(Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik)
Rekordowe zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych sprawiają, że coraz więcej tankowców z amerykańską ropą trafia do Europy, gdzie firmy wydobywcze mogą liczyć na wysokie ceny sprzedaży i niskie koszty transportu.
Źródła Reutersa podały, że w nadchodzących trzech tygodniach co najmniej trzy ładunki z amerykańskim surowcem przekroczą Atlantyk. W zeszłym roku Kongres USA zniósł ponad 40-letni zakaz eksportu ropy poza kraje posiadające strefę wolnego handlu z Ameryką.
Dane, do których dotarł Reuters, świadczą o tym, że ładunki z lekką i ultralekką ropą trafią niebawem na rynek europejski, szczególnie do regionu śródziemnomorskiego, gdzie będą rywalizować z dostawami z Morza Północnego i Śródziemnego. Dostawcy z USA chcieliby z kolei zawojować rynek Europy Północno-Zachodniej.
Amerykanie posiadają obecnie rekordowe zapasy 518 mln baryłek. Mogą je sprzedać w Europie z korzyścią, bo cenę dostaw windują problemy z dostawami z Nigerii. Jednocześnie spadły koszty frachtu do Europy. Obecnie składane oferty na dostawy z USA dotyczą terminów kwietniowych i marcowych. Amerykańskie spółki będą zainteresowane zdjęciem części nadpodaży z rynku
Nadpodaż zmusza firmy z Ameryki Północnej do wyprzedaży
Zdaniem analityków pytanych przez agencję Bloomberg zamrożenie wydobycia w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Rosji i Wenezueli nie przyczyni się do podwyżki cen ropy naftowej. Mimo to rozmowy na ten temat prowokują emocjonalne reakcje na giełdzie, gdzie baryłka drożeje.
Z prognoz Międzynarodowej Agencji Energii wynika, że nadpodaż zmniejszy się w 2016 roku 1,1 ln baryłek dziennie. W 2017 roku popyt i podaż na świecie mogą się zrównać. Wtedy dostawcy sięgną po znaczne rezerwy w swojej dyspozycji. Nadpodaż mogłaby znacząco zmniejszyć tylko decyzja o znacznym obniżeniu produkcji ropy w krajach spoza kartelu OPEC, jak Rosja i USA, ale o tym nie ma mowy. Rosjanie zgodzili się na zamrożenie wydobycia na rekordowym poziomie ze stycznia, więc w skali rocznej prawdopodobnie zanotują wzrost. Amerykańskie wydobycie ropy łupkowej spada, ale wra ze wzrostem ceny baryłki powyżej 40 dolarów ma szybko wrócić do wyższego poziomu. Rynek zmierza więc ku nowej stabilizacji w okolicach tej ceny.
Tak niski poziom cenowy nie daje nadziei na rentowność drogiego wydobycia z piasków roponośnych w Kanadzie. Bloomberg podaje, że rozpoczęła się wyprzedaż aktywów naftowych w tym kraju. Firmy zebrały w ten sposób już 3 mld dolarów kanadyjskich, które pomogą im przetrwać trudny okres. Podobne działania podejmują Amerykanie. Na Wall Street przedstawiono oferty sprzedaży aktywów naftowych na wartość 9,2 mld dolarów amerykańskich i jest to największa wyprzedaż od 1999 roku. Sprzedają najwięksi gracze w branży, jak Marathon Oil i Hess Corp. Inwestorzy są zainteresowani kupnem, bo liczą na odbicie cen ropy i rychłe zarobki odrodzonej branży.