icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Rosja nie radzi sobie z ukraińskimi dronami

Trwa fala ataków ukraińskich dronów na infrastrukturę paliwową Rosji. Uderzenia są coraz śmielsze, precyzyjne i wyrządzają wielkie straty rafineriom, które dostarczają paliwo dla rosyjskiej armii walczącej w Ukrainie. Okazuje się, że wojna zawitała do Rosji, która nie potrafi sobie poradzić z bezzałogowcami i doznaje wielkie straty.

Rosja nie umie się obronić przed ukraińską dywersją

Siły ukraińskie atakują obiekty infrastruktury krytycznej głęboko położone w Rosji. Operacje te będą prowadzone przynajmniej do połowy roku i przyniosą Rosji jeszcze więcej szkód. Także wizerunkowych, co w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich na pewno zaboli Władimira Putina.

– Nie jest niczym dziwnym, że największe państwo świata ma trudności w chronieniu swojej przestrzeni powietrznej. Dla Kremla gorzej, że kiepsko radzi sobie w ochronie własnej infrastruktury krytycznej, która znajduje się relatywnie blisko Ukrainy. Bazy paliwowe i zakłady produkcji wojskowej są oczywistymi celami dla Kijowa. Co ważne, obiekty te były atakowane wielokrotnie w ciągu dwóch lat wojny – pisze Filip Dąb-Mirowski z GlobalnaGra.pl w BiznesAlert.pl.

Ekspert wyjaśnia, że strona ukraińska produkuje znaczne ilości wyspecjalizowanych dronów, a także ponownie rozpoznała rosyjski system obrony powietrznej. Ostrzał prowadzony w bezpośredniej bliskości frontu, a szczególnie uderzenia na Krym angażują rosyjskie zasoby na tyle mocno, by odciągać je z głębiej położonych terenów na rosyjskich tyłach.

– To demonstruje jak ogromna jest ukraińska kreatywność i determinacja. Jednocześnie tania produkcja dronów, nadwyręża „drogie” systemy obrony przeciwlotniczej. Oznacza to, że ataki będą kontynuowane i intensyfikowane, szczególnie gdy z różnych przyczyn nie można liczyć na zwiększoną dynamikę w przesunięciach linii frontu. Brak możliwości przełamania linii przez ukraińskie wojsko oznacza, że ciężar działań ofensywnych biorą na siebie ukraińskie jednostki specjalne. Operacje te będą prowadzone przynajmniej do połowy roku i przyniosą Rosji jeszcze więcej szkód. Także wizerunkowych, co w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich na pewno zaboli Władimira Putina – dodaje Dąb-Mirowski.

Dron uderza w rafinerię Wołgograd

3 lutego rosyjski Kommiersant poinformował o uderzeniu ukraińskiego drona w rafinerię Łukoila w rosyjskim Wołgogradzie, prawie 1000 km od granicy z Ukrainą. Pożar w rafinerii w Wołgogradzie zajął obszar 300 metrów kwadratowych. Wołgograd znajduje się prawie 1000 km od granicy z Ukrainą.

Rafineria ma przepustowość 15 mln ton i jest największym producentem paliw w Rosji południowej. Atak ukraińskiego z nocy z drugiego na trzeciego lutego to kolejny taki z serii uderzeń w infrastrukturę paliwową Rosjan, po uderzeniach w szereg rafinerii oraz zakład paliwowy w Ust-Łudze.

Kolejny atak na rafinerię Gazprom Nieft

13 lutego Telegram podał, że około godziny 2.30 czasu moskiewskiego doszło do wybuchu w moskiewskiej rafinerii Gazprom Nieftu. To może być kolejny atak ukraiński na infrastrukturę dostaw paliw ważną dla skarbca Kremla oraz sił zbrojnych prowadzących inwazję na Ukrainie.

