EnergetykaMotoryzacjaŚrodowisko

UE luzuje śrubę. Trzy lata dla producentów aut na zrealizowanie celów emisji dwutlenku węgla

BYD Han Fot. Wikipedia

BYD Han Fot. Wikipedia CC

Europejska Komisja ugięła się pod naciskiem producentów samochodów i dała im trzy lata, zamiast jednego, na spełnienie nowych celów emisji CO2 dla aut osobowych i dostawczych. Decyzja ogłoszona 3 marca 2025 roku przez prezydentkę KE Ursulę von der Leyen to ukłon w stronę branży motoryzacyjnej, która od miesięcy alarmowała o trudnościach z dostosowaniem się do rygorystycznych norm na 2025 rok.
Nowe cele emisji CO2 pozostają bez zmian. Producenci nadal muszą je osiągnąć. Jedyna różnica? Zamiast rozliczenia w samym 2025 roku, będą mieli czas do 2027, by ich floty osiągnęły wymagane średnie emisje. To oznacza więcej oddechu dla firm takich jak Volkswagen, Renault czy Stellantis, które walczą o zwiększenie sprzedaży aut elektrycznych w obliczu chińskiej i amerykańskiej konkurencji. Von der Leyen podkreśla: „Cele się nie zmieniają, ale przemysł dostaje więcej przestrzeni na działanie”. Propozycja wymaga jeszcze zgody rządów UE i Parlamentu Europejskiego, ale już teraz budzi emocje.

Elastyczność receptą na kryzys?

Decyzja KE to odpowiedź na dramatyczne apele europejskich producentów, którzy ostrzegali, że bez złagodzenia zasad grożą im miliardowe kary – szacowane nawet na 15 miliardów euro. Klucz do uniknięcia kar leży w sprzedaży elektryków, ale tu Europa zostaje w tyle za Chinami i USA. W 2024 roku udział EV w sprzedaży nowych aut w UE spadł do 13,6 procent po tym, jak Niemcy obcięły dotacje. Trzyletnie okno ma dać firmom czas na nadrobienie zaległości i wprowadzenie przystępnych modeli, jak Renault 5 za 25 tysięcy euro.

Reakcja rynku? Natychmiastowa. Po słowach von der Leyen akcje Volkswagena skoczyły o ponad 4 procent, Renault o 3,8 procent, a BMW o 3 procent. Szef Volkswagena Oliver Blume nazywa to „pragmatycznym podejściem”, które nie osłabia celów klimatycznych, ale daje elastyczność na rozwój tańszych aut. Z kolei Renault widzi w tym szansę na utrzymanie konkurencyjności przy jednoczesnym przyspieszeniu elektryfikacji.

Nie brak głosów krytyki. Grupa Transport & Environment nazywa decyzję „niespotykanym prezentem dla branży”, który oddala Europę od Chin w wyścigu o elektromobilność. Czesi, choć popierają złagodzenie, chcieliby aż pięciu lat oddechu. Z kolei Volvo Cars, należące do chińskiego Geely i lepiej przygotowane na 2025 rok, ostrzega, że last-minute zmiany mogą skrzywdzić firmy, które już odrobiły lekcje.

KE nie zostawia tematu w próżni – w środę 5 marca ma ogłosić plan wsparcia motoryzacji, który pomoże w elektryfikacji flot i rywalizacji z globalnymi liderami. To odpowiedź na presję nie tylko wewnętrzną, ale i zewnętrzną – jak potencjalne cła USA zapowiadane przez Donalda Trumpa. Czy trzy lata wystarczą, by Europa dogoniła Teslę i chińskie BYD? Branża zyskała czas, ale zegar klimatyczny wciąż tyka.

Reuters / Mateusz Gibała

Litwa i Łotwa dorzucą gigawaty z morza do sieci europejskiej. Opracują plan z Niemcami na pohybel Rosji


Powiązane artykuły

Ceny ropy idą w górę. Co dalej zależy od sankcji Trumpa

Ceny ropy na globalnych giełdach paliw idą w górę, a inwestorzy skupiają uwagę na zbliżającym się terminie nałożenia sankcji USA...
Centrum danych Google. Źródło: Wikimedia

Amerykańskie centra danych na cenzurowanym

Rozwój centrów danych w USA wywiera presję na krajową sieć energetyczną. Zawyżone prognozy, rosnące koszty energii i fikcyjne inwestycje budzą...
ZE PAK. Fot. Mirosław Perzyński/BiznesAlert.pl

Bełchatów i Konin nie mają wody pod atom? SMR mogą ruszyć z odsieczą

W ostatnich miesiącach pojawiały się głosy, że w Bełchatowie i Koninie, czyli dwóch potencjalnych lokalizacjach drugiej polskiej elektrowni jądrowej, może...

Udostępnij:

Facebook X X X