Projekt Ministerstwa Cyfryzacji zakłada wprowadzenie od 2027 r. 3-procentowej daniny od przychodów globalnych gigantów technologicznych. Pałac Prezydencki i PiS ostrzegają, że rozwiązanie może uderzyć w polski e-commerce i pogorszyć relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Resort cyfryzacji przedstawił wstępne założenia podatku cyfrowego, który miałby objąć firmy o globalnych przychodach powyżej 750 mln euro, świadczące usługi takie jak profilowane reklamy, platformy cyfrowe czy sprzedaż danych użytkowników. Stawka ma wynieść 3 proc. przychodów, a środki z nowej daniny mają być przeznaczone na rozwój polskich technologii i innowacji oraz wsparcie mediów.
Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiada, że ustawa będzie gotowa jeszcze w tym roku, a od 2027 r. podatek miałby wejść w życie. – Jestem gotowy na rozmowy z prezydentem, by go przekonać, że ten podatek jest ważny i powinien w Polsce obowiązywać – podkreśla.
Z ustaleń money.pl wynika jednak, że propozycja nie ma poparcia w Pałacu Prezydenckim. Osoby z otoczenia prezydenta Karola Nawrockiego obawiają się, że danina doprowadzi do przenoszenia działalności firm do krajów o łagodniejszym systemie podatkowym, takich jak Irlandia czy Czechy, a w Polsce pozostaną jedynie pośrednicy.
Drugi problem to ryzyko pogorszenia relacji ze Stanami Zjednoczonymi, których rząd konsekwentnie broni interesów amerykańskich korporacji technologicznych. – Big techy pójdą na skargę do Trumpa, a ten może zareagować natychmiast – ostrzega rozmówca money.pl z Pałacu, przypominając, że podobne zastrzeżenia zgłaszała wcześniej administracja Joe Bidena. Obawy te są szczególnie istotne w kontekście zaplanowanej na 3 września wizyty prezydenta Nawrockiego w Białym Domu.
“Podatek od Allegro”
Były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński zwraca uwagę, że projekt w obecnej formie może obciążyć przede wszystkim polskie Allegro. Powołuje się na analizy fundacji Instrat, z których wynika, że w 2030 r. aż 80 proc. wpływów z podatku cyfrowego pochodziłoby z sektora e-commerce, a trzy czwarte tego rynku kontroluje właśnie Allegro. – Miał być podatek od Google’a i Facebooka, a szykuje się podatek, który zapłaci głównie Allegro – ocenia Cieszyński.
Według prognoz Instratu, w 2030 r. sektor e-commerce mógłby wnieść ponad 2,4 mld zł z szacowanych 3 mld zł wpływów z podatku, podczas gdy usługi wyszukiwarek czy reklamy cyfrowej odpowiadałyby za kilkaset milionów złotych.
Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski zapewnia, że podatek będzie można odliczyć od CIT, więc uczciwie płacące go firmy , w tym Allegro, nie odczują nowej daniny. – W scenariuszach braliśmy pod uwagę głównie te firmy, które w Polsce nie płacą CIT– mówi.
Międzynarodowy kontekst
Podatek cyfrowy w wysokości 2–3 proc. obowiązuje już w wielu krajach, m.in. we Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Japonii. W Turcji stawka wynosi 7,5 proc. W części państw regulacje te wywołały napięcia z USA, które uznają je za dyskryminujące wobec amerykańskich firm.
Dyskusja nad polskim projektem będzie toczyć się w cieniu wizyty prezydenta Nawrockiego w Waszyngtonie. Niewykluczone, że temat podatku cyfrowego stanie się jednym z punktów rozmów w Białym Domu.
Money.pl / PAP / Hanna Czarnecka