– Wycofanie lub złagodzenie celów redukcji emisji CO2 z nowych pojazdów lekkich w Europie może mieć poważne konsekwencje dla klimatu i jakości powietrza. Bez zdecydowanych działań dekarbonizacyjnych, realizacja długoterminowych celów neutralności klimatycznej do 2050 roku stanie pod znakiem zapytania. Branża motoryzacyjna musi intensywnie adaptować się do nowych warunków, inwestując w innowacje i zeroemisyjne technologie – pisze Mateusz Gibała, redaktor BiznesAlert.pl.
- Wycofanie się lub znaczące złagodzenie przyjętych celów redukcji emisji CO2 z nowych pojazdów lekkich w Europie miałoby poważne negatywne konsekwencje zarówno dla klimatu, jak i jakości powietrza. Sektor transportu, który w ostatnich latach wyprzedził sektor energetyczny pod względem emisji CO2, stoi przed wyzwaniem ambitnej dekarbonizacji w ramach długoterminowego celu neutralności klimatycznej do 2050 roku.
- Trudno sobie wyobrazić skuteczną dekarbonizację floty pojazdów w UE bez jasnych i ambitnych celów redukcji emisji z nowych pojazdów. Różne instrumenty wsparcia, takie jak zachęty do zakupu pojazdów elektrycznych i inwestycje w infrastrukturę ładowania, mają na celu wspomaganie realizacji tych celów, ale ich nie zastąpią. Planowane wejście w życie systemu ETS2 dla sektora transportu może być dodatkową zachętą do przesiadki na pojazdy zeroemisyjne.
-
Europejskie firmy motoryzacyjne wciąż zbyt wolno adaptują się do zmieniających się warunków rynkowych, przegrywając technologicznie z firmami chińskimi i amerykańskimi. Wiele dużych przedsiębiorstw, takich jak Volkswagen czy BMW, już deklaruje powolne wycofywanie się ze sprzedaży samochodów spalinowych, widząc w uzgodnionych celach redukcji szansę na promowanie innowacji i zrównoważonego rozwoju. Jednak niektórzy producenci widzą w elektryfikacji zagrożenie i domagają się ograniczenia konkurencji ze strony producentów chińskich.
Wycofanie lub znaczące złagodzenie przyjętych celów redukcji emisji CO2 z nowych pojazdów lekkich w Europie miałoby poważne negatywne konsekwencje dla klimatu i jakości powietrza. Sektor transportu w UE, który wyprzedził sektor energetyczny pod względem emisji CO2, stoi przed wyzwaniem ambitnej dekarbonizacji w ramach długoterminowego celu neutralności klimatycznej do 2050 roku. Opóźnienie działań redukcyjnych w transporcie może zagrozić realizacji tych celów, co podkreślają eksperci zajmujący się polityką klimatyczną.
Poluzowanie celów emisji CO2 wpłynie również na jakość powietrza, zwłaszcza w terenach zurbanizowanych, gdzie obecność tlenków azotu i cząstek stałych znacząco pogarsza warunki życia. Bez rozwoju zeroemisyjnego transportu drogowego osiągnięcie ambitnych celów jakości powietrza, określonych w Dyrektywie AAQD, stanie pod znakiem zapytania.
Kluczowe jest wprowadzenie dodatkowych środków wsparcia, takich jak system ETS2, oraz stworzenie przyjaznego ekosystemu podatkowego dla pojazdów zeroemisyjnych. Polska musi skoncentrować się na wsparciu elektryfikacji flot firmowych, aby zbudować solidny rynek wtórny dla pojazdów elektrycznych, jednocześnie inwestując w innowacje i nowe technologie, aby sprostać globalnej konkurencji.
Jeśli Unia się wycofa to klimat to odczuje
Wycofanie się lub znaczące złagodzenie przyjętych celów redukcji emisji CO2 z nowych pojazdów lekkich w Europie miałoby poważne negatywne konsekwencje zarówno dla klimatu, jak i jakości powietrza. Sektor transportu, który w ostatnich latach wyprzedził sektor energetyczny pod względem emisji CO2, stoi przed wyzwaniem ambitnej dekarbonizacji w ramach długoterminowego celu neutralności klimatycznej do 2050 roku.
– Opóźnienie działań redukcyjnych w transporcie niesie za sobą ogromne ryzyko dla realizacji celu neutralności klimatycznej w 2050 roku – stwierdza ekspert ds. klimatu i elektromobilności Jacek Mizia.
Poluzowanie celów emisji CO2 wpłynie również negatywnie na jakość powietrza. Emisja CO2 jest często towarzyszona przez inne szkodliwe związki, takie jak tlenki azotu i cząstki stałe, które znacząco pogarszają jakość powietrza, szczególnie w terenach zurbanizowanych. Bez rozwoju zeroemisyjnego transportu drogowego osiągnięcie bardziej ambitnych celów jakości powietrza, określonych w Dyrektywie AAQD, stanie pod znakiem zapytania.
