icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Upadek zadufanego giganta. Tak sankcje pogrążyły Gazprom

Gazprom, niegdyś gigant rosyjskiego przemysłu gazowego, symbolizował potęgę energetyczną kraju i jego wpływy na międzynarodowej arenie. Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń: Gazprom szoruje po dnie. Sama strata za ostatnie dziewięć miesięcy wyniosła w przeliczeniu na dolary ponad 3 miliardy. To pokazuje czarno na białym, że gigant nie był w stanie wypracować w tym roku ani centa zysku.

„Gazprom poinformował, że jego dziewięciomiesięczna strata zgodnie z rosyjskimi standardami rachunkowości, które nie obejmują spółek zależnych, wyniosła 309 mld rubli (3,2 mld dol.) w porównaniu do 446 mld rubli zysku w analogicznym okresie zeszłego roku” – podała agencja Reutera. Te 446 miliardów rubli to około 4,6 miliarda dolarów, co też nie jest wynikiem oszołamiającym.

Reuters podkreśla, że grupa Gazprom, w skład której wchodzą jednostki produkujące gaz, ropę naftową i energię, poniosła straty w wysokości prawie 7 mld dol. za cały 2023 rok. A to oznacza, że jest to największa starta od 1999 roku.

Agencja wskazuje, że po rozpoczęciu wojny na Ukrainie Gazpromowi nie udało się zdywersyfikować sprzedaży poza Europą. Negocjacje z Chinami jak na razie idą jak po grudzie i nie wydaje się, aby szybko udało się doprowadzić do ich finalizacji.

Spadek eksportu i wydobycia

Z kolei z raportu Ośrodka Studiów Wschodnich (Nadal można wygrać wojnę z Rosją, o kontrstrategii Zachodu wobec Moskwy) autorstwa Marka Menkiszaka wynika, że Gazprom odnotował w 2023 r. zmniejszenie wydobycia gazu ziemnego o ok. 13 procent, a eksport tego surowca do tzw. dalekiej zagranicy (z wyłączeniem państw poradzieckich) był w 2023 r. o 33 procent niższy niż rok wcześniej (i o 62 procent niższy niż w 2021 r.).

Według oficjalnych informacji w 2023  r. skurczyła się także produkcja ropy naftowej (o 0,8 procent, jednak dane OPEC mówią o 2,3 procentach) oraz jej eksport (o 3,3 procent).

W pierwszych czterech miesiącach 2024 r. o ok. 10 procent spadły przetwórstwo i eksport produktów naftowych, głównie na skutek udanej kampanii nalotów ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie. Mimo utrzymujących się na dość wysokim poziomie cen ropy naftowej na rynkach światowych spowodowało to zmniejszenie się dochodów budżetowych Rosji z tytułu eksportu surowców energetycznych o 39 procent r/r (wobec 2022 r.)

Próby ratunku

Aby ratować giganta zdecydowano na Kremlu, że od 2025 r. koncern przestanie płacić dodatkowy podatek od wydobycia minerałów, który został wprowadzony na początku 2023 r.

Zgodnie z projektem, za którym głosowali deputowani dopłata do podatku od wydobycia minerałów w wysokości 50 mld rubli (według aktualnego kursu 2 mld zł) miesięcznie zostanie anulowana.

Gazprom wystawia też na sprzedaż swoje nieruchomości, w tym te najdroższe – w Moskwie i w obwodzie moskiewskim.

Próbą omijania sankcji Zachodu jest też tzw. flota cieni. Rosjanie eksportują ropę starymi statkami, po czym przepompowują ją do legalnych, zarejestrowanych tankowców. Tak rosyjski surowiec trafia na rynek i może być sprzedany po cenie rynkowej.

Porzucone inwestycje

Pojawiły się informacje, że na skutek tarapatów finansowych Gazprom przesunął plany rozpoczęcia arktycznych odwiertów o trzy-cztery lata. Dotyczy to m.in. działań na Morzu Karskim i Morzu Barentsa.

