KOMENTARZ
Wojciech Jakóbik
Redaktor BiznesAlert.pl
Niskie ceny ropy naftowej, zwiększają atrakcyjność dostaw gazu od Gazpromu na niekorzyść LNG. Widać to już na Litwie. Są jednak inne narzędzia dalszego obniżania opłacalności dostaw z gazoportu, co ma istotne znaczenie dla polskiego obiektu w Świnoujściu.
14 sierpnia informowaliśmy na BiznesAlert.pl o dalszych problemach pływającego obiektu do skraplania gazu w Kłajpedzie. Wilno płaci za pływający obiekt do regazyfikacji (FSRU) stacjonujący w porcie w Kłajpedzie 189 tysięcy dolarów dziennie. Wydzierżawił go od Hoegh LNG na dziesięć lat. Klaipedos Nafta chciałaby zmniejszyć koszty obsługi terminala, które dodatkowo rosną wraz ze spadkiem cen ropy naftowej, co zmniejsza rentowność importu LNG. Jest tak ze względu na spadające ceny dostaw z Rosji. Wilno chce jednak zachować FSRU ze względu na jego walory dla bezpieczeństwa energetycznego, czyli możliwość poboru LNG z wybranego kierunku, niezależnie od relacji z rosyjskim Gazpromem.
Wspomaganie rentowności gazoportów to temat coraz bardziej popularny w polskiej debacie. O tym, że będzie ważny dla gazoportu w Świnoujściu pisałem w październiku 2014 w tekście, w którym pokazuję różnice pomiędzy naszym obiektem, a FSRU na Litwie.
Wilno zobligowało swoje firmy do zakupu 25 procent gazu przez terminal w Kłajpedzie. Wprowadziło także dodatek do taryfy gazowej zwany „opłatą za bezpieczeństwo dostaw”.
W Polsce możliwe jest na przykład wprowadzenie opłaty regazyfikacyjnej (więcej w tekście z marca 2015 roku) czyli pokrycia kosztów zmiany stanu skupienia gazu w Świnoujściu z płynnego na lotny. Jednakże wszelkie rozwiązania tego typu zwiększą koszty dla klientów terminala LNG, a zatem zmniejszą jego atrakcyjność.
Najlepszym z punktu widzenia obiektu, ale najdroższym dla budżetu rozwiązaniem jest subsydiowanie kosztów operowania gazoportu przez państwo, co wprowadza Grecja przy swoim terminalu, dzięki czemu pozostaje on konkurencyjny w stosunku do analogicznych obiektów w innych częściach Europy. Ten dylemat przypomina, że ukończenie budowy gazoportu w Świnoujściu to dopiero początek wyzwań.
Jednakże i te działania mogą zostać storpedowane. Rosjanie rozwijają już sprzedaż gazu skroplonego…ale pochodzącego z gazociągów. Gazprom promuje rozwój transportu napędzanego gazem skroplonym (NGV). W Olsztynie jeździ już 11 autobusów miejskich na gaz. Firma Solbus, Lider Trading oraz Gazprom Germania wygrały przetarg Urzędu Miasta Warszawy na dostawy 35 autobusów na CNG dla Miejskich Zakładów Autobusowych.
Gazprom Transgaz Belarus zamierza wybudować obiekt do skraplania gazu ziemnego na Białorusi. Dzięki niemu zamierza rozwijać sprzedaż gazu skroplonego jako paliwa w kraju Aleksandra Łukaszenki.
Projekt jest na etapie przygotowań do studium opłacalności. Gazprom Transgaz Belarus należący do rosyjskiego Gazpromu jest właścicielem 7900 km gazociągów, 13 stacji kompresorowych, 227 stacji dystrybucyjnych, 7 stacji pomiaru i 27 cystern na gaz skroplony. Należą do niego także trzy magazyny gazu – Osipowyczskoje, Prbugskoje i Mozyrskoje.
18 kwietnia 2013 Beltransgaz został przemianowany na Gazprom Transgaz Belarus niedługo po zakupie 100 procent akcji spółki przez rosyjski koncern.
Nie wszędzie jednak idzie Gazpromowi tak dobrze. Rosyjska firma informowała w lipcu, że ze względu na „napiętą sytuację geopolityczną oraz niskie ceny ropy naftowej” zwolniła gospodarka Rosji. Dlatego Gazprom jest zmuszony do restrukturyzacji. Część biznesu w Europie zostanie usunięta. Gazprom Germania wspomina w tym kontekście o firmach w Serbii, Szwajcarii, Serbii i Wielkiej Brytanii. Ich działalność miała być utrudniona przez czynnik polityczny, na przykład sprzeciw Londynu wobec budowy magazynów gazu przez należącą do Gazprom Germania firmę Wingas Storage UK. Gazprom Germania nie uzyskał zgody niemieckiego regulatora na projekt budowy nowych stacji tankowania pojazdów na gaz (NGV) w RFN.
W raporcie rocznym spółki zależnej od rosyjskiego Gazpromu pojawiła się informacja, że Federalna Agencja Sieci nie wyraziła zgody na budowę nowych stacji do napełniania pojazdów paliwem gazowym. Firma odwołała się od tej decyzji do Wysokiego Sądu Regionalnego Dusseldorfu. Chciała powiększyć ilość stacji w Niemczech z 28 do 35 w tym roku.
Rozwój transportu na gaz skroplony to z jednej strony sposób na zwiększenie rentowności gazoportów, poprzez budowę nowego rynku zbytu, a z drugiej sposób Gazpromu na zablokowanie tej możliwości. Gazprom wykorzystuje swoje możliwości, czyli pozycję monopolisty na rynku Europy Środkowo-Wschodniej i planuje zająć sektor transportu LNG zanim zrobią to firmy odbierające surowiec z terminala LNG. Być może ten temat należałoby włączyć do śledztwa antymonopolowego prowadzonego przez Komisję Europejską przeciwko Gazpromowi. Ta jednak przedstawiła już swoje zarzuty i daje Gazpromowi czas do 11 września na odpowiedź. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zgłosić to zagadnienie komisji ds. konkurencji UE. Jest istotne z punktu widzenia planów Komisji Europejskiej, która jesienią ma przedstawić program rozwoju LNG w Europie.
Gazprom jest już o krok do przodu w stosunku do firm planujących sprzedawać gaz skroplony dla transportu. Europa może jednak sięgnąć po środki umożliwiające wejście nowych graczy na rynek. W Polsce gaz z cystern sprowadza Duon. Obecnie gaz pochodzi między innymi z Rosji, a w przyszłości ma być sprowadzany z Kłajpedy. Od działań państwa zależy jednak czy tego rodzaju firmy odbiorą gaz dla transportu w Świnoujściu, czy zadowalając się ofertą konkurencji, dodatkowo zmniejszą jego rentowność.
Więcej o projektach LNG na Bałtyku
Porównanie gazoportu w Świnoujściu i FSRU w Kłajpedzie
Czy Polskę zaleje gaz z Litwy?