(Kommiersant/Rosinvest/Wojciech Jakóbik)
Rosja i Unia Europejska porozumiały się odnośnie dostaw gazu na Ukrainę w okresie zimowym. Bruksela przekaże Kijowowi 500 mln dolarów na zakupy surowca w połowie października. Te środki pozwolą na dokupienie dodatkowych 2 mld m3 gazu ziemnego w celu wpompowania ich do magazynów i ustabilizowania tranzytu przez terytorium ukraińskie w sezonie grzewczym.
Według Kommiersanta Ukraina otrzyma dodatkowo „małą zniżkę” ceny na okres zimowy. Trójstronne spotkanie z udziałem Kijowa, na którym plan miałby zostać zaakceptowany może odbyć się w tym tygodniu.
Rozmowy ministra energetyki Rosji Aleksandra Nowaka i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosza Szefczovicza odbyły się w Wiedniu. Dotyczyły obniżki cen gazu na ostatni kwartał 2015 roku i pierwszy 2016 roku. To istotna kwestia, bo według informacji BiznesAlert.pl strona rosyjska chciała udzielić zniżki tylko na czwartą ćwiartkę tego roku.
Według ustaleń cena ma być zbliżona do tej oferowanej Polakom i w dostawach rewersowych z Unii Europejskiej na Ukrainę. Środki na zakup gazu zostaną przekazane Gazpromowi na specjalne subkonto ze środków Banku Światowego przez Brukselę. Rozmówcy Kommiersanta przypominają, że podobny mechanizm został zastosowany w zeszłym roku przed sezonem grzewczym, kiedy Unia Europejska wynegocjowała dla Ukrainy zimowy pakiet, czyli tymczasowe warunki dostaw pozwalające Kijowowi przetrwać zimę i przekazała środki na zakupy w ramach pomocy makrofinansowej.
– Skończyliśmy dwustronne konsultacje – poinformował Nowak. – Według mnie odbywały się w atmosferze biznesowej i miały konstruktywny charakter. Poruszyliśmy tematy związane z współpracą Unii z Rosją. Kluczowym pytaniem była oczywiście kwestia zapewnienia dostaw gazu w okresie jesienno-zimowym, który niedługo nadejdzie.
Rosyjski minister przyznał, że na Gazpromie spoczywa odpowiedzialność za udzielenie preferencyjnych warunków pakietu zimowego, na Ukrainie zatłoczenie odpowiedniej ilości surowca do magazynów a na Komisji Europejskiej zorganizowanie finansowania tej operacji. – Ukrainie został miesiąc na wpompowanie gazu do magazynów – ostrzegł Nowak.
W ukraińskich magazynach gazu spoczywa 14,9 mld m3 surowca. czyli za mało, by utrzymać tranzyt przez terytorium ukraińskie do Unii Europejskiej, gdy temperatury spadną, a zużycie krajowe wzrośnie. W zależności od temperatury niezbędne jest od 16 do 19 mld m3 zapasów. Dlatego dostawy z Rosji będą niezbędne dla ustabilizowania tranzytu.
Naftogaz od 1 lipca tego roku nie kupuje gazu od Gazpromu. Domagał się rabatu cenowego, ale poziom zaproponowany przez Gazprom uznał za niesatysfakcjonujący. Od tego czasu sprowadza surowiec przez rewersy na granicy z Polską, Słowacją i Węgrami. Obecnie korzysta tylko z połączenia słowackiego, czyli tzw. małego rewersu. Rosjanie utrzymują, że przy niskich cenach ropy naftowej, to cena gazu od Gazpromu – zależna od wartości czarnego surowca – jest bardziej atrakcyjna od tej oferowanej na giełdach europejskich. Kijów do tej pory wybierał jednak dostawy z Zachodu.
Przy obecnej cenie dostaw oferowanej przez Gazprom – 247 dolarów za 1000 m3 – za 500 mln dolarów Ukraina mogłaby kupić ponad 2 mld m3 gazu. Samodzielnie zgromadzi od 400 do 500 mln m3 do połowy października. W magazynach znajdzie się zatem około 17,4 mld m3 przed zimą, co powinno wystarczyć dla ustabilizowania tranzytu zimą, biorąc pod uwagę fakt, że Kijów będzie mógł kupić więcej gazu od Gazpromu. Rosyjski koncern straszy jednak wyjątkowo chłodną zimą, która zmusi Ukraińców do zakupów przekraczających ich możliwości finansowe.
Gazprom podał, że bez zniżki, cena gazu w czwartym kwartale tego roku dla Ukrainy wyniesie 252 dolary za 1000 m3. Według wyliczeń Kommiersanta dostawy z giełdy Gaspool w Niemczech na czwartą ćwiartkę są wyceniane obecnie na 236 dolarów za 1000 m3, a z CEGH w Austrii na 248 dolarów. Oznaczałoby to, że jeśli Gazprom chce udzielić zniżki zrównującej ceny z europejskimi, będzie musiał wprowadzić mały rabat sięgający 20 dolarów za 1000 m3. Ostateczne warunki zostaną dopiero przedstawione – po rozmowach trójstronnych, które mogą się odbyć w tym tygodniu. Dyrektor Gazpromu Aleksiej Miller powiedział, że „jeśli Ukraina zacznie pompować gaz do magazynów w trzecim tygodniu września, będzie bardzo dobrze”.
Rosyjska firma gazowa potwierdziła także gotowość do rozmów o przedłużeniu umowy tranzytowej z Ukrainą poza 2019 rok. Choć w lipcu tego roku premier Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, że jego kraj całkowicie zrezygnuje z szlaku ukraińskiego po 2019 roku, ze względu na spodziewane wysokie taryfy tranzytowe, obecnie Moskwa złagodziła retorykę. Aleksiej Miller powiedział, że Gazprom jest „gotów negocjować z Ukrainą ale nie podpisze kontraktu, który będzie zawierał warunki nie do zaakceptowania”.
Obecnie Rosjanie płacą 2,7 dolara za 1000 m3 i 100 km dostaw przez Ukrainę. Kijów chce zwiększyć tę taryfę do 5 dolarów. Kijów wskazywał, że szlak ukraiński pozostaje dla Gazpromu jedyną dostępną trasą dostaw do Europy.