icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Resort klimatu ostrzega, że rynek mocy może być potrzebny na dłużej

Ministerstwo klimatu i środowiska podczas tegorocznego Kongresu Kogeneracji wskazuje kilka wyzwań w ciepłownictwie. Jednym z nich jest odpowiednie bilansowanie mocy, które zdaniem resortu może oznaczać potrzebę przedłużenia rynku mocy po 2028 roku w „nieco zmienionym kształcie”.

– Jeśli chodzi o wyzwania związane z technologią Power to Heat, pojawia się pytanie, czy podmioty będą prawidłowo reagować na sygnały cenowe, czy będą korzystać z możliwości agregacji pojedynczych systemów tak, aby odpowiednio zarabiać na rynku. Pojawia się również problem zapewnienia odpowiedniego bilansu mocy. Być może będzie to oznaczać konieczność kontynuacji rynku mocy w nieco zmienionym modelu – powiedziała Ksenia Ludwiniak, zastępca dyrektora departamentu elektroenergetyki w ministerstwie klimatu i środowiska, podczas V Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym.

Rynek mocy to mechanizm wsparcia na rzecz utrzymania dostępności elektrowni niezbędnych z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw energii, zatwierdzony w 2018 roku, a funkcjonujący w Polsce od 2021 roku. Rozwiązanie ma zapobiegać sytuacji niedoboru energii elektrycznej w przyszłości poprzez stworzenie zachęt inwestycyjnych do budowy nowych i modernizowania już istniejących jednostek wytwórczych. Mechanizm, jak podkreśla Urząd Regulacji Energetyki, ma aktywizować zarządzanie zużyciem energii i uelastycznić popyt na energię elektryczną.

W ostatnich latach Polska zabiegała o przedłużenie derogacji rynku mocy, który miał obowiązywać do czerwca 2025 roku. Pod koniec 2023 roku Unia Europejska zdecydowała, że mechanizm będzie funkcjonował co najmniej do 2028 roku.

Jędrzej Stachura

Zachmann: Potrzebujemy koordynacji rynków energii, bo inaczej nasza praca na nic (ROZMOWA)

Ministerstwo klimatu i środowiska podczas tegorocznego Kongresu Kogeneracji wskazuje kilka wyzwań w ciepłownictwie. Jednym z nich jest odpowiednie bilansowanie mocy, które zdaniem resortu może oznaczać potrzebę przedłużenia rynku mocy po 2028 roku w „nieco zmienionym kształcie”.

– Jeśli chodzi o wyzwania związane z technologią Power to Heat, pojawia się pytanie, czy podmioty będą prawidłowo reagować na sygnały cenowe, czy będą korzystać z możliwości agregacji pojedynczych systemów tak, aby odpowiednio zarabiać na rynku. Pojawia się również problem zapewnienia odpowiedniego bilansu mocy. Być może będzie to oznaczać konieczność kontynuacji rynku mocy w nieco zmienionym modelu – powiedziała Ksenia Ludwiniak, zastępca dyrektora departamentu elektroenergetyki w ministerstwie klimatu i środowiska, podczas V Kongresu Kogeneracji w Kazimierzu Dolnym.

Rynek mocy to mechanizm wsparcia na rzecz utrzymania dostępności elektrowni niezbędnych z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw energii, zatwierdzony w 2018 roku, a funkcjonujący w Polsce od 2021 roku. Rozwiązanie ma zapobiegać sytuacji niedoboru energii elektrycznej w przyszłości poprzez stworzenie zachęt inwestycyjnych do budowy nowych i modernizowania już istniejących jednostek wytwórczych. Mechanizm, jak podkreśla Urząd Regulacji Energetyki, ma aktywizować zarządzanie zużyciem energii i uelastycznić popyt na energię elektryczną.

W ostatnich latach Polska zabiegała o przedłużenie derogacji rynku mocy, który miał obowiązywać do czerwca 2025 roku. Pod koniec 2023 roku Unia Europejska zdecydowała, że mechanizm będzie funkcjonował co najmniej do 2028 roku.

Jędrzej Stachura

Zachmann: Potrzebujemy koordynacji rynków energii, bo inaczej nasza praca na nic (ROZMOWA)

Najnowsze artykuły