(Rzeczpospolita/CIRE)
Ministerstwo Gospodarki przekazało pod obrady rząd projekt rozporządzenia w sprawie minimalnego poziomu dywersyfikacji dostaw gazu z zagranicy – donosi „Rzeczpospolita”.
Cytowana przez dziennik rzeczniczka resortu gospodarki Danuta Ryszkowska-Grabowska zapowiada, że znowelizowane rozporządzenia ma wejść w życie 1 stycznia 2016 r.
Zgodnie z projektem maksymalny procentowy udział gazu z jednego źródła w roku kalendarzowym w latach 2016-2022 nie będzie mógł przekroczyć poziomu 64 proc., a w latach 2023-2025- 49 proc.
Obecnie obowiązujące rozporządzenie w tej sprawie z 2000 roku na lata 2015 -2018 ustala, że maksymalny udział gazu importowanego z jednego kraju pochodzenia, w stosunku do całkowitej wielkości gazu importowanego w danym roku, nie może być wyższy niż 59 proc., a w latach 2019-2020 – 49 proc.
Uzasadnieniu projektu nowelizacji MG tłumaczy, że dotychczasowe rozporządzenie odbiega od aktualnych realiów funkcjonowania rynku gazu w Polsce, zwłaszcza nowych rozwiązań prawnych i biznesowych mających na celu liberalizację krajowego rynku gazu i jego pełną integrację w ramach rynku wewnętrznego UE. Pojawiają się wątpliwości, czy istnieje możliwość dywersyfikacji poprzez gaz kupowany na giełdzie w UE, poprzez gaz kupowany za pośrednictwem rewersu wirtualnego, czy też poprzez gaz pochodzenia spoza UE, który trafia do Polski z państwa UE, w jaki sposób udowodnić pochodzenie gazu zakupionego na giełdzie oraz jak wskazać kraj pochodzenia tego gazu.
– Infrastruktura rynkowa powstała od 2000 r., taka jak huby gazowe, giełdy gazu oraz możliwość dostaw rewersowych powoduje, że rozporządzenie jest trudne do stosowania – tłumaczy MG.
Jednocześnie wnioskodawcy zmian zwracają uwagę na wątpliwości interpretacyjne w odniesieniu do pojęć „gaz importowany” i „kraju pochodzenia” stosowanych w obowiązującym rozporządzeniu. Pojęcie „importu” nie zostało zdefiniowane ani w dotychczasowym rozporządzeniu, ani w Prawie Energetycznym. Dlatego w celu dokonania wykładni zgodnej z prawem UE, Prezes URE odwołuje się do ustawy o zapasach i ustawy o podatku akcyzowym. Jest to jednak interpretacja, która nie jest jednoznacznie poparta przepisami prawa. Jeśli chodzi o „kraj pochodzenia” to przedsiębiorstwa mają problemy jego ustaleniu, bo nie jest jasne, czy chodzi o państwo wydobycia gazu ziemnego, państwa siedziby kontrahenta, państwo pozyskania gazu ziemnego, państwo z którego transport gazu ziemnego odbywa się na terytorium UE, czy miejsce wystawienia faktury przez sprzedawcę. Brak jest też jasnej interpretacji co z gazem sprowadzanym w rantach rewersu fizycznego.
Zgodnie z nowelizacją dywersyfikacji podlegać ma gaz importowany przy wykorzystaniu infrastruktury przesyłowej na połączeniach z innymi państwami, tj. przywożony do RP z państw nienależących do UE oraz państw niebędących stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym, przy czym dostawy z państw nienależących do UE mają być traktować łącznie.
Obecne rozporządzenie swoim zakresem obejmie też gaz sprowadzany przez terminal LNG. Oznacza to, że dostawy do Świnoujścia musiały być zdywersyfikowane innym gazem pochodzącym z państw spoza UE, a to mogłoby doprowadzić do niewykorzystywania pełnej zdolności terminala. W projekcie rozporządzenia, który trafił do rządu, obowiązek dywersyfikacji nie będzie odnosił się do importu skroplonego LNG i sprężonego CNG niezależnie od kraju pochodzenia i środka transportu jakim będzie dostarczany.