji należy uwzględnić ich głosy, gdyż świat nadal jest uzależniony od wydobycia ropy i gazu, a także nie można doprowadzić do recesji gospodarczej przy jednoczesnej trosce o klimat. COP28 przyniósł pewne sukcesy w postaci potrojeniu mocy OZE do 2050 roku, ale świat nadal oddala się od celu, jakim jest odejście od spalania paliw kopalnych.

Co do powiedzenia miała Polska?

Jako obecnie największy europejski emitent dwutlenku węgla, Polska za pośrednictwem swoich przedstawicieli, również była obecna na tegorocznym szczycie. Podczas otwierającego COP28 szczytu liderów, prezydent Andrzej Duda. W swoim przemówieniu mówił o tym, że człowiek powinien być w centrum tak zwanej sprawiedliwej transformacji, której również poświęcił sporo uwagi. Nie pojawiło się jasne zapewnienie ze strony Polski, które mówiłoby o dokładnej dacie odejścia od paliw kopalnych, ale pojawiło się zapewnienie, że polski rząd bardzo poważnie traktuje cele klimatyczne i skutecznie wdraża rozwiązania wspierające Polskich obywateli. W oświadczeniu narodowym prezydenta pojawiły się również tematy odnawialnych źródeł energii czy ochrony przyrody.

Niestety na pierwszy rzut oka widać, że przed naszym krajem jeszcze długa droga do zeroemisyjności. Podczas szczytu liderów, mapy emisji pochodzących z sektora energetycznego w Polsce jasno pokazywały, że byliśmy największym emitentem dwutlenku węgla w Europie.

Na samych słowach wypowiedzianych się nie skończyło. Polskie przedstawicielstwo podpisało porozumienie na rzecz potrojenia zdolności produkcyjnych energetyki jądrowej na świecie do 2050 roku. Sceptycy mówią, że nie będzie to trudne, bo zero pomnożone przez trzy, w dalszym ciągu daje nam zero. Niewątpliwie podpisywanie tego typu porozumienia jest wyrażeniem woli politycznej do inwestycji w atom, który mógłby z powodzeniem zastąpić węgiel w polskim systemie elektroenergetycznym.

Poza deklaracją atomową, nasz kraj zdecydował się też na podpisanie deklaracji o potrojeniu zdolności produkcyjnej odnawialnych źródeł energii na świecie do 2030 roku. W 2022 roku moc zainstalowana wynosiła w tym sektorze 3,4 terawaty.

W związku z ustaleniami podczas tegorocznego szczytu, jako Polska możemy spodziewać się przyspieszenia inwestycji zarówno w OZE jak i atom, ale także powolnego odchodzenia od węgla, który w tym momencie jest głównym źródłem energii w kraju.

RAPORT: COP nie kopnął walki z emisją dwutlenku węgla

– Szczyt klimatyczny w Dubaju był pełen kontrowersji i łaskawiej wziął pod uwagę interesy petrostanów. Oczywiście podpisano deklaracja, które zwiększa udział OZE w energetyce, ale nie zmienia to faktu, że świat oddala się od neutralności klimatycznej, a czasu na reakcję jest coraz mniej – pisze Julia Gałosz, aktywistka FOTA4CLIMATE, w BiznesAlert.pl.

12 grudnia zakończył się 28. Szczyt Klimatyczny COP28, który odbył się w Dubaju, gdzie omawiano politykę klimatyczną, która ma być wdrażane globalnie i lokalnie w ramach walki ze zmianą klimatu oraz adaptacją regionów dotkniętych skutkami zmiany.

Kontrowersje na początek

Największe kontrowersje wśród osób zaangażowanych w działania klimatyczne, budziła lokalizacja 28. szczytu oraz wybór prezydencji wydarzenia. Przewodniczącym konferencji był dr Sułtan Al Jaber, minister przemysłu i nowych technologii w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a także szef koncernu wydobywczego ADNOC (Abu Dhabi National Oil Company), oraz prezes firmy Masdar.

Firma ADNOC jest dwunastą największą firmą naftową na świecie,  a działacze od momentu ogłoszenia prezydencji tegorocznego szczytu klimatycznego zadawali pytania o to, jak osoba tak ściśle związana z sektorem paliw kopalnych może koordynować światowe negocjacje polityki klimatycznej, które przecież powinny dyskutować całkowite odejście od paliw kopalnych.