Trudno sobie wyobrazić skuteczną dekarbonizację floty pojazdów w UE bez jasnych i ambitnych celów redukcji emisji z nowych pojazdów. Różne instrumenty wsparcia, takie jak zachęty do zakupu pojazdów elektrycznych i inwestycje w infrastrukturę ładowania, mają na celu wspomaganie realizacji tych celów, ale ich nie zastąpią. Planowane wejście w życie systemu ETS2 dla sektora transportu może być dodatkową zachętą do przesiadki na pojazdy zeroemisyjne.
– ETS2 wreszcie zapewni równe warunki rynkowe dla pojazdów spalinowych i zeroemisyjnych, a zwłaszcza elektrycznych. Należy zdecydowanie sprzeciwić się propozycjom opóźnienia wprowadzenia tych przepisów, ponieważ ETS2 poprawi bilans ekonomiczny pojazdów zeroemisyjnych, sprawiając, że całkowity koszt użytkowania stanie się bardziej konkurencyjny w porównaniu do pojazdów spalinowych – zauważa ekspert.
Przyszłość polityki klimatycznej UE
Nie stać nas na opóźnianie działań na rzecz ochrony klimatu i jakości powietrza. Dekarbonizacja sektora transportu, a także innych sektorów gospodarki, jest niezbędna. Musimy również pamiętać o adaptacji do już zachodzących zmian klimatu.
– Efekty dzisiejszych działań w zakresie redukcji emisji odczujemy dopiero za kilkadziesiąt lat, jednak już dzisiaj musimy podejmować działania mające na celu uodpornienie gospodarki na widoczne gołym okiem zmiany klimatu – podkreśla ekspert.
Szczególną uwagę należy zwrócić na rolnictwo, budownictwo i gospodarkę przestrzenną. Przyspieszenia wymaga odejście od energetyki węglowej, wymagającej dużych zasobów wody chłodniczej, co będzie coraz trudniejsze w okresie powtarzających się susz.
– Odejście od polityki klimatycznej zarówno w zakresie mitygacji, jak i adaptacji, to gotowy przepis na katastrofę na naszym kontynencie w horyzoncie najbliższych 20-30 lat – ostrzega ekspert.
Europejskie firmy motoryzacyjne wciąż zbyt wolno adaptują się do zmieniających się warunków rynkowych, przegrywając technologicznie z firmami chińskimi i amerykańskimi. Wiele dużych przedsiębiorstw, takich jak Volkswagen czy BMW, już deklaruje powolne wycofywanie się ze sprzedaży samochodów spalinowych, widząc w uzgodnionych celach redukcji szansę na promowanie innowacji i zrównoważonego rozwoju. Jednak niektórzy producenci widzą w elektryfikacji zagrożenie i domagają się ograniczenia konkurencji ze strony producentów chińskich.
– To działania krótkowzroczne, które tylko pogłębią dystans technologiczny. Osiągnięcie celów redukcyjnych wymaga inwestycji w nowe technologie, kadrę i innowacje mające na celu wprowadzenie na rynek pojazdów zeroemisyjnych porównywalnych technologicznie i cenowo z produktami konkurencji pozaeuropejskiej. Nie ma już czasu na marnowanie zasobów na rozwój skazanej na niebyt technologii spalinowej czy też na próby osiągania celów poprzez hybrydyzację pojazdów – dodał ekspert.
Europejscy producenci powinni brać przykład z firm chińskich i przygotować od zera nowe pojazdy, efektywne energetycznie i możliwe do masowej produkcji. Obecnie wiele oferowanych elektryków to zaadaptowane pojazdy spalinowe, skonstruowane z myślą o innej technologii napędowej. Taka strategia się nie sprawdza – choć pozornie daje krótkotrwałe efekty rynkowe.
Nie ma alternatywnych środków, które mogłyby zastąpić cele redukcji emisji z transportu. Redukcje emisji będą wspomagane przez inne działania, takie jak ETS2, ale nie mogą ich zastąpić. Kluczowe znaczenie ma stworzenie przyjaznego ekosystemu podatkowego dla pojazdów zeroemisyjnych.
– W Polsce zamiast niezwykle potrzebnej reformy systemu podatkowego od środków transportu, zdecydowano się na wydatkowanie ogromnych środków na kolejne dopłaty do zakupu pojazdów. Polska powinna skoncentrować się na wsparciu elektryfikacji flot pojazdów firmowych, które po kilku latach trafiają na rynek wtórny, stając się cenowo atrakcyjną ofertą dla osób fizycznych. Ważne są również działania komunikacyjne i kampanie edukacyjne przeciwdziałające mitom i fake newsom dotyczącym pojazdów elektrycznych – stwierdza Mizia.
Wycofanie lub złagodzenie celów redukcji emisji CO2 w Europie miałoby poważne negatywne konsekwencje dla klimatu i jakości powietrza. Niezbędne jest kontynuowanie ambitnych działań w zakresie dekarbonizacji sektora transportu, a także wprowadzenie dodatkowych środków wsparcia, takich jak system ETS2, aby osiągnąć cele klimatyczne i zapewnić zrównoważony rozwój. Branża motoryzacyjna musi intensywnie adaptować się do nowych warunków, inwestując w nowe technologie i innowacje, aby sprostać globalnej konkurencji i promować rozwój zeroemisyjnych pojazdów.
Northvolt nie dowiózł Niemcom baterii za dwa miliardy euro