Płonie ropa pod Kurskiem

Telewizja Biełsat poinformowała, że w nocy z 14 na 15 lutego 2024 roku doszło do pożaru składu ropy pod Kurskiem. Gubernatora obwodu kurskiego Roman Starowojt, poinformował, że przyczyną jest atak ukraińskiego drona.

Kreml traci przychody

6 lutego rosyjski  Kommiersant podał, że rafinerie rosyjskie przerobiły w styczniu 2024 roku o 4 procent mniej ropy niż rok wcześniej osiągając wynik 747,9 tysięcy ton dziennie. Przerób w styczniu w porównaniu z grudniem 2023 roku spadł o 1,4 procent.

Spadek w Rosniefcie sięga 10 procent rok do roku (170 tysięcy ton dziennie). Powód to głównie zatrzymanie pracy Rafinerii Tuapse po ataku drona z Ukrainy. Przerabia ona o 30 procent mniej ropy.

Spadek w Łukoilu wynosi 8 procent (115 tysięcy ton dziennie). Powód to atak na Rafinerię Niżny Nowogród. Naprawy mają potrwać sześć tygodni. Łukoil może mieć też gorszy wynik w lutym przez atak na Rafinerię Wołgograd.

Zagrożenie dla dostaw paliw i straty finansowe

5 lutego Kommiersant poinformował, że spadek produkcji benzyny w Rosji sięgnął 2 procent i wyniosła ona 3,49 mln ton. Główny powód to usterka Rafinerii NORSI blisko Niżnego Nowogrodu. Jednakże obniżka eksportu tego paliwa o prawie jedną trzecią podniosła podaż na rynku krajowym o 6,5 procent rok do roku. Spadek sprzedaży benzyny z Rosji za granicę sięgnął 31,5 procent.

16 lutego Kommiersant podał, że firmy naftowe z Rosji zmniejszają dalej eksport benzyny, który według danych portalu spadł w półtora miesiąca o ponad jedną czwartą. Powód to ataki Ukrainy.

Dostawy krajowe benzyny z rafinerii wzrosły od początku roku o pięć procent. Eksport spadł o 27 procent rok do roku do 639 tysięcy ton. W trzynastu dniach lutego dostawy benzyny z Rosji za granicę były niższe o 28 procent w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. Średni eksport w styczniu 2024 roku wynosił 14,7 tysięcy ton dziennie w porównaniu do 20,1 tysięcy ton rok wcześniej.

– Specyficzny element sytuacji w tym roku to fakt, ze w styczniu dwie rafinerie weszły w stan nieplanowanych napraw. Jednak z nich to Rafineria Niżny Nowogród. Z pewnością odpowiemy szybko na tę sytuację – powiedział wicepremier Aleksander Nowak cytowany przez Kommiersant. Poziom dostaw benzyny na krajowy rynek jest niższy o 15 procent względem planów resortu energii i sięgnął 1,32 mln ton.

Oznacza to, że budżet rosyjski czekają większe wydatki na dopłaty i mniejsze przychody ze sprzedaży paliw. Ponadto, w marcu planowany jest szereg przestojów rafinerii w celu przeprowadzenia typowych napraw, a wówczas rośnie także sezonowo zużycie paliwa. Może to oznaczać ryzyko nowego wzrostu ceny hurtowej benzyny oraz innych paliw.

Ból głowy Kremla

Ukraińska coraz częściej i skuteczniej są w stanie razić rosyjską infrastrukturę krytyczną, tym samym generując wielkie straty dla budżetu Kremla i ogromne utrudnienia dla dostaw paliw. Okazuje się, że nie tylko terytorium Ukrainy jest polem bitwy. Ataki dronów stały się wielką zmorą Rosjan, a ich skuteczność stawia pod wielkim znakiem zapytania rosyjską obronę przeciwlotniczą i uderza w reputację Władimira Putina.

RAPORT: Ciepło wszędzie, emisje wszędzie, co to będzie, co to będzie?

