Niemieccy przeciwnicy portu kontenerowego w Świnoujściu zgadzają się z konkluzjami raportu Andrzeja Sokołowskiego i Andrzeja Szczodry’ego, członków rady programowej miasta Świnoujścia. Ich zdaniem projekt nie jest opłacalny ekonomicznie i szkodzi środowisku.
– Port będzie przede wszystkim reprezentował konkurencję wewnątrzpolską, nie przynosząc przy tym dodatkowych korzyści dla krajowej gospodarki – cytuje opracowanie Andrzeja Sokołowskiego i Andrzeja Szczodry’ego niemiecka gazeta regionalna Ostsee Zeitung.
Interesującym aspektem tej dyskusji jest przedstawienie alternatywy do portu kontenerowego średniej wielkości portu w Szczecinie w ramach zintegrowanego, kooperatywnego kompleksu portowego.
– Szczecin może pełnić rolę portu dowozowego dla Gdańska, Gdyni i Hamburga, kolejna lokalizacja w Świnoujściu byłaby zbędna – uważają.
Długoletni konflikt
Strona niemiecka od lat sprzeciwia się powstaniu trzeciego polskiego portu kontenerowego. Inicjatywa obywatelska „Lebensraum Vorpommern” wspierana przez nadbałtycki kurort Heringsdorf złożyła pozew przeciwko polskiej decyzji środowiskowej. Niemcy chcą powołania niezależnej komisji, która w sposób ich zdaniem transparentny i krytyczny zbada wszystkie aspekty ekonomiczne, transportowe i ekologiczne projektu – w tym dokona ponownej oceny dotychczas podjętych decyzji – jak akcentuje Ostsee Zeitung.
Port kontenerowy w Świnoujściu ma powstać na pirsie o długości 1,4 km i szerokości 0,5 km, o przepustowości do dwóch milionów TEU (standardowych kontenerów) rocznie. Port będzie w stanie obsługiwać statki o długości do 400 m. Pierwsza faza budowy ma zakładać miliona TEU rocznie, a jej zakończenie planowane jest na lata 2028/2029.
Ostsee Zeitung / Aleksandra Fedorska