Ciekawe może być jednak spojrzenie na sprawę z innej perspektywy.  Sektor paliw kopalnych będzie najmocniej dotknięty transformacją energetyczną, więc nie należy wykluczać go z rozmów dotyczących sposobu i terminu jego transformacji. Paliwa kopalne są jednocześnie w dalszym ciągu najczęściej wykorzystywanym źródłem energii na świecie, dlatego głos z tej branży powinien być wyraźnie słyszany w dyskusji. Wątpliwości aktywistów nie są jednak nieuzasadnione. W miejscach gdzie w grę wchodzą duże pieniądze oraz walka o wpływy na światowych rynkach, łatwo dopatrzyć się lobbystów, których celem nie jest zatrzymanie emisji, tylko zwiększanie swoich stref wpływów.

– Nie ma podstaw naukowych wskazujących by całkowite odejście od paliw kopalnych to coś co pozwoli nam na zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1.5 stopnia Celsjusza – mówił Sułtan Al Jaber. Te słowa poruszyły światem klimatycznych zmagań wskazując, że tegoroczny gospodarz COP28 kwestionuje zmiany klimatu. W dalszej części swojej wypowiedzi poruszył też kwestię braku scenariusza pozwalającego nam na całkowite odejście od paliw kopalnych z jednoczesnym zachowaniem obecnego stanu rozwoju gospodarki.

Warto zwrócić uwagę, że paliwa kopalne mają szereg zastosowań innych niż ich spalanie do celów energetycznych. Chcąc w dalszym ciągu produkować asfalt, tworzywa sztuczne, czy sztuczne nawozy, musimy w dalszym ciągu opierać się o wydobycie ropy. Można doszukiwać się wielu podstaw narracji obranej przez Al Jabera, choć to jedynie domysły, które nie zostały potwierdzone przez autora wypowiedzi.

Coraz mniej czasu

W wypowiedziach przywódców państw temat zatrzymania zmiany klimatu poniżej poziomu wzrostu o 1,5 stopnia Celsjusza jest wciąż aktualny, pomimo danych klimatycznych mówiących o najcieplejszym roku w historii. – To prawie pewne, że rok 2023 będzie najcieplejszym rokiem w historii, a zmiana temperatury aktualnie wynosi 1,43 stopnia Celsjusza względem średniej z czasów sprzed epoki przemysłowej – powiedziała w listopadzie tego roku Samantha Burgess, zastępca dyrektora Copernicus Climate Change Service.

W związku z bezwzględnymi liczbami wskazującymi na coraz poważniejsze zbliżanie się do górnego limitu COP28 miał być ostatnim momentem dla podjęcia działań mających na celu zmniejszenie emisji i zatrzymanie zmiany klimatu. Wzrost temperatury nie jest jednak tak łatwy do zatrzymania, ze względu na ogromną bezwładność ziemskiego systemu klimatycznego. Widmo „przespanego” czasu, wydaje się powoli docierać do rządzących, co było widoczne w trakcie tegorocznych negocjacjach w Dubaju.

Są jednak pewne sukcesy

Na COP28 podpisane zostały trzy najistotniejsze z punktu widzenia energetyki porozumienia o potrojeniu udziału odnawialnych źródeł energii do 2030 roku,  podwojeniu efektywności energetycznej do 2030 roku oraz deklaracja o potrojeniu zdolności energetyki jądrowej na świecie do 2050 roku.

Światowe podsumowanie (Global Stocktake), czyli odbywająca się analiza efektów działań podjętych w celu osiągnięcia założeń Porozumienia Paryskiego, miała w tym roku przynieść dokładne wytyczne i wskazać kierunek dalszych globalnych działań. Niektórzy działacze twierdzą jednak, że język użyty w podsumowaniu jest zbyt delikatny i tylko „zachęca” do przyspieszenia transformacji energetycznej, zamiast do niej obligować.

Pomoc dla ofiar zmian klimatu

Noc przed rozpoczęciem szczytu, prezydencja COP28 opublikowała proponowany tekst oparty o wnioski końcowego posiedzenia komisji przejściowej, a następnego dnia Al Jaber zapytał salę plenarną pełną oficjalnych przedstawicieli państw o ewentualne uwagi względem dokumentu. Nikt nie zgłosił uwag, więc dokument uzyskał akceptację.

