Rosyjski prezydent podpisał dekret, który rozszerza subsydia dla rafinerii. Jest to reakcja na kryzys paliwowy, który jest wynikiem ataków ukraińskich dronów na sektor naftowy. Kijów wyłączył około 38 procent mocy produkcyjnych rosyjskich rafinerii.
Władimir Putin złagodził zasady przyznawania dopłat dla rosyjskich rafinerii produkujących paliwo. Jest to reakcja na ukraińskie ataki, które w sierpniu i wrześniu wyłączyły 38 procent mocy produkcyjnych rosyjskich rafinerii. Poskutkowało to kryzysem paliwowym w Rosji, na stacjach paliw brakowało benzyny, w niektórych przypadkach również diesla. W innych reglamentowano sprzedaż.
Większe wsparcie koncernów
11 października Putin podpisał dekret, który pozwala rafineriom zachowania prawa do subsydiów nawet gdy ceny rynkowe przekroczą progi wskazane w przepisach. Nowe wytyczne będą obowiązywać od października do pierwszego maja przyszłego roku.
Do tej pory przepisy uniemożliwiały otrzymywanie subsydiów gdy cena hurtowa benzyna przekroczyła cenę progową (wskazaną w dokumentach) o 10 procent, a oleju napędowego o 20 procent.
Rynek krajowy, a nie eksport
Celem jest sprawienie, żeby dostawy paliwa na rynek krajowy było równie atrakcyjne co cen eksportowych. Rosja wprowadziła zakaz eksportu benzyny i oleju napędowego. Tego drugiego tylko w odniesieniu do podmiotów nie będących producentami. Nowe przepisy mają uatrakcyjnić koncernom, nie objętych zakazem, sprzedaż paliwa na rynku krajowym.
W 2024 roku rząd rosyjski wypłacił rafineriom 1,8 biliona rubli (około 22 miliardy dolarów) subsydiów. W pierwszych trzech kwartałach 2025 roku było to 716 miliardów rubli (około 8 miliardów dolarów).
Rosja w celu ratowania swojego rynku paliw rozpoczęła eksport benzyny z Azji (głównie Chin) i Białorusi, w tym celu zniesiono cła. Tworzy to sytuację gdy ropa jest importowana do Chin, a następnie Moskwa eksportuje importuje benzynę od Pekinu.
Bloomberg / Ukraine Today / Biznes Alert / Marcin Karwowski








