Konkurencja dla nowych dostaw gazu do Europy chwali się postępami

0
17

(Trend/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Budowa turkmeńskiego odcinka gazociągu TAPI (Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie) o przepustowości 33 mld m3 rocznie będzie realizowana siłami państwowego sektora energetycznego – napisała w sobotę (17.10) gazeta Neutralnyj Turkmenistan.

Według wcześniejszych informacji liderem konsorcjum TAPI Ltd. odpowiedzialnego za budowę gazociągu została jednogłośnie wybrana państwowa spółka Turkmengaz.

Zdaniem gazety specjaliści z państwowych koncernów Turkmengaz oraz Turkmenneftogazstroj zrealizują w terminie wszelkie prace związane z budową 215 km odcinka gazociągu oraz niezbędnej infrastruktury.

W artykule czytamy, że specjaliści z Tukmengazu już przystąpili do prac inżynieryjnych na trasie, przez którą będzie przebiegała planowana magistrala. Prowadzone są kompleksowe badania techniczne oraz geologiczne od złoża Gałkynysz do granicy z Afganistanem. Miejscowi specjaliści wykonali badania topograficzne na odcinku o długości 160 km. Na odcinku 50 km zostały wykonane prace inżynieryjno-poszukiwawcze. W najbliższym czasie zostaną zakończone prace na pustyni Kara-kum i rozpoczną się w terenie górzystym.

– W ten sposób uczestnicy projektu zbliżyli się do jego praktycznej realizacji – czytamy w Neutralnym Turkmenistanie.

Co istotne, w celu zapewnienia odpowiedniej ilości gazu dla TAPI, Turkmenistan podpisał ramowe porozumienie z konsorcjami japońskimi w celu zapewnienia odpowiedniego sprzętu dla złoża Galkynysh, który pomoże rozwijać poziom wydobycia. Ostatnio specjaliści spółki Turkmengaz spotkali się z przedstawicielami japońskich spółek Mitsubishi, Chiyoda, Sojtis, Itochu oraz JGC. Rozmowy dotyczyły tematu zwiększania wydobycia na złożu.

Według danych Gaffney, Cline & Associates posiada ono drugie co wielkości na świecie złoże 21,2 bln m3 a wspólnie z pobliskim złożem Yashlar – 26,2 bln m3 gazu. Prowadzone są dalsze prace poszukiwawcze, które mają na celu znalezienie większej ilości surowca.

Planowana całkowita długość gazociągu TAPI ma wynieść 1735 km, z czego 200 km ma przechodzić przez terytorium Turkmenistanu, 735 km przez Afganistan oraz 800 km przez Pakistan aż do miejscowości Fazilka na granicy indyjsko-pakistańskiej. Przepustowość gazociągu ma wynosić 33 mld m3 rocznie, z czego 10 mld m3 mogłoby pochodzić z Rosji.

Projekt wspomnianej magistrali jest tematem wielu spotkań i konferencji. Nie oznacza to jednak, że powstanie, bo od dekady nie została wbita w ziemię łopata pod budowę projektu. Jednakże już same rozmowy na jego temat mogą podkopywać szanse na budowę Gazociągu Transkaspijskiego (TCP) kluczowego dla zwiększenia dostaw gazu kaspijskiego do Europy.

Pierwszeństwo TAPI przed TCP oznaczałoby mniejsze zainteresowanie Turkmenistanu słaniem gazu do Europy. Na jesień zaplanowano negocjacje w sprawie inwestycji, która ma poparcie polityczne Astany, Baku i Brukseli. Gazociągiem z Turkmenistanu surowiec mógłby docierać do Europy przez kolejne magistrale Korytarza Południowego – Gazociąg Południowokaukaski (SCP), Transanatolijski (TANAP) i Transadriatycki (TAP). Problemem w jego realizacji będzie jednak opór Rosji i Iranu, które uważają, że bez zgody wszystkich państw akwenu kaspijskiego niemożliwe jest rozpoczęcie tego rodzaju inwestycji.

Czytaj więcej:

Azjatycki Bank Rozwoju chce finansować budowę gazociągu TAPI

Czy Indie odciągną turkmeński gaz od Europy?

Pakistan chce przyśpieszenia budowy gazociągu TAPI

Co utrudnia realizację gazociągu TAPI?