icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik: Polska oferuje Danii mariaż rynków gazu za Baltic Pipe

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

18 kwietnia doszło do spotkania Premier RP Beaty Szydło z duńskim odpowiednikiem Larsem Lokke Rasmussenem. Według zapowiedzi polskiej premier, Polska i Dania mają wydać wspólną deklarację o „bilateralnych relacjach na rzecz budowy wspólnego rynku energii w Unii Europejskiej. – Wspólne stawki taryfowe ułatwią realizację tej inwestycji – powiedziała Szydło.

Z moich informacji wynika, że chodzi o połączenie obszarów taryfowych w Polsce i Danii, w celu ustalenia jednej stawki taryfowej, co docelowo ma zwiększyć rentowność połączenia gazowego Baltic Pipe.

Baltic Pipe czeka na studium wykonalności. Duński gość przyznał jedynie, że cieszy się z tego, że jest ono prowadzone. Są za nie odpowiedzialni operatorzy Gaz-System oraz Energinet.dk i do końca roku mają ustalić, czy i na jakich warunkach nowe połączenie gazowe byłoby opłacalne. Oferta stworzenia jednego obszaru taryfowego z Danią może być argumentem za projektem. Jeżeli wszystko się powiedzie, projekt mógłby według prezesa Gaz-Systemu Tomasza Stępnia w 6 lat, czyli byłby gotowy w 2022 roku, kiedy kończy się umowa gazowa z rosyjskim Gazpromem.

Rasmussen mówił więcej o ułatwieniach dla przedsiębiorstw duńskich na polskim rynku. Dziennikarze duńscy pytali głównie o spór konstytucyjny oraz ustawę o Odnawialnych Źródłach Energii, która w opinii jej krytyków zablokuje inwestycje firm zagranicznych, a zatem także duńskich. W wystąpieniu premiera Danii zabrakło wyraźnego błogosławieństwa politycznego dla projektu Baltic Pipe. Wynika to z różnic w jego postrzeganiu między naszymi krajami. Dla Duńczyków to kwestia komercyjna. Dla Polski połączenie z Danią, a dalej z norweskimi złożami gazu, to kolejne narzędzie zmniejszania zależności od Rosji.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zawarło w zaktualizowanej strategii spółki na lata 2014-2022 plan budowy połączenia gazowego z Danią – Baltic Pipe – które pozwoli sprowadzać surowiec z Norwegii. Projekt norweski ma być elementem dywersyfikacji źródeł dostaw do 2022 roku, kiedy kończy się umowa z rosyjskim Gazpromem.

– W tej chwili trwają analizy dla tego projektu. Operatorzy – tj. Energinet oraz Gaz System  zamierzają do końca 2016 roku opracować studium wykonalności projektu Baltic Pipe we współpracy z konsorcjum firm doradczych: Rambøll Danmark A/S oraz BSiPG GAZOPROJEKT S.A, a także ich podwykonawcy firmy E&Y – informuje Departament Komunikacji PGNiG w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Celem rozpoczętego studium wykonalności będzie przedstawienie rekomendacji odnośnie optymalnego wariantu realizacji połączenia. Studium określi także  efektywny sposób realizacji projektu pod względem ekonomicznym oraz technicznym.  Studium wykonalności będzie podstawą do kolejnego etapu w zakresie realizacji projektu – fazy projektowej oraz opracowania oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ).

Z nieoficjalnych informacji BiznesAlert.pl wynika, że w grę wchodzą różne warianty. W zależności od zainteresowania gazem z Norwegii strony wybiorą określoną przepustowość i terminy budowy połączenia z Danią. Rzecznik Energinet potwierdził w rozmowie z dziennikarzami BiznesAlert.pl, że jego firma współpracuje ze stroną polską – Gaz-Systemem. Duńczycy złożyli razem z Polakami propozycję Norwegom, którzy potwierdzili w rozmowie z portalem otrzymanie takiej oferty. Gazociąg Baltic Pipe mógłby wpisać się w dostawy gazociągami Korytarza Północ-Południe wspieranego przez Komisję Europejską. Sieć połączeń między krajami Grupy Wyszehradzkiej i Słowacją mogłaby posłużyć do rozprowadzenia LNG ze Świnoujścia, ale i surowca z Norwegii. Władze PGNiG wspominają także o możliwości przyłączenia do projektu odbiorców z Ukrainy i Litwy po wybudowaniu połączeń Polska-Litwa (w 2020 roku) i Polska-Ukraina (termin nadal nieznany). Dostawy na Ukrainę są technicznie możliwe już teraz, dzięki rewersowi na istniejącym połączeniu z tym krajem.