Fundusz strat i szkód będzie ulokowany w Banku Światowym przez najbliższe minimum cztery lata, ale będzie też niezależnym podmiotem ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC). Wysokość wkładu poszczególnych państw do funduszu nie jest jednak regulowana i ma charakter aukcji charytatywną, której ostatecznego wyniku nie da się przewidzieć.

Problem z funduszem jest też taki, że wysokość zadośćuczynienia za utracone w związku ze zmianą klimatu dobra, jest często niemożliwa do oszacowania. Niemożliwe jest wyznaczenie wartości materialnej przykładowego „świętego lasu”, mającego znaczenie nie tylko gospodarcze, ale również kulturowe i religijne, zamierającego w skutek wzrostu temperatury. Choć państwa członkowskie zgadzają się co do konieczności zbierania pieniędzy pozwalających na wypłacanie rekompensat, jednak w dalszym ciągu nie ma skutecznego systemu na zbieranie pieniędzy mających tworzyć fundusz, z którego będą one wypłacane.

Podsumowując, tegoroczny szczyt klimatyczny był pewien kontrowersji i potwierdził obawy aktywistów, że będzie bardziej łaskawy dla producentów paliw kopalnych. Oczywiście w dyskusji należy uwzględnić ich głosy, gdyż świat nadal jest uzależniony od wydobycia ropy i gazu, a także nie można doprowadzić do recesji gospodarczej przy jednoczesnej trosce o klimat. COP28 przyniósł pewne sukcesy w postaci potrojeniu mocy OZE do 2050 roku, ale świat nadal oddala się od celu, jakim jest odejście od spalania paliw kopalnych.

Co do powiedzenia miała Polska?

Jako obecnie największy europejski emitent dwutlenku węgla, Polska za pośrednictwem swoich przedstawicieli, również była obecna na tegorocznym szczycie. Podczas otwierającego COP28 szczytu liderów, prezydent Andrzej Duda. W swoim przemówieniu mówił o tym, że człowiek powinien być w centrum tak zwanej sprawiedliwej transformacji, której również poświęcił sporo uwagi. Nie pojawiło się jasne zapewnienie ze strony Polski, które mówiłoby o dokładnej dacie odejścia od paliw kopalnych, ale pojawiło się zapewnienie, że polski rząd bardzo poważnie traktuje cele klimatyczne i skutecznie wdraża rozwiązania wspierające Polskich obywateli. W oświadczeniu narodowym prezydenta pojawiły się również tematy odnawialnych źródeł energii czy ochrony przyrody.

Niestety na pierwszy rzut oka widać, że przed naszym krajem jeszcze długa droga do zeroemisyjności. Podczas szczytu liderów, mapy emisji pochodzących z sektora energetycznego w Polsce jasno pokazywały, że byliśmy największym emitentem dwutlenku węgla w Europie.

Na samych słowach wypowiedzianych się nie skończyło. Polskie przedstawicielstwo podpisało porozumienie na rzecz potrojenia zdolności produkcyjnych energetyki jądrowej na świecie do 2050 roku. Sceptycy mówią, że nie będzie to trudne, bo zero pomnożone przez trzy, w dalszym ciągu daje nam zero. Niewątpliwie podpisywanie tego typu porozumienia jest wyrażeniem woli politycznej do inwestycji w atom, który mógłby z powodzeniem zastąpić węgiel w polskim systemie elektroenergetycznym.

Poza deklaracją atomową, nasz kraj zdecydował się też na podpisanie deklaracji o potrojeniu zdolności produkcyjnej odnawialnych źródeł energii na świecie do 2030 roku. W 2022 roku moc zainstalowana wynosiła w tym sektorze 3,4 terawaty.

W związku z ustaleniami podczas tegorocznego szczytu, jako Polska możemy spodziewać się przyspieszenia inwestycji zarówno w OZE jak i atom, ale także powolnego odchodzenia od węgla, który w tym momencie jest głównym źródłem energii w kraju.

RAPORT: COP nie kopnął walki z emisją dwutlenku węgla

Najnowsze artykuły