Trwa fala ataków ukraińskich dronów na infrastrukturę paliwową Rosji. Uderzenia są coraz śmielsze, precyzyjne i wyrządzają wielkie straty rafineriom, które dostarczają paliwo dla rosyjskiej armii walczącej w Ukrainie. Okazuje się, że wojna zawitała do Rosji, która nie potrafi sobie poradzić z bezzałogowcami i doznaje wielkie straty.

Rosja nie umie się obronić przed ukraińską dywersją

Siły ukraińskie atakują obiekty infrastruktury krytycznej głęboko położone w Rosji. Operacje te będą prowadzone przynajmniej do połowy roku i przyniosą Rosji jeszcze więcej szkód. Także wizerunkowych, co w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich na pewno zaboli Władimira Putina.

– Nie jest niczym dziwnym, że największe państwo świata ma trudności w chronieniu swojej przestrzeni powietrznej. Dla Kremla gorzej, że kiepsko radzi sobie w ochronie własnej infrastruktury krytycznej, która znajduje się relatywnie blisko Ukrainy. Bazy paliwowe i zakłady produkcji wojskowej są oczywistymi celami dla Kijowa. Co ważne, obiekty te były atakowane wielokrotnie w ciągu dwóch lat wojny – pisze Filip Dąb-Mirowski z GlobalnaGra.pl w BiznesAlert.pl.

Ekspert wyjaśnia, że strona ukraińska produkuje znaczne ilości wyspecjalizowanych dronów, a także ponownie rozpoznała rosyjski system obrony powietrznej. Ostrzał prowadzony w bezpośredniej bliskości frontu, a szczególnie uderzenia na Krym angażują rosyjskie zasoby na tyle mocno, by odciągać je z głębiej położonych terenów na rosyjskich tyłach.

– To demonstruje jak ogromna jest ukraińska kreatywność i determinacja. Jednocześnie tania produkcja dronów, nadwyręża „drogie” systemy obrony przeciwlotniczej. Oznacza to, że ataki będą kontynuowane i intensyfikowane, szczególnie gdy z różnych przyczyn nie można liczyć na zwiększoną dynamikę w przesunięciach linii frontu. Brak możliwości przełamania linii przez ukraińskie wojsko oznacza, że ciężar działań ofensywnych biorą na siebie ukraińskie jednostki specjalne. Operacje te będą prowadzone przynajmniej do połowy roku i przyniosą Rosji jeszcze więcej szkód. Także wizerunkowych, co w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich na pewno zaboli Władimira Putina – dodaje Dąb-Mirowski.

Dron uderza w rafinerię Wołgograd

3 lutego rosyjski Kommiersant poinformował o uderzeniu ukraińskiego drona w rafinerię Łukoila w rosyjskim Wołgogradzie, prawie 1000 km od granicy z Ukrainą. Pożar w rafinerii w Wołgogradzie zajął obszar 300 metrów kwadratowych. Wołgograd znajduje się prawie 1000 km od granicy z Ukrainą.

Rafineria ma przepustowość 15 mln ton i jest największym producentem paliw w Rosji południowej. Atak ukraińskiego z nocy z drugiego na trzeciego lutego to kolejny taki z serii uderzeń w infrastrukturę paliwową Rosjan, po uderzeniach w szereg rafinerii oraz zakład paliwowy w Ust-Łudze.

Kolejny atak na rafinerię Gazprom Nieft

13 lutego Telegram podał, że około godziny 2.30 czasu moskiewskiego doszło do wybuchu w moskiewskiej rafinerii Gazprom Nieftu. To może być kolejny atak ukraiński na infrastrukturę dostaw paliw ważną dla skarbca Kremla oraz sił zbrojnych prowadzących inwazję na Ukrainie.

