(Interfax/Piotr Stępiński/Teresa Wójcik)
Prezes Naftogazu Andriej Kobolew powiedział w środę (4.11), że spółka zamierza zwrócić się do międzynarodowego arbitrażu z własnym pozwem w sprawie aktywów na Krymie, które zajął Gazprom po nielegalnej aneksji Półwyspu przez Rosję.
– Mamy propozycję, którą chcemy przedstawić rządowi. Jest to spółka pochodząca ze Stanów Zjednoczonych specjalizująca się w sporach arbitrażowych. Ministerstwo sprawiedliwości prowadzi sprawę poprzez Europejski Trybunał Praw Człowieka my natomiast rozważamy kilka dodatkowych alternatywnych taktyk, które pozwolą nam jako spółce wystąpić na drogę sądową – powiedział cytowany przez agencję Interfax Kobolew.
Jak informował 22 października BiznesAlert.pl prezydent Ukrainy Petro Poroszenko stwierdził, że Kijów powinien w drodze sądowej domagać się zwrotu złóż gazu, które stracił w wyniku nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.
Rząd rosyjski zakomunikował we wrześniu, że firmy paliwowe, które otrzymały od Ukrainy koncesje na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu na wodach krymskich Morza Czarnego i Morza Azowskiego obecnie utraciły prawa do tych koncesji, ponieważ ich działalność stanowiłaby zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji. Po aneksji ukraińskiego Krymu tylko rosyjskie firmy mają dostęp do zasobów węglowodorów w obszarze obu akwenów.
W marcu 2014 r.po nielegalnej aneksji Krymu rosyjskie ministerstwo zasobów naturalnych i ekologii oświadczyło, że przybrzeżne i terytorialne wody Półwyspu Krymskiego powinny mieć status przynależności do Federacji Rosyjskiej ze wszystkimi konsekwencjami, ponieważ Krym został przyłączony do FR. W związku z tym – zdaniem tego ministerstwa – te morskie obszary muszą być niedostępne dla zagranicznych firm.
Prywatne spółki otrzymały dostęp do prac na złożach znajdujących się na szelfie Krymu ze względu na szczególny status regionu – poinformował pierwszy zastępca rosyjskiego ministra zasobów naturalnych Denis Hramow w kuluarach posiedzenia państwowej komisji ds. rozwoju Arktyki.
3 września szef resortu Sergiej Donskoj stwierdził, że ministerstwo opracowało projekt ustawy dotyczący sposobu prowadzenia aukcji na pracę geologiczno-poszukiwawcze na szelfie Krymu. Półwysep został zajęty przez Rosjan na mocy aneksji nieuznawanej przez społeczność międzynarodową.
Przed rosyjską okupacją Krymu w 2014 r., ukraińska firma Czernonorneftegaz posiadała łącznie 17 koncesji na wodach krymskich. Z tego 11 były to złoża gazu, 4 pola z kondensatem gazu i 2 z zasobami ropy. Czernomorneftogaz dysponował 13 własnymi platformami wiertniczymi na Morzu Czarnym i na Morzu Azowskim, miał też 5 koncesji poszukiwawczo-wydobywczych na terytorialnych wodach krymskich. Z posiadanych przez tę firmę złóż Ukraina pozyskiwała do 1 mld m3 gazu ziemnego rocznie. Zaprosiła Exxon Mobil i Shell do poszukiwań na perspektywicznych koncesjach. Po przejęciu ukraińskiej spółki przez Gazprom, przyszłość prac na tamtejszych koncesjach pozostaje nieznana.
Krym gotów do zimy
Przed rozpoczęciem sezonu grzewczego Czernomorneftegaz zgromadził w jedynym na anektowanym przez Rosję Krymie magazynie gazu ziemnego Glebowskoje 1,27 mld m3 surowca, co jest wielkością wystarczająca dla bezpiecznego przejścia przez sezon grzewczy i już rozpoczął z niego pobór błękitnego paliwa – poinformowała służba prasowa spółki, którą przejął Gazprom po zajęciu półwyspu przez Rosjan.
– Przed rozpoczęciem sezonu grzewczego Czernomorneftegaz wtłoczył do magazynu Glebowskoje 509 mln m3 gazu, przez co znalazło się w nim 1,27 mld m3. Podobna wielkość została zgromadzona przed sezonem grzewczym w zeszłym roku – czytamy w oświadczeniu.
Spółka podaje także, że na dzień dzisiejszy łączne zapotrzebowanie Krymu na gaz wynosi ok. 7 mln m3 dziennie, z czego 2 mln m3 jest pokrywane surowcem zgromadzonym w magazynie, a pozostałe 5 mln pochodzi z wydobycia na złożach podmorskich okalających półwysep. W miarę obniżenia temperatury powietrza i zwiększenia jego zapotrzebowania na błękitne paliwo, pobór surowca z magazynu będzie rósł – dodaje służba prasowa Czernomorneftegazu.