– W 2015 roku, w ramach instrumentu „Łącząc Europę (Connecting Europe Facility), operatorzy uzyskali dofinansowanie z funduszy UE, przeznaczone na opracowanie „Studium wykonalności w zakresie projektu połączenia międzysystemowego Baltic Pipe posiadającego status projektu będącego przedmiotem wspólnego zainteresowania (PCI)“ – przypomina PGNiG. Następny krok, czyli pozyskanie środków na realizację nowego połączenia gazowego jest jednym z kluczowych elementów decydującym o jego rentowności. Nasze anonimowe źródło potwierdza, że kolejnym będzie umowa PGNiG na odbiór surowca nowym szlakiem.

–  My jako spółka funkcjonujemy na rynku zasadzie, że nawet jeśli istnieje tylko jeden zainteresowany to jest to uzasadnione ekonomicznie i nasza sieć gazowa pozwala przyjąć ten gaz, to my takie połączenie możemy budować. Zwykle jest tak, jak patrzymy na inne tego typu projekty w Europie, to zwykle zaczyna się od jednej spółki, ale jak już to działa to korzystają wszyscy – przyznał prezes Gaz-System Tomasz Stępień na antenie TVP Info.

– Już teraz istnieją alternatywne drogi dostarczenia gazociągami gazu do Polski. Terminal LNG w Świnoujściu da Polsce możliwość sprowadzenia gazu od Statoila i innych dostawców. Nowy gazociąg, na przykład prowadzący do norweskiego szelfu kontynentalnego wymagałby znacznych inwestycji i zapewne musiałby się opierać o długoterminowe kontrakty na dostawy gazu – oceniła w rozmowie z BiznesAlert.pl rzecznik Statoila Elin Isaksen.

Mimo to PGNiG może też sięgnąć po dostawy z własnych złóż. Obecnie za pośrednictwem swojej spółki córki PGNiG Usptream International, grupa pozyskuje z norweskich koncesji ok.600 mln m3 gazu rocznie oraz 660 tys. ton ropy naftowej.

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

18 kwietnia doszło do spotkania Premier RP Beaty Szydło z duńskim odpowiednikiem Larsem Lokke Rasmussenem. Według zapowiedzi polskiej premier, Polska i Dania mają wydać wspólną deklarację o „bilateralnych relacjach na rzecz budowy wspólnego rynku energii w Unii Europejskiej. – Wspólne stawki taryfowe ułatwią realizację tej inwestycji – powiedziała Szydło.

Z moich informacji wynika, że chodzi o połączenie obszarów taryfowych w Polsce i Danii, w celu ustalenia jednej stawki taryfowej, co docelowo ma zwiększyć rentowność połączenia gazowego Baltic Pipe.

Baltic Pipe czeka na studium wykonalności. Duński gość przyznał jedynie, że cieszy się z tego, że jest ono prowadzone. Są za nie odpowiedzialni operatorzy Gaz-System oraz Energinet.dk i do końca roku mają ustalić, czy i na jakich warunkach nowe połączenie gazowe byłoby opłacalne. Oferta stworzenia jednego obszaru taryfowego z Danią może być argumentem za projektem. Jeżeli wszystko się powiedzie, projekt mógłby według prezesa Gaz-Systemu Tomasza Stępnia w 6 lat, czyli byłby gotowy w 2022 roku, kiedy kończy się umowa gazowa z rosyjskim Gazpromem.

Rasmussen mówił więcej o ułatwieniach dla przedsiębiorstw duńskich na polskim rynku. Dziennikarze duńscy pytali głównie o spór konstytucyjny oraz ustawę o Odnawialnych Źródłach Energii, która w opinii jej krytyków zablokuje inwestycje firm zagranicznych, a zatem także duńskich. W wystąpieniu premiera Danii zabrakło wyraźnego błogosławieństwa politycznego dla projektu Baltic Pipe. Wynika to z różnic w jego postrzeganiu między naszymi krajami. Dla Duńczyków to kwestia komercyjna. Dla Polski połączenie z Danią, a dalej z norweskimi złożami gazu, to kolejne narzędzie zmniejszania zależności od Rosji.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) zawarło w zaktualizowanej strategii spółki na lata 2014-2022 plan budowy połączenia gazowego z Danią – Baltic Pipe – które pozwoli sprowadzać surowiec z Norwegii. Projekt norweski ma być elementem dywersyfikacji źródeł dostaw do 2022 roku, kiedy kończy się umowa z rosyjskim Gazpromem.

