Ekolodzy: System kaucyjny nie rozwiąże problemu kurortów i ich śmieci

18 września 2024, 07:30 Opinie

– Każdego roku w gminach turystycznych zbiera się tony śmieci z nielegalnych wysypisk, a koszt tych działań jest liczony setkach tysięcy złotych – wynika z raportu „Wakacje ze śmieciami, czyli co zostawiamy po sobie w miejscach wypoczynku” wydanego przez Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia. Zdaniem organizacji, nowy rok, dzięki startowi systemu kaucyjnego, powinien przynieść poprawę, ale nie rozwiąże całkowicie problemu, ponieważ najczęściej zostawiane śmieci nadal będą poza systemem.

Odpady. Fot. Flickr
Odpady. Fot. Flickr

Stowarzyszenie Ekologiczne Eko-Unia podnosi, że w ciągu trzech ostatnich lat w Kołobrzegu z nielegalnych wysypisk zebrano ponad 350 ton śmieci, w Jeleniej Górze było to ponad 200 ton, a w Żywcu ponad 60 ton. – Nie lepiej sytuacja wygląda w nadleśnictwach. Nadleśnictwo Sławno w latach 2021-2023 zutylizowało 150 ton odpadów, a nadleśnictwo Wipsowo 250 ton. Wszystko to kosztuje podatnika bardzo konkretne sumy. Kołobrzeg na likwidację dzikich wysypisk co roku wydaje ponad 100 tys. zł, a gmina Stegna ponad pół miliona zł – czytamy w komunikacie dołączonym do raportu.

– Nie wiem, jak to jest, że pełna 1,5-litrowa butelka jest lżejsza niż pusta. Łatwiej ją zanieść do lasu, niż z niego wynieść. „Prawdziwi” turyści zostawiają butelki po napojach, papierki po słodyczach, folie po kanapkach i oczywiście pety po papierosach – mówi prof. Agnieszka Nawirska-Olszańska, autorka raportu.

Eko-Unia zaznacza, że doświadczenia z innych krajów pokazują, iż wprowadzenie systemu kaucyjnego powinno radykalnie zmienić krajobraz. – W krajach, które przyjęły ustawę najwcześniej, jak Norwegia i Niemcy wskaźnik przetwarzania plastikowych butelek PET przekracza 90 procent. Z kolei w państwach, które z wprowadzeniem odpowiednich przepisów zwlekają, wskaźnik ten jest o połowę niższy. We Francji jest to 46 procent, we Włoszech 47 procent, a w Polsce 43 procent – czytamy.

– Problem w tym, że ustawa kaucyjna, choć ważna i potrzebna, jest nieszczelna. Nie załatwia ona w wystarczającym stopniu problemu śmieci szklanych, w tym kaucji za wszechobecne “małpki”, których codzienna sprzedaż idzie w miliony. […] Zebraliśmy dane od zaprzyjaźnionych organizacji, które inicjują masowe akcje sprzątania świata. W ostatnich latach liczba odpadów szklanych wzrosła z 30 do 50 procent. Te liczby robią wrażenie – mówi Paweł Pomian, członek zarządu Eko-Unii.

– Wprowadzenie systemu kaucyjnego i rozwój recyklingu to również zatrzymanie cennych surowców w obiegu zamkniętym na polskim rynku. Ograniczy to napływ śmieci, które są często wyrzucane do rzek, a później wędrują do Bałtyku — podkreśla Dominik Dobrowolski, inicjator Akcji Czysta Odra i Czysta Wisła, jeden z partnerów raportu.

Stowarzyszenie wskazuje, że państwa unijne, które ze śmieciami radzą sobie najlepiej, nie poprzestały na wprowadzeniu przepisów, a stawiają na ich regularną nowelizację. – Tak jest choćby w Niemczech, czy na Litwie, gdzie dzięki poprawionym przepisom udział przetworzonych butelek PET wzrósł z 44 do 92 procent – czytamy.

Raport Stowarzyszenia Ekologicznego Eko-Unia można znaleźć tutaj.

Polska jest w gronie państw, które nie osiągnęły unijnych celów recyklingu odpadów