Chiny odzyskały tytuł największego na świecie odbiorcy skroplonego gazu ziemnego (LNG). Gwałtowny wzrost zamówień może jednak zachwiać delikatną równowagę na rynku światowym – podaje Bloomberg.
Od 2020 roku import skroplonego gazu do Państwa Środka był mały, głównie z powodu pandemii koronawirusa. Jednak obecnie kraj ten gwałtownie zwiększył zamówienia na LNG, głównie z Bliskiego Wschodu.
Według danych dotyczących śledzenia statków zebranych przez Bloomberg, dostawy LNG do Chin wzrosły w ubiegłym roku o 12 procent, do prawie 71 mln ton. Wysokie ceny i ograniczenia związane z pandemią koronawirusa i lockdownami znacznie zmniejszyły popyt w 2022 roku, co pomogło przekierować dostawy do innych krajów potrzebujących skroplonego gazu.
Jak podaje Bloomberg, mimo że dostawy LNG do Chin utrzymują się poniżej poziomu z 2021 roku, częściowo ze względu na tańsze alternatywy z innych krajów, oczekuje się, że Państwo Środka będzie napędzało wzrost światowego popytu przez następną dekadę. Według Rystad Energy import ma wzrosnąć o prawie 20 procent do 84 mln ton do 2025 roku i do 136 mln ton do 2030 roku.
Gwałtowny wzrost dostaw do Chin grozi wywróceniem ostrożnej równowagi na rynku gazu. Europa jest znacznie bardziej uzależniona od błękitnego paliwa po zrezygnowaniu z rosyjskiego surowca. Wzrost zakupów LNG przez Państwo Środka – zwłaszcza w tym i przyszłym roku – może zachwiać cenami na rynkach.
Bloomberg / Jacek Perzyński