– W tej chwili trwają analizy dla tego projektu. Operatorzy – tj. Energinet oraz Gaz System  zamierzają do końca 2016 roku opracować studium wykonalności projektu Baltic Pipe we współpracy z konsorcjum firm doradczych: Rambøll Danmark A/S oraz BSiPG GAZOPROJEKT S.A, a także ich podwykonawcy firmy E&Y – informuje Departament Komunikacji PGNiG w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Celem rozpoczętego studium wykonalności będzie przedstawienie rekomendacji odnośnie optymalnego wariantu realizacji połączenia. Studium określi także  efektywny sposób realizacji projektu pod względem ekonomicznym oraz technicznym.  Studium wykonalności będzie podstawą do kolejnego etapu w zakresie realizacji projektu – fazy projektowej oraz opracowania oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ).

Z nieoficjalnych informacji BiznesAlert.pl wynika, że w grę wchodzą różne warianty. W zależności od zainteresowania gazem z Norwegii strony wybiorą określoną przepustowość i terminy budowy połączenia z Danią. Rzecznik Energinet potwierdził w rozmowie z dziennikarzami BiznesAlert.pl, że jego firma współpracuje ze stroną polską – Gaz-Systemem. Duńczycy złożyli razem z Polakami propozycję Norwegom, którzy potwierdzili w rozmowie z portalem otrzymanie takiej oferty. Gazociąg Baltic Pipe mógłby wpisać się w dostawy gazociągami Korytarza Północ-Południe wspieranego przez Komisję Europejską. Sieć połączeń między krajami Grupy Wyszehradzkiej i Słowacją mogłaby posłużyć do rozprowadzenia LNG ze Świnoujścia, ale i surowca z Norwegii. Władze PGNiG wspominają także o możliwości przyłączenia do projektu odbiorców z Ukrainy i Litwy po wybudowaniu połączeń Polska-Litwa (w 2020 roku) i Polska-Ukraina (termin nadal nieznany). Dostawy na Ukrainę są technicznie możliwe już teraz, dzięki rewersowi na istniejącym połączeniu z tym krajem.

– W 2015 roku, w ramach instrumentu „Łącząc Europę (Connecting Europe Facility), operatorzy uzyskali dofinansowanie z funduszy UE, przeznaczone na opracowanie „Studium wykonalności w zakresie projektu połączenia międzysystemowego Baltic Pipe posiadającego status projektu będącego przedmiotem wspólnego zainteresowania (PCI)“ – przypomina PGNiG. Następny krok, czyli pozyskanie środków na realizację nowego połączenia gazowego jest jednym z kluczowych elementów decydującym o jego rentowności. Nasze anonimowe źródło potwierdza, że kolejnym będzie umowa PGNiG na odbiór surowca nowym szlakiem.

–  My jako spółka funkcjonujemy na rynku zasadzie, że nawet jeśli istnieje tylko jeden zainteresowany to jest to uzasadnione ekonomicznie i nasza sieć gazowa pozwala przyjąć ten gaz, to my takie połączenie możemy budować. Zwykle jest tak, jak patrzymy na inne tego typu projekty w Europie, to zwykle zaczyna się od jednej spółki, ale jak już to działa to korzystają wszyscy – przyznał prezes Gaz-System Tomasz Stępień na antenie TVP Info.

– Już teraz istnieją alternatywne drogi dostarczenia gazociągami gazu do Polski. Terminal LNG w Świnoujściu da Polsce możliwość sprowadzenia gazu od Statoila i innych dostawców. Nowy gazociąg, na przykład prowadzący do norweskiego szelfu kontynentalnego wymagałby znacznych inwestycji i zapewne musiałby się opierać o długoterminowe kontrakty na dostawy gazu – oceniła w rozmowie z BiznesAlert.pl rzecznik Statoila Elin Isaksen.

Mimo to PGNiG może też sięgnąć po dostawy z własnych złóż. Obecnie za pośrednictwem swojej spółki córki PGNiG Usptream International, grupa pozyskuje z norweskich koncesji ok.600 mln m3 gazu rocznie oraz 660 tys. ton ropy naftowej.

Najnowsze artykuły