Białoruś podniosła taryfę na dostawy ropy Ropociągiem Przyjaźń, w tym nitką północną, którą dociera surowiec klasyfikowany jako ten z Kazachstanu dla Niemiec. Podwyżka o prawie połowę skłania do szukania szlaku poza Rosją.
Operator białoruskiego odcinka Przyjaźni Homeltransnieft Drużba ogłosił, że podniesieni taryfy przesyłowe na południowej i północnej nitce tego ropociągu. Południowa (wzrost taryfy o 14,5 procent) ciągnie się przez Ukrainę do Czech, Słowacji i Węgier. Północna (wzrost o 43 procent) – do Polski i Niemiec, dostarczając jedynie ropę klasyfikowaną jako kazachską do Niemców, bo klienci z powyższych krajów zrezygnowali z dostaw bezpośrednio z Rosji po inwazji na Ukrainie.
Podwyżka taryfy na przesył ropy z Kazachstanu o prawie połowę zmniejszy atrakcyjność tego szlaku dostaw do Niemiec, które odbierają surowiec klasyfikowany jako kazachski, ale mogący fizycznie pochodzić z Rosji. Ministerstwo energetyki Kazachstanu ogłosiło, że nowa taryfa zmusi ten kraj do opłacenia dodatkowo około 2,64 mln dolarów na konto Białorusinów w celu opłacenia 1,2 mln ton ropy do Rafinerii Schwedt w Niemczech w 2024 roku.
Rosyjski Kommiersant przypomina, że Kazachowie chcieli zwiększyć dostawy do 200 tysięcy ton miesięcznie (2,4 mln rocznie), ale porzucili ten pomysł właśnie przez ryzyko wzrostu taryf na Białorusi. Kazachstan posiada szlaki alternatywne w postaci dostaw przez naftoporty w Aktau oraz rosyjskim Noworosyjsku. Z kolei Niemcy mogą sprowadzać kazachską ropę oraz inne gatunki przez naftoporty w Europie, w tym w Gdańsku, przez który dociera cała ropa dla Rafinerii Leuna bliźniaczej względem Schwedt.
Kommiersant / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Czy Niemcy tłoczą ropę rosyjską z kazachską metką przez Polskę?