RAPORT: COP nie kopnął walki z emisją dwutlenku węgla

16 grudnia 2023, 07:35 Atom

Losy energetyki i neutralności klimatycznej ważyły się w trakcie szczytu COP28. W tym roku odbył się on w Dubaju, z racji na fakt, że emiraty są znacznym producentem węglowodorów, już samo miejsce budziło kontrowersje. Spotkanie zakończyło się, znane są też jego ustalenia.

Andrzej Duda na COP28. Fot. Kancelaria Prezydenta.
Andrzej Duda na COP28. Fot. Kancelaria Prezydenta.

Próba wpłynięcia kartelu na uczestników

– Kartel OPEC namawia członków do sprzeciwiania się ustaleniom szczytu klimatycznego w Dubaju, które godziłyby w paliwa kopalne. Godzi się na redukcję emisji CO2, ale nie udziału tych paliw – poinformował Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), gospodarz COP28, jest jednocześnie członkiem OPEC.  Sekretarz generalny kartelu Haitham Al Ghais wezwał w liście członków kartelu do „aktywnego sprzeciwu wobec jakichkolwiek tekstów czy formuł, które uderzają w paliwa kopalne zamiast emisji”. Państwa uzależnione od sprzedaży węglowodorów, jak ZEAm nie sprzeciwiają się celom redukcji emisji CO2, ale blokują takie, które uderzają w status quo. Można redukować emisje nie zmniejszając udziału paliw kopalnych w gospodarce, na przykład stosując wychwyt i magazynowanie dwutlenku węgla albo zastępując węgiel gazem. To są rozwiązania, które OPEC wspiera.

– Wygląda na to, że niesłuszna i nieproporcjonalna presja przeciwko paliwom kopalnym może sięgnąć apogeum o nieodwracalnych skutkach, ponieważ szkic komunikatu ze szczytu wciąż zawiera zapisy o odejściu od paliw kopalnych – ostrzega sekretarz generalny OPEC.

Było to preludium do dalszej dyskusji, między orędownikami zielonej energii a zwolennikami paliw kopalnych.

– Przemysł paliwowy jest w potrzasku. Presja na rzecz odejścia od paliw kopalnych jest tak wielka na tegorocznym szczycie, że szefostwo paliwowego kartelu bije na alarm – mówiła Dominika Lasota z Inicjatywy Wschód obecna na szczycie w odpowiedzi na ruch OPEC. – Koniec ropy, gazu i węgla to główny temat negocjacji na szczycie COP28. Nic dziwnego, że największe paliwowe lobby na świecie boi się utraty swojej pozycji. OPEC chciałby, żeby negocjatorzy nie dopuścili do odejścia od paliw kopalnych, ale my nie dajemy za wygraną, działamy, protestujemy: nawet w samym pawilonie OPEC na szczycie w Dubaju. Będziemy walczyć o nasze bezpieczeństwo i koniec tych brudnych biznesów do samego końca.

Unia Europejska była przeciwna takiemu podejściu. Z kolei kraje Bliskiego Wschodu, nie chciały twardego zapisu o odejściu od paliw kopalnych. Kraje rozwijające liczyły zaś na wsparcie finansowe transformacji energetycznej. Niemcy zadeklarowały wsparcie funduszu na ten cel kwotą 60 mln euro. Nie poszły za nimi USA pragnące dalej używać gazu ziemnego ani Chiny, które nie chciały płacić za walkę ze zmianami klimatu, zrzucając to obciążenie na kraje najbardziej rozwinięte.

Paryski przełom witany oklaskami

Kraje uczestniczące w COP28 zgodziły się na przegląd porozumienia paryskiego. Mówi ono o zmniejszeniu emisji CO2 do 2030 roku oraz osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej. Państwa uczestniczące w szczycie mają przedstawić wkłady, jakie wniosą na poziomie krajowym. Energetyka jądrowa może być wskazana jako jedna z dróg do osiągnięcia neutralności klimatycznej.

Tekst po szczycie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich zawiera zapis o „woli odejścia od paliw kopalnych w 2050 roku”. Jednak dopuszcza zastosowanie w tym celu wychwytu dwutlenku węgla, technologii przejściowych jak gaz oraz energetyki jądrowej. Wola odejścia od paliw kopalnych jest pierwszą wzmianką tego typu w dokumentach o globalnej polityce klimatycznej, ale dowolność ścieżki jest krytykowana przez zwolenników większych ambicji obstających za promocją Odnawialnych Źródeł Energii.

Porozumienie jest owocem trudnego kompromisu między Zachodem domagającym się większej promocji OZE a państwami polegającymi na paliwach kopalnych z Azji i Bliskiego Wschodu, w tym Emiratów przewodzących obradom w Dubaju. Kolejny szczyt COP29 ma zostać zwołany w Baku, stolicy Azerbejdżanu będącego istotnym eksporterem oraz pośrednikiem dostaw węglowodorów.

Raz, dwa, trzy… Greenpeace na Dubaj patrzy

– Postanowienia szczytu klimatycznego w Dubaju nie są wystarczające do skutecznej walki z kryzysem klimatycznym, ale nie ma można mówić o totalnym fiasku – powiedział Krzysztof Cibor z Greenpeace w rozmowie z BiznesAlert.pl.

– Obawy, że COP w Emiratach nie skończy się zwiększeniem ambicji w walce z kryzysem klimatycznym, mają swoje potwierdzenie we wstępnym tekście porozumienia. Wbrew oczekiwaniom państw, naukowców i organizacji dokument ten nie zawiera jasnej deklaracji ws. szybkiego, pełnego i sprawiedliwego odejścia od spalania paliw kopalnych. Jest to – nie tylko dla Greenpeace’u – mocno rozczarowujące – przedstawił swoją opinię.

– Uważam, że powinniśmy skupić nasze wysiłki na rozbudowie mocy z odnawialnych źródeł energii, które są już dostępne tu i teraz. Nie możemy opierać się na technologii jądrowej, która zostanie wdrożona za kilkanaście lat. Budowa elektrowni jądrowej jest bardzo skomplikowana, ciągnie się latami i bardzo często wiąże się z opóźnieniami. Oznacza to kosmiczne wydatki na coś, co przyniesie rozwiązanie za wiele lat. Tymczasem już teraz potrzebujemy pieniędzy na rozwój OZE, poprawę efektywności energetycznej oraz sprawiedliwą transformację – ocenił Krzysztof Cibor.

COP28 w paru słowach

Temat szczytu został poruszony też w podcaście Spięcie. Redaktorzy BiznesAlert.pl Jędrzej Stachura i Jacek Perzyński omawiają jaki nowy porządek nastanie po tym spotkaniu.

– Są też pozytywne aspekty. 120 państw, w tym Polska, podpisało porozumienie, które zakłada aż trzykrotne zwiększenie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. To będzie korzystne z perspektywy ochrony klimatu – dodał Perzyński.

– Nie możemy określić tegorocznego szczytu jako wielkiej porażki, ale myślę, że aktywiści klimatyczni mogą czuć się zawiedzeni. […] Jedną konkluzją spotkania w Dubaju jest to, że wielkimi krokami zbliżamy się do scenariusza, w którym znaczny wzrost temperatury do 2050 roku jest realny. To wszystko może skutkować gigantycznymi suszami, pożarami, powodziami czy atakami zimy. Byliśmy tego świadkami w tym roku, gdy na południu Europy mierzyliśmy się z falą pożarów i upałami, sięgającymi do 50 stopni Celsjusza. Zmiany klimatyczne to nie przelewki – podkreślił redaktor Perzyński.

Opracował Marcin Karwowski