(The Economist/Bartłomiej Sawicki)
Pięć lat po awarii w elektrowni atomowej w Fukushimie, miasto jest strefą zamkniętą a tysiące ludzi mieszka w tymczasowych ośrodkach pobytu. Japonia wyłączyła prawie wszystkie z 43 posiadanych przez siebie reaktorów atomowych. Pracują obecnie tylko dwie siłownie. Wydarzenia w Japonii miały niebagatelny wpływ na opinię o elektrowniach atomowych, które do ówczesnych wydarzeń uchodziły za jedne z najbezpieczniejszych form wytwarzania energii. W efekcie zdarzeń w Fukushimie rozwój sektora atomowego wstrzymali Niemcy, a ograniczenie zależności od atomu zapowiedziała także Francja.
Decyzja Japonii o wstrzymaniu prac prawie wszystkich siłowni atomowych przyczyniła się do zmiany polityk energetycznych wśród innych krajów na świecie, w tym w szczególności w Europie. Niemcy planują do 2022 roku zamknięcie wszystkich 17 elektrowni atomowych. Przekłada się to zmianę w polityce energetycznej kraju. Niemcy planują wybudowanie nowych 7 elektrowni opalanych węglem. Zmniejszenie produkcji energii, wytwarzanej w elektrowniach atomowych przekłada się na wolniejszy spadek udziału węglu w bilansie energetycznym naszego zachodniego sąsiada. Niemcy z węgla produkowali 44 procent energii elektrycznej w 2014 roku (26 procent z węgla brunatnego i 18 procent z węgla kamiennego).
Wydarzenia z przed 5 lat wywarły także wpływ na politykę Paryża. Francja, w ubiegłym roku zadeklarowała, że udział energii atomowej w wytwarzaniu energii elektrycznej zostanie obniżony z obecnych 75 procent do docelowo 50 procent.
Jak wskazuje prestiżowy the Economist, na sektor elektrowni atomowych wpływ mają także niskie ceny surowców. To przełożyło się na niższe koszty wytwarzania energii w elektrowniach zasilanych paliwami kopalnymi. To utrudnia wielu operatorom elektrowni atomowych pokrycie kosztów bieżących , czasem prowadzi to do zamknięcia zakładu. Tym bardziej wpływa to wstrzymanie planów budowy nowych obiektów. Przy obecnych warunkach rynkowych projekty nowych elektrowni atomowych mogą okazać się zbyt ryzykowne.