Płonie ropa pod Kurskiem

Telewizja Biełsat poinformowała, że w nocy z 14 na 15 lutego 2024 roku doszło do pożaru składu ropy pod Kurskiem. Gubernatora obwodu kurskiego Roman Starowojt, poinformował, że przyczyną jest atak ukraińskiego drona.

Kreml traci przychody

6 lutego rosyjski  Kommiersant podał, że rafinerie rosyjskie przerobiły w styczniu 2024 roku o 4 procent mniej ropy niż rok wcześniej osiągając wynik 747,9 tysięcy ton dziennie. Przerób w styczniu w porównaniu z grudniem 2023 roku spadł o 1,4 procent.

Spadek w Rosniefcie sięga 10 procent rok do roku (170 tysięcy ton dziennie). Powód to głównie zatrzymanie pracy Rafinerii Tuapse po ataku drona z Ukrainy. Przerabia ona o 30 procent mniej ropy.

Spadek w Łukoilu wynosi 8 procent (115 tysięcy ton dziennie). Powód to atak na Rafinerię Niżny Nowogród. Naprawy mają potrwać sześć tygodni. Łukoil może mieć też gorszy wynik w lutym przez atak na Rafinerię Wołgograd.

Zagrożenie dla dostaw paliw i straty finansowe

5 lutego Kommiersant poinformował, że spadek produkcji benzyny w Rosji sięgnął 2 procent i wyniosła ona 3,49 mln ton. Główny powód to usterka Rafinerii NORSI blisko Niżnego Nowogrodu. Jednakże obniżka eksportu tego paliwa o prawie jedną trzecią podniosła podaż na rynku krajowym o 6,5 procent rok do roku. Spadek sprzedaży benzyny z Rosji za granicę sięgnął 31,5 procent.

16 lutego Kommiersant podał, że firmy naftowe z Rosji zmniejszają dalej eksport benzyny, który według danych portalu spadł w półtora miesiąca o ponad jedną czwartą. Powód to ataki Ukrainy.

Dostawy krajowe benzyny z rafinerii wzrosły od początku roku o pięć procent. Eksport spadł o 27 procent rok do roku do 639 tysięcy ton. W trzynastu dniach lutego dostawy benzyny z Rosji za granicę były niższe o 28 procent w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. Średni eksport w styczniu 2024 roku wynosił 14,7 tysięcy ton dziennie w porównaniu do 20,1 tysięcy ton rok wcześniej.

– Specyficzny element sytuacji w tym roku to fakt, ze w styczniu dwie rafinerie weszły w stan nieplanowanych napraw. Jednak z nich to Rafineria Niżny Nowogród. Z pewnością odpowiemy szybko na tę sytuację – powiedział wicepremier Aleksander Nowak cytowany przez Kommiersant. Poziom dostaw benzyny na krajowy rynek jest niższy o 15 procent względem planów resortu energii i sięgnął 1,32 mln ton.

Oznacza to, że budżet rosyjski czekają większe wydatki na dopłaty i mniejsze przychody ze sprzedaży paliw. Ponadto, w marcu planowany jest szereg przestojów rafinerii w celu przeprowadzenia typowych napraw, a wówczas rośnie także sezonowo zużycie paliwa. Może to oznaczać ryzyko nowego wzrostu ceny hurtowej benzyny oraz innych paliw.

Ból głowy Kremla

Ukraińska coraz częściej i skuteczniej są w stanie razić rosyjską infrastrukturę krytyczną, tym samym generując wielkie straty dla budżetu Kremla i ogromne utrudnienia dla dostaw paliw. Okazuje się, że nie tylko terytorium Ukrainy jest polem bitwy. Ataki dronów stały się wielką zmorą Rosjan, a ich skuteczność stawia pod wielkim znakiem zapytania rosyjską obronę przeciwlotniczą i uderza w reputację Władimira Putina.

RAPORT: Ciepło wszędzie, emisje wszędzie, co to będzie, co to będzie?

Najnowsze artykuły