Nie udał się też projekt budowy gazociągu Siła Syberii 2. Gazociąg miał pozwolić Rosji na sprzedaż gazu ziemnego wydobywanego na polach Syberii Zachodniej, który dotychczas trafiał do Europy do Chin. Trasa gazociągu miała biec z północy Rosji na południe, wchodzić na terytorium Mongolii i trafiać do zachodnich Chin. Miał zostać ukończony do 2027 roku, jednak od dłuższego czasu trwają negocjacje pomiędzy Gazpromem a chińskimi klientami.

Według Financial Times negocjacje w ostatnim czasie, pomimo spotkania na najwyższym poziomie przywódców Rosji i Chin, utknęły w martwym punkcie. Pekin oczekuje, że Rosja pokryje większość kosztów inwestycji (m.in. na swoim terytorium i terytorium Mongolii) a gaz dostarczany będzie po kosztach zbliżonych dla odbiorców w Federacji Rosyjskiej na co nie chce przystać Moskwa.

Ciosem była też decyzja rządu Mongolii, który nie uwzględnił w krajowym planie inwestycyjnym do 2028 roku budowy gazociągu Siła Syberii 2 (miał przebiegać przez Mongolię).

Historia Gazpromu jak historia Rosji

Historia koncernu, pełna politycznych intryg, gospodarczych triumfów i dramatycznych upadków, odzwierciedla burzliwą historię współczesnej Rosji.

Od dominacji na światowych rynkach gazu po skandale korupcyjne i geopolityczne rozgrywki – losy Gazpromu to opowieść o niespełnionych ambicjach i nieuchronnym upadku imperium, które przez dekady trzymało świat w energetycznym uścisku.

Gazprom narodził się z przekształcenia Ministerstwa Przemysłu Gazowego ZSRR. Był to czas, gdy Związek Radziecki zmagał się z ogromnymi problemami gospodarczymi i politycznymi, a kraj przechodził przez okres głębokiej transformacji.

W tym kontekście Gazprom miał odegrać kluczową rolę w zarządzaniu i eksploatacji bogatych zasobów gazu ziemnego, które były jednym z najważniejszych atutów ekonomicznych kraju.

W latach 90. firma przeszła przez burzliwy proces prywatyzacji, co otworzyło drzwi dla nowych inwestorów i zmieniło jej strukturę własnościową. Po upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku Gazprom musiał przystosować się do nowych realiów rynkowych i politycznych. Przekształcenie przedsiębiorstwa w spółkę akcyjną i jego częściowa prywatyzacja były kluczowymi krokami na tej drodze.

Proces ten wiązał się z licznymi wyzwaniami, w tym z problemami zarządzania, korupcją i wpływami politycznymi. Pod wodzą Wiktora Czernomyrdina, a następnie Rem Wiachiriewa, Gazprom zdołał utrzymać swoją pozycję jako dominujący gracz na rosyjskim rynku gazu, a także znaczący dostawca dla Europy. W latach 90. i na początku XXI wieku Gazprom intensywnie inwestował w rozwój infrastruktury, w tym rurociągów, takich jak Jamał-Europa i Blue Stream, które umożliwiły eksport gazu do Europy Zachodniej i Turcji.

Gazprom jako narzędzie propagandy Kremla

Gazprom szybko stał się nie tylko gigantem przemysłowym, ale również potężnym narzędziem geopolitycznym Rosji. Gaz ziemny stał się kluczowym elementem rosyjskiej strategii wpływu na kraje sąsiednie oraz na Europę.

Władze rosyjskie, w pełni świadome znaczenia energetycznego imperium, wykorzystały Gazprom do realizacji celów politycznych i ekonomicznych. Rosja, będąc największym dostawcą gazu ziemnego do Europy, zyskała w ten sposób ogromną dźwignię polityczną. Uzależnienie europejskich państw od dostaw gazu z Rosji pozwalało Moskwie na wywieranie presji politycznej i ekonomicznej. Gazprom podpisywał długoterminowe kontrakty z wieloma krajami europejskimi, uzależniając je od swoich dostaw i wzmacniając swoją pozycję negocjacyjną.

Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów wykorzystania Gazpromu jako narzędzia politycznego były konflikty gazowe z Ukrainą. W 2006 i 2009 roku, Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Ukrainy z powodu sporów dotyczących cen i warunków kontraktów. Konflikty te miały poważne reperkusje nie tylko dla Ukrainy, ale również dla krajów europejskich, które były zależne od tranzytu gazu przez Ukrainę.

Przerwy w dostawach gazu zimą wywołały poważne kryzysy energetyczne w Europie, co pokazało, jak silne może być narzędzie polityczne w rękach Rosji. Te konflikty gazowe były również elementem szerszej strategii Moskwy, mającej na celu osłabienie politycznej niezależności Ukrainy i zbliżenie jej do rosyjskiej sfery wpływów. Przez kontrolowanie dostaw gazu, Rosja mogła wywierać presję na ukraińskie władze, próbując wpływać na ich decyzje polityczne.

Poza Ukrainą Gazprom był również używany do wywierania wpływu na inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Wiele z tych krajów, będąc dawnymi członkami bloku wschodniego, miało silne powiązania energetyczne z Rosją. Gazprom wykorzystywał swoją pozycję, aby wpływać na politykę tych państw, oferując korzystne warunki kontraktów dla krajów przyjaznych Rosji, jednocześnie podnosząc ceny dla tych, które próbowały się uniezależnić od Moskwy.

Przykładem może być Białoruś, która dzięki bliskim relacjom z Rosją otrzymywała gaz po preferencyjnych cenach. Z kolei kraje takie jak Polska czy Litwa, starające się dywersyfikować swoje źródła energii, często doświadczały trudności w negocjacjach z Gazpromem, co miało na celu zniechęcenie ich do dalszych działań zmierzających do energetycznej niezależności.

Wysyp sankcji

Działania Gazpromu, w szczególności jego zaangażowanie w realizację polityki zagranicznej Rosji, przyczyniły się do nałożenia sankcji przez kraje zachodnie. Sankcje te miały na celu ukaranie Rosji za jej działania na Ukrainie oraz inne kontrowersyjne operacje na arenie międzynarodowej.

Ograniczenia te miały poważny wpływ na działalność Gazpromu, ograniczając dostęp firmy do kapitału i technologii niezbędnych do dalszego rozwoju.

W 2014 roku, po aneksji Krymu przez Rosję i wybuchu konfliktu na wschodniej Ukrainie, Unia Europejska i Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Gazprom. Sankcje te obejmowały zakaz udzielania pożyczek długoterminowych oraz ograniczenia w dostępie do technologii potrzebnych do eksploatacji zasobów gazu z trudnych do wydobycia złóż, takich jak te znajdujące się na Morzu Arktycznym.

Gazprom był również uwikłany w liczne kontrowersje związane z realizacją swoich projektów infrastrukturalnych. Projekty takie jak Nord Stream i South Stream wywołały wiele sporów politycznych i gospodarczych. Nord Stream, rurociąg biegnący po dnie Morza Bałtyckiego i łączący Rosję bezpośrednio z Niemcami, spotkał się z ostrą krytyką ze strony krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które obawiały się, że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu i osłabi bezpieczeństwo energetyczne regionu. Podobnie South Stream, planowany rurociąg mający dostarczać gaz do Europy Południowej, napotkał na liczne przeszkody prawne i polityczne.

Projekt ten został ostatecznie porzucony w 2014 roku po tym, jak Unia Europejska wprowadziła nowe regulacje mające na celu ograniczenie dominacji Gazpromu na europejskim rynku gazu.

Dziś Gazprom szoruje po dnie. Sankcje związane z wojną na Ukrainie pogrążyły giganta. Do tego nieudane negocjacje z Chinami i ograniczenia projektów. Mimo swej buty, arogancji i poczuciu odgrywania decydującej roli w tej części świata, Gazprom jest już tylko cieniem samego siebie, a jak widać – jedynym ratunkiem – jest podłączenie kroplówki w postaci państwowych udogodnień podatkowych i wyprzedaż własnego majątku.

Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił odwołanie Orlenu w sprawie działań Gazpromu

Gazprom, niegdyś gigant rosyjskiego przemysłu gazowego, symbolizował potęgę energetyczną kraju i jego wpływy na międzynarodowej arenie. Najnowsze dane nie pozostawiają złudzeń: Gazprom szoruje po dnie. Sama strata za ostatnie dziewięć miesięcy wyniosła w przeliczeniu na dolary ponad 3 miliardy. To pokazuje czarno na białym, że gigant nie był w stanie wypracować w tym roku ani centa zysku.

„Gazprom poinformował, że jego dziewięciomiesięczna strata zgodnie z rosyjskimi standardami rachunkowości, które nie obejmują spółek zależnych, wyniosła 309 mld rubli (3,2 mld dol.) w porównaniu do 446 mld rubli zysku w analogicznym okresie zeszłego roku” – podała agencja Reutera. Te 446 miliardów rubli to około 4,6 miliarda dolarów, co też nie jest wynikiem oszołamiającym.

Reuters podkreśla, że grupa Gazprom, w skład której wchodzą jednostki produkujące gaz, ropę naftową i energię, poniosła straty w wysokości prawie 7 mld dol. za cały 2023 rok. A to oznacza, że jest to największa starta od 1999 roku.

Agencja wskazuje, że po rozpoczęciu wojny na Ukrainie Gazpromowi nie udało się zdywersyfikować sprzedaży poza Europą. Negocjacje z Chinami jak na razie idą jak po grudzie i nie wydaje się, aby szybko udało się doprowadzić do ich finalizacji.

Spadek eksportu i wydobycia

Z kolei z raportu Ośrodka Studiów Wschodnich (Nadal można wygrać wojnę z Rosją, o kontrstrategii Zachodu wobec Moskwy) autorstwa Marka Menkiszaka wynika, że Gazprom odnotował w 2023 r. zmniejszenie wydobycia gazu ziemnego o ok. 13 procent, a eksport tego surowca do tzw. dalekiej zagranicy (z wyłączeniem państw poradzieckich) był w 2023 r. o 33 procent niższy niż rok wcześniej (i o 62 procent niższy niż w 2021 r.).

Według oficjalnych informacji w 2023  r. skurczyła się także produkcja ropy naftowej (o 0,8 procent, jednak dane OPEC mówią o 2,3 procentach) oraz jej eksport (o 3,3 procent).

W pierwszych czterech miesiącach 2024 r. o ok. 10 procent spadły przetwórstwo i eksport produktów naftowych, głównie na skutek udanej kampanii nalotów ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie. Mimo utrzymujących się na dość wysokim poziomie cen ropy naftowej na rynkach światowych spowodowało to zmniejszenie się dochodów budżetowych Rosji z tytułu eksportu surowców energetycznych o 39 procent r/r (wobec 2022 r.)

Próby ratunku

Aby ratować giganta zdecydowano na Kremlu, że od 2025 r. koncern przestanie płacić dodatkowy podatek od wydobycia minerałów, który został wprowadzony na początku 2023 r.

Zgodnie z projektem, za którym głosowali deputowani dopłata do podatku od wydobycia minerałów w wysokości 50 mld rubli (według aktualnego kursu 2 mld zł) miesięcznie zostanie anulowana.

Gazprom wystawia też na sprzedaż swoje nieruchomości, w tym te najdroższe – w Moskwie i w obwodzie moskiewskim.

Próbą omijania sankcji Zachodu jest też tzw. flota cieni. Rosjanie eksportują ropę starymi statkami, po czym przepompowują ją do legalnych, zarejestrowanych tankowców. Tak rosyjski surowiec trafia na rynek i może być sprzedany po cenie rynkowej.

Porzucone inwestycje

Pojawiły się informacje, że na skutek tarapatów finansowych Gazprom przesunął plany rozpoczęcia arktycznych odwiertów o trzy-cztery lata. Dotyczy to m.in. działań na Morzu Karskim i Morzu Barentsa.

Nie udał się też projekt budowy gazociągu Siła Syberii 2. Gazociąg miał pozwolić Rosji na sprzedaż gazu ziemnego wydobywanego na polach Syberii Zachodniej, który dotychczas trafiał do Europy do Chin. Trasa gazociągu miała biec z północy Rosji na południe, wchodzić na terytorium Mongolii i trafiać do zachodnich Chin. Miał zostać ukończony do 2027 roku, jednak od dłuższego czasu trwają negocjacje pomiędzy Gazpromem a chińskimi klientami.

Według Financial Times negocjacje w ostatnim czasie, pomimo spotkania na najwyższym poziomie przywódców Rosji i Chin, utknęły w martwym punkcie. Pekin oczekuje, że Rosja pokryje większość kosztów inwestycji (m.in. na swoim terytorium i terytorium Mongolii) a gaz dostarczany będzie po kosztach zbliżonych dla odbiorców w Federacji Rosyjskiej na co nie chce przystać Moskwa.

Ciosem była też decyzja rządu Mongolii, który nie uwzględnił w krajowym planie inwestycyjnym do 2028 roku budowy gazociągu Siła Syberii 2 (miał przebiegać przez Mongolię).

Historia Gazpromu jak historia Rosji

Historia koncernu, pełna politycznych intryg, gospodarczych triumfów i dramatycznych upadków, odzwierciedla burzliwą historię współczesnej Rosji.

Od dominacji na światowych rynkach gazu po skandale korupcyjne i geopolityczne rozgrywki – losy Gazpromu to opowieść o niespełnionych ambicjach i nieuchronnym upadku imperium, które przez dekady trzymało świat w energetycznym uścisku.

Gazprom narodził się z przekształcenia Ministerstwa Przemysłu Gazowego ZSRR. Był to czas, gdy Związek Radziecki zmagał się z ogromnymi problemami gospodarczymi i politycznymi, a kraj przechodził przez okres głębokiej transformacji.

W tym kontekście Gazprom miał odegrać kluczową rolę w zarządzaniu i eksploatacji bogatych zasobów gazu ziemnego, które były jednym z najważniejszych atutów ekonomicznych kraju.

W latach 90. firma przeszła przez burzliwy proces prywatyzacji, co otworzyło drzwi dla nowych inwestorów i zmieniło jej strukturę własnościową. Po upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku Gazprom musiał przystosować się do nowych realiów rynkowych i politycznych. Przekształcenie przedsiębiorstwa w spółkę akcyjną i jego częściowa prywatyzacja były kluczowymi krokami na tej drodze.

Proces ten wiązał się z licznymi wyzwaniami, w tym z problemami zarządzania, korupcją i wpływami politycznymi. Pod wodzą Wiktora Czernomyrdina, a następnie Rem Wiachiriewa, Gazprom zdołał utrzymać swoją pozycję jako dominujący gracz na rosyjskim rynku gazu, a także znaczący dostawca dla Europy. W latach 90. i na początku XXI wieku Gazprom intensywnie inwestował w rozwój infrastruktury, w tym rurociągów, takich jak Jamał-Europa i Blue Stream, które umożliwiły eksport gazu do Europy Zachodniej i Turcji.

Gazprom jako narzędzie propagandy Kremla

Gazprom szybko stał się nie tylko gigantem przemysłowym, ale również potężnym narzędziem geopolitycznym Rosji. Gaz ziemny stał się kluczowym elementem rosyjskiej strategii wpływu na kraje sąsiednie oraz na Europę.

Władze rosyjskie, w pełni świadome znaczenia energetycznego imperium, wykorzystały Gazprom do realizacji celów politycznych i ekonomicznych. Rosja, będąc największym dostawcą gazu ziemnego do Europy, zyskała w ten sposób ogromną dźwignię polityczną. Uzależnienie europejskich państw od dostaw gazu z Rosji pozwalało Moskwie na wywieranie presji politycznej i ekonomicznej. Gazprom podpisywał długoterminowe kontrakty z wieloma krajami europejskimi, uzależniając je od swoich dostaw i wzmacniając swoją pozycję negocjacyjną.

Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów wykorzystania Gazpromu jako narzędzia politycznego były konflikty gazowe z Ukrainą. W 2006 i 2009 roku, Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Ukrainy z powodu sporów dotyczących cen i warunków kontraktów. Konflikty te miały poważne reperkusje nie tylko dla Ukrainy, ale również dla krajów europejskich, które były zależne od tranzytu gazu przez Ukrainę.

Przerwy w dostawach gazu zimą wywołały poważne kryzysy energetyczne w Europie, co pokazało, jak silne może być narzędzie polityczne w rękach Rosji. Te konflikty gazowe były również elementem szerszej strategii Moskwy, mającej na celu osłabienie politycznej niezależności Ukrainy i zbliżenie jej do rosyjskiej sfery wpływów. Przez kontrolowanie dostaw gazu, Rosja mogła wywierać presję na ukraińskie władze, próbując wpływać na ich decyzje polityczne.

Poza Ukrainą Gazprom był również używany do wywierania wpływu na inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej. Wiele z tych krajów, będąc dawnymi członkami bloku wschodniego, miało silne powiązania energetyczne z Rosją. Gazprom wykorzystywał swoją pozycję, aby wpływać na politykę tych państw, oferując korzystne warunki kontraktów dla krajów przyjaznych Rosji, jednocześnie podnosząc ceny dla tych, które próbowały się uniezależnić od Moskwy.

Przykładem może być Białoruś, która dzięki bliskim relacjom z Rosją otrzymywała gaz po preferencyjnych cenach. Z kolei kraje takie jak Polska czy Litwa, starające się dywersyfikować swoje źródła energii, często doświadczały trudności w negocjacjach z Gazpromem, co miało na celu zniechęcenie ich do dalszych działań zmierzających do energetycznej niezależności.

Wysyp sankcji

Działania Gazpromu, w szczególności jego zaangażowanie w realizację polityki zagranicznej Rosji, przyczyniły się do nałożenia sankcji przez kraje zachodnie. Sankcje te miały na celu ukaranie Rosji za jej działania na Ukrainie oraz inne kontrowersyjne operacje na arenie międzynarodowej.

Ograniczenia te miały poważny wpływ na działalność Gazpromu, ograniczając dostęp firmy do kapitału i technologii niezbędnych do dalszego rozwoju.

W 2014 roku, po aneksji Krymu przez Rosję i wybuchu konfliktu na wschodniej Ukrainie, Unia Europejska i Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Gazprom. Sankcje te obejmowały zakaz udzielania pożyczek długoterminowych oraz ograniczenia w dostępie do technologii potrzebnych do eksploatacji zasobów gazu z trudnych do wydobycia złóż, takich jak te znajdujące się na Morzu Arktycznym.

Gazprom był również uwikłany w liczne kontrowersje związane z realizacją swoich projektów infrastrukturalnych. Projekty takie jak Nord Stream i South Stream wywołały wiele sporów politycznych i gospodarczych. Nord Stream, rurociąg biegnący po dnie Morza Bałtyckiego i łączący Rosję bezpośrednio z Niemcami, spotkał się z ostrą krytyką ze strony krajów Europy Środkowo-Wschodniej, które obawiały się, że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu i osłabi bezpieczeństwo energetyczne regionu. Podobnie South Stream, planowany rurociąg mający dostarczać gaz do Europy Południowej, napotkał na liczne przeszkody prawne i polityczne.

Projekt ten został ostatecznie porzucony w 2014 roku po tym, jak Unia Europejska wprowadziła nowe regulacje mające na celu ograniczenie dominacji Gazpromu na europejskim rynku gazu.

Dziś Gazprom szoruje po dnie. Sankcje związane z wojną na Ukrainie pogrążyły giganta. Do tego nieudane negocjacje z Chinami i ograniczenia projektów. Mimo swej buty, arogancji i poczuciu odgrywania decydującej roli w tej części świata, Gazprom jest już tylko cieniem samego siebie, a jak widać – jedynym ratunkiem – jest podłączenie kroplówki w postaci państwowych udogodnień podatkowych i wyprzedaż własnego majątku.

Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił odwołanie Orlenu w sprawie działań Gazpromu

Najnowsze artykuły