(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Niemiecie RWE, Vattenfall i Mibrag mają wraz z rozpoczęciem zimy 2016 roku rozpocząć proces obniżania poziomu wytwórczośći w swoich elektrowniach węglowych, przenosząc ją do rezerwy mocy. Obniżka ma zmniejszyć emisyjność niemieckiej gospodarki. System rezerw ma zapewnić gotowość do zwiększenia mocy w razie zwiększonego zapotrzebowania.
Berlin chce obniżyć emisje CO2 o 12,5 mln ton do 2020 roku. Zamiast jednak zamykać elektrownie, woli przenieść część ich mocy do rezerwy, za której utrzymanie ma dopłacać. Ma tam trafić 2,7 MW mocy elektrowni na węgiel brunatny. Zdaniem ministerstwa gospodarki reforma pozwoli na zmniejszenie emisji bez „strukturalnych strat” sektora energetycznego w poszczególnych regionach.
Trzy wymienione firmy będące operatorami elektrowni węglowych, których będzie dotyczyć reforma, mają otrzymać około 230 mln euro rocznie na skoordynowane zmniejszenie poziomu mocy wytwarzanej w elektrowniach. W efekcie mają nieznacznie wzrosnąć ceny energii dla niemieckiego podatnika.
Regulacja ma zostać zatwierdzona przez rząd w listopadzie, a potem trafić do Bundestagu.
Więcej: Niemiecka recepta na wypełnienie celu klimatycznego bez zamykania elektrowni