Derusyfikacja Rafinerii Schwedt jest wciąż na stole. To rozwiązanie bezpieczniejsze i pozbawiające Rosjan wpływu na sektor naftowy między Polską a Niemcami – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Dostawy ropy z Kazachstanu do Niemiec z użyciem Ropociągu Przyjaźń są możliwe tylko dzięki pośrednictwu Rosji. Jamestown Foundation ostrzega, że już teraz Rosjanie blokują rozwój tego szlaku dostaw. Alternatywa to współpraca z Polską i Orlenem.
Ropa z Kazachstanu może być fizycznie rosyjska, o czym pierwszy na świecie pisał BiznesAlert.pl. Jednakże zgodnie z przepisami dociera do Niemiec i pozwala im nie sprowadzać ropy od firm rosyjskich od końca 2022 roku. Niemcy rozmawiają z Kazachami o zwiększeniu dostaw.
Minister energetyki Kazachstanu Almasadam Satkalijew ogłosił w marcu gotowość do zwiększenia dostaw do Niemiec z 1,2 do 2 mln ton rocznie ze względu na zainteresowanie firm niemieckich. Jednakże umowa kazachskiego KazMunaiGas oraz rosyjskiego Rosnieftu na dostawy do Rafinerii Schwedt w Niemczech wschodnich przedłużona w lutym opiewa jedynie na 100 tysięcy ton miesięcznie.
Dostawy z Kazachstanu są szczególnie istotne dla Rafinerii Schwedt, w której Rosjanie wciąż posiadają udziały kontrolowane przez rząd niemiecki za pomocą zarządu powierniczego. Niemcy i Rosjanie ustalili, że zamiast wywłaszczenia Rosnieft sam znajdzie kupca na 54 procent udziałów pomimo zainteresowania Orlenu. Niemcy nadal korzystają z Ropociągu Przyjaźń, choć Polacy oferowali zwiększenie dostaw kazachskich przez naftoport po derusyfikacji Schwedt.
Jednak szlak przez Rosję może być zagrożony. – Z upływem roku stało się jasne, że Astana eksportuje ropę do Niemiec w oparciu o kontrakty krótkoterminowe przedłużane co sześć miesięcy pokazując brak stabilności długoterminowej – ostrzega Jamestown Foundation. – Strony te nie mogą zadeklarować się na dłuższy ani większy układ, bo Kreml może zablokować dostawy kazachskiej ropy w każdej chwili – czytamy dalej. To, dlatego przyszłość dostaw kazachskiej ropy do Niemiec zależy od rozstrzygnięcia w Rafinerii Schwedt.
Rosjanie ostrzegali, że wywłaszczenie Rosnieftu w Schwedt mogłoby doprowadzić do zatrzymania dostaw przez Ropociąg Przyjaźń. Układ o poszukiwaniu kupca przez Rosnieft pozwoli ocalić dostawy, ale alternatywa to porzucenie Przyjaźni na rzecz polskiego naftoportu i współpraca w Schwedt z Orlenem. Niemcy wybrały na razie opcję na miękko. Rezerwują sobie jednak prawo do wariantu na twardo. Polacy oczekują wciąż derusyfikacji bez której nie będzie dostaw przez naftoport dla Rosnieftu Deutschland.
Niemieckie RBB24 podkreśla, że wywłaszczenie „pozostaje na stole”. W grze są także duże pieniądze. Szef PCK Ralf Schreier ocenił, że nowy udziałowiec rafinerii musiałby wydać około 200 mln euro na inwestycje w rozwój obiektu. Ma on wysokie emisje siarki o których pisała Aleksandra Fedorska w BiznesAlert.pl. Warto jednak zestawić tę kwotę z 3 mld zł wydanymi przez Orlen na instalację głębokiego przerobu Rafinerii Możejki, by uświadomić sobie, że jest to transakcja w zasięgu Polaków. W zamian otrzymaliby współpracę naftową i bezpieczeństwo dostaw po obu stronach Odry.
Jakóbik: Uległość Niemiec wobec Rosji w Schwedt to recydywa błędu Nord Stream 2 (FELIETON)