Zawarcie niekorzystnej dla polskiego rolnictwa umowy z południowoamerykańskim blokiem Mercosur jest coraz bliżej. Rzecznik Komisji Europejskiej ds. handlu, Olof Gill, potwierdził, że KE przedstawi w najbliższych dniach Radzie UE – czyli państwom członkowskim propozycję podpisania i zawarcia porozumienia. Źródło Biznes Alert w polskiej administracji, znające szczegóły negocjacji handlowych mówi, że gabinet Donalda Tuska od początku nie miał własnego stanowiska w sprawie umowy.
Umowa handlowa między Unią Europejską, a krajami Mercosur (Brazylia, Argentyna, Paragwaj i Urugwaj) była negocjowana od 25 lat. Porozumienie budzi sprzeciw europejskich rolników, którzy obawiają się zalewu unijnego rynku przez tanie produkty rolne z krajów takich Brazylia czy Argentyna.
„Faktyczne nastawienie polskiego rządu było takie, że w sprawie Mercosur nie należy kwestionować podejścia Berlina” – podkreśla informator Biznes Alert, znający kulisy negocjacji.
Najbardziej naciskają Niemcy i Hiszpanie
Jak napisał na platformie X Jacek Saryusz-Wolski, jeden z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej na przedstawienie umowy z Mercosur naciska szereg państw członkowskich, zwłaszcza Niemcy i Hiszpania oraz “lobby latyno-amerykańskie w Parlamencie Europejskim”.
„Przewodniczący Rady Europejskiej, Antonio Costa (były premier Portugalii, która zabiega w UE o interesy Brazylii), przedstawił w środę 9 lipca w Parlamencie Europejskim szereg argumentów za przyjęciem umowy” – dodał.
Prace w KE znajdują się obecnie na etapie dopracowywania szczegółów zabezpieczeń żądanych przez Francję. Komisja chce przedstawić tekst umowy jeszcze w lipcu.
Krajowa produkcja zagrożona zalewem taniej żywności
Jak pisaliśmy w Biznes Alert, raport Pekao S.A. „Geopolityka na talerzu” nie pozostawia wątpliwości: umowa z Mercosur oznacza dla Polski poważne ryzyko. W 2024 r. deficyt w handlu żywnością pomiędzy UE a krajami Mercosur wyniósł niemal 21 miliardów euro – wartość importu z Ameryki Południowej do Unii (24,1 mld euro) była kilkukrotnie wyższa niż eksportu z UE (3,3 mld euro).
Co istotne, Polska jest jednym z głównych odbiorców południowoamerykańskich towarów rolno-spożywczych w UE, ale praktycznie nie istnieje jako eksporter w tym regionie.
W przypadku liberalizacji handlu, krajowa produkcja – zwłaszcza w newralgicznych sektorach – może zostać wyparta przez tańsze produkty z Ameryki Południowej, które nie podlegają unijnym regulacjom środowiskowym czy sanitarnym.
Jak wskazał szef Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP, Jan Krzysztof Ardanowski Mercosur najbardziej uderzy w duże gospodarstwa towarowe, które przez ostatnie lata inwestowały i rozwijały się.
Paryż namawiał do sprzeciwu
Arytmetyczna szansa na odrzucenie umowy wciąż istnieje, gdyby w Radzie UE powstała tzw. mniejszość blokująca na czele z Francją i Polską. Paryż od wielu miesięcy próbował wciągnąć rząd Donalda Tuska do wspólnego frontu sprzeciwu. Wszystko wskazuje jednak na to, że bezskutecznie.
W poniedziałek, 7 lipca, ministrowie ds. europejskich Polski i Francji, Adam Szłapka i Benjamin Haddad wydali wspólne oświadczenie, w którym podkreślili jedynie potrzebę uzupełnienia umowy handlowej UE–Mercosur o „klauzulę ochronną” dla wrażliwych produktów rolnych.
Nie jest to zatem zapowiedź budowania mniejszości blokującej, a doświadczenia w zliberalizowanym handlu z Ukrainą pokazują, że uruchomienie „mechanizmów ochronnych” na poziomie UE trwa długo i nie rekompensuje powstałych strat.
Przed wyborami prezydenckimi w Polsce premier Donald Tusk przekonywał, że nasz kraj nie zgodzi się na umowę z południowoamerykańskim blokiem. Według posła PiS Zbigniewa Kuźmiuka był to blef, na który zgodziła się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Informował o tej „ustawce” francuski dziennik „Le Monde”.
“Na umowie bardzo zależy Niemcom, które ze względu na problemy swojej gospodarki – przede wszystkim stagnacji przemysłu – pilnie potrzebują nowych rynków zbytu na samochody, AGD, czy turbiny wiatrowe. Ameryka Południowa jest pod tym względem obszarem o stosunkowo niskim nasyceniu” – mówił Biznes Alertowi, Jan Krzysztof